Język duszy; rajska świadomość


Język duszy to jest język uczuć.

Jest to język, który jest w nas.
Jest w naturze żeńskiej naszej istoty.
Tam w gębi duszy naszej.

Świadomość rajska w nas się pojawia wtedy, kiedy w nas się pojawia język duszy.

Dusza Boga widzi swoim językiem.

Język duszy to nie jest coś podobne do języka, który wargami jest człowieka wypowiadany.

Język duszy to całokształt relacji,
w którym jest Miłość,
zaopiekowanie,
dotknięcie,
obecność,
wypełnienie.

Język duszy to dosłownie stan,
który całkowicie odrzuca barierę cielesną,
barierę psychiczną,
barierę emocjonalną,
barierę uprzedzeń.

Język duszy omija wszelkie rozumowe przestrzenie.

Gdy czujemy język duszy,
to zaczynamy zauważać same pulsujące żywe serce,
które jest światłem żywym,
które nieustannie się porusza,
nieustannie zmienia kształt,
jest żywą naturą żyjącą w naszym ciele,
a jednocześnie zdolną do życia osobno.

I to ona, ta natura wewnętrzna, jest tą naturą duszy,
która gdy mówi językiem duszy, czujemy językiem duszy,
to nie czujemy jako ciało, jako psychika, jako układ nerwowy,
ale czujemy całą naturą tego światła.

Nie musimy zastanawiać się jak to jest, tylko musimy czuć.
A gdy czujemy, ona się sama objawia.
Nie może być tak, że najpierw jej szukamy, a później czujemy.
Najpierw czujemy, a ona się objawi.

Gdy język duszy w nas coraz bardziej zaczyna istnieć,
to w podstawie swojej czujemy się wolni,
bezpieczni, nieograniczeni, beztroscy,
czujemy nieustającą opiekę Bożą
i Jego dłoń, która nas nieustannie trzyma,
wspiera, otacza i chroni,
Jego moc, Jego aniołów,
Chrystusa Pana, Ducha Świętego czujemy.

I rzeczywiście czujemy rozchodzące się w całej naszej naturze poczucie bezpieczeństwa,
które nie jest czymś co jest w głowie,
ale przenika nas całych,
jest w naszej podstawie,
wypływa z naszej podstawy
i dosłownie tak się czujemy.
Nie jest to imaginacja.

Gdy dusza jest w tym stanie, w radowaniu się,
gdy jesteśmy zanurzeni w Bogu,
to ta beztroska,
poczucie bezpieczeństwa,
poczucie zaopiekowania,
poczucie radości,
to jest dusza nasza.
Tamto co było, to już nie my.

MY TO DUSZA
Odzyskujemy swoją tożsamość.

I co się w tym momencie dzieje?

W tym momencie ustępuje głowa diabła.
A w to miejsce pojawia się głowa Chrystusa.

A głową Chrystusa jest Bóg.
A głową mężczyzny jest Chrystus.
A głową kobiety jest mężczyzna,
który ma głowę Chrystusa,
który jest nieustannie z Bogiem zjednoczony.

I to jest świadomość rajska.

Świadomość rajska to jest właśnie świadomość,
gdzie dusza cieszy się tym co od Chrystusa otrzymuje,
od Słowa Żywego, od Boga, od Ducha Świętego.

Głową już nie jest zło.
Ale głową już jest Chrystus.
Głową już nie jest diabeł.
Ale głową już jest Chrystus.
Głową już jest Bóg.
Już głową nie jest zło.

Gdy mówi językiem duszy to jest w relacji z Bogiem.

Jest to porzucenie tej tożsamości iluzji,
tej tożsamości ludzkiej,
tej tożsamości fałszywej wynikającej z wyobraźni, iluzji, złudzenia i ułudy.

I zanurzenie się w tej naturze Słowa – języka duszy,
które przywraca nam świadomość rajską,
gdzie Bóg jest naszą głową,
gdzie Chrystus jest nasza głową,
gdzie mężczyzna zanurzony w Bogu jest głową kobiety,
gdzie kobieta jest doskonałą pomocą dla mężczyzny,
a mężczyzna jest doskonałym prawem wypełniającym wolę Bożą,
jest doskonałą prawicą,
doskonałym synem, który wypełnia wolę Bożą.

Jest to czucie się na miejscu.
Gdy mówimy językiem duszy,
kiedy jesteśmy w relacji z Bogiem,
kiedy język duszy jest naszym głównym językiem,
przywracana jest nasza świadomość rajska i czujemy się u siebie,
czujemy się takimi jakimi powinniśmy być,
czujemy się zanurzeni w Bogu.

Przywraca Bóg nam tożsamość.

Ci, którzy mówią językiem duszy, to są Niebianami,
bo poznali swoją tożsamość,
bo ich językiem nie jest język ust, warg.
Ale ich językiem jest język duszy,
który jest językiem, gdzie słowo równa się dziełu.

SŁOWO RÓWNA SIĘ DZIEŁU

Czyli Bóg powiedział i się stało - zapragnął, powiedział i się stało.
Więc nie jest to słowo, które rozumiemy jako słowo – dźwięk.
Ale Słowo, czyli duchowa moc, w którym jest początek i koniec.

POCZĄTEK I KONIEC

Początek, który zawiązuje i koniec powoduje, że istnieje.

JEST CAŁOŚĆ

Ten stan, ta obecność, ta natura – jest niezmiernie prosta.
Ona jest niezmiernie prosta, bo jest niezmiernie naturalna.
Najtrudniej jest osiągalna dlatego, że człowiek ma bardzo duży problem z prostotą.

Prostota dla człowieka jest czymś bardzo trudnym.
Umysł nie lubi prostoty.
Umysł jest zawiły i chce cały czas mówić, że on tylko zna drogę.
Umysł nieustannie krąży dając wrażenie, że gdzieś zmierza, ale nigdzie się nie porusza.

Kiedy dusza zacznie mówić językiem duszy,
czyli zacznie być w relacji z Bogiem,
zacznie brać, czerpać.

Język duszy to jest czerpanie z natury Bożej

Jest powiedziane:
Kto pragnie i wierzy we Mnie, niech przyjdzie do Mnie i pije ze Mnie, czerpie ze Mnie, a wypłyną z jego wnętrza zdroje wód żywych.

Przyjdź a dam Ci wody żywej. Jestem źródłem bijącym.

Zdolność duszy to jest nie umiejętność,
tylko zdolność czerpania,
zdolność zjednoczenia się z Bogiem,
nie umiejętność podobna do Boga,
ale zdolność czerpania
i włączenia się w Jego naturę.

Język duszy to jest czerpanie.
Język duszy to jest zanurzenie się w Bogu.
Język duszy to jest uświadomienie sobie tożsamości duszy,
że dusza jest dokładnie tak samo skonstruowana jak natura Boża.
Bóg ją stworzył na własny wzór i podobieństwo,
jest tej samej natury.
I tylko ona w Nim zanurzając się może odnaleźć swoją naturę pełni.

Język duszy jest to miejsce.

Język duszy jest miejscem.
Nie li tylko umiejętnością czy zdolnością do relacji słownej czy jakiejś werbalnej.
Bo język w ludzki sposób kojarzy nam się jako zdolność relacji słownej i werbalizacji naszej naszych wewnętrznych myśli, uzewnętrznienia naszych wewnętrznych stanów, myśli, uczuć.

Ale język duszy nie jest to zdolność werbalizacji. Bo proszę zauważyć:

J 1,1: Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.

Czy możemy powiedzieć że Słowo Boże to jest zdolność komunikowania się Boga z człowiekiem?
Mówienie do nas?
Czy to jest pewna werbalizacja Jego myśli wewnętrznych?

Wiemy, że Słowo Żywe, Słowo Boże jest miejscem, miejscem naszego istnienia.

Nie możemy potraktować Słowa Żywego jako dźwięk, jako pewien wyraz wypowiedziany, aby Bóg mógł się skomunikować z człowiekiem, który też używa głosu. Nie jest to głos Boży.

Słowo Boże jest to natura, jest to życie, jest to miejsce.

W tym momencie kiedy Bóg objawia nam język duszy i ukazuje nam tą tajemnicę, że język duszy jest miejscem, to właściwie uświadamiamy sobie, że Słowo Boże jest miejscem, jest samym Bogiem.

Więc język duszy jest duszą.

Jak wygląda język duszy?
Język duszy to ona,
emanująca czystą prawdą,
pozbawioną wszelkich naleciałości,
czyli pozbawiona granic stawianych Bogu.

Język duszy to stan duszy, to dusza, która porzuciła wszelkie granice stawiane Bogu i bliźniemu.
Jest to czysta natura słońca, emanacji, pulsacji, życia, pulsującego życia, takiego życia z jakiego powstała.

Czyli jest to coraz bliżej natury pierwszej.

Bóg stworzył człowieka ze Słowa.

Bóg jest Słowem.

J 1,1: Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.
J 1,14: A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas.

Bóg stworzył człowieka ze Słowa i musi człowiek wrócić do Słowa i musi poznać, że jest ze Słowa.

A poznaje że jest ze Słowa, kiedy poznaje język duszy.

A język duszy jest bardziej podobny do Słowa, niż do języka ludzkiego, który jest bardziej związany z wargami. Jak to Chrystus mówi:

Ten lud chwali mnie wargami, a sercem swoim jest daleko ode Mnie.

Mimo, że ma język duszy, nie mówi nim.

Język duszy nie jest to słowo, które mógłby człowiek wypowiedzieć.

Nie można go wypowiedzieć, nim można być.
Językiem duszy można być, nie można go wypowiedzieć.

Dlatego Bóg jest Słowem i Słowem czyni.
On jest Słowem.
Tak samo człowiek, może być i został przeznaczony do tego, żeby być językiem duszy.

Język duszy to prawdziwa natura człowieka.

Język duszy – co to znaczy?
Jaśnieć
Blaskiem wszystko oświetlać
Istnieć
Dawać
Wznosić
Troszczyć się
Przemieniać
Iść i panować nad ziemią
I wziąć ją w posiadanie
Panować nad stworzeniami morskimi, lądowymi i powietrznymi

To jest prawdziwy język duszy

Język duszy to tożsamość odzyskana człowieka.
Więc musimy się nim stać.

Bardziej bliższa jest czuciu, a właściwie jest czuciem, niż myślami
Język duszy jest źródłem serca i myśli.
Ale pochodzi od samego Boga, bo Bóg jest Słowem,
a my językiem duszy, aż staniemy się także Słowem

A Słowem stajemy się, wtedy kiedy poznamy język duszy.

Język duszy jest emanacją.
Przywraca nas do świadomości rajskiej.
Do rajskiej świadomości.

Rajska świadomość to bycie językiem duszy

To bycie Słowem,
Słowem posłanym.
Ponieważ Bóg stwarza człowieka ze Słowa.

Język duszy jest naszym miejscem.
A język duszy prowadzi nas do Słowa,
z którego powstaliśmy,
abyśmy mogli być Słowem.

Jesteśmy zdolni być Słowem, ponieważ jesteśmy zdolni się troszczyć.
Czyli usuwać wszelkie granice stawiane Bogu.
Czyli nie stawianie granic Bogu, jest to prawdziwa troska.
Nie stawianie granic Bogu i nie stawianie granic bliźniemu
jest wyrazem bycia językiem duszy,
życia językiem duszy,
bycia nim.

A nie możemy go poznać, kiedy nie uświadamiamy sobie, nie czujemy w sobie tej natury, że Słowo jest naszym Ojcem.


Fragmenty wykładów z Łodzi z dnia 03.01.2017r oraz 07.01.2017

Cały wykład dostępny jest w plikach mp3 pod linkiem:
chomikuj.pl/aygora/Dokumenty/Wykłady/2017

Wygenerowano w sekund: 0.06
2,406,684 unikalne wizyty