Nawigacja
· Strona Główna
· Artykuły
· Pobieranie
· Kursy i wykłady
· Wykłady PDF
· Psalmy
· Linki
· Artykuły
· Pobieranie
Informacje
· Terapie indywidualne· Kursy i wykłady
· Wykłady PDF
· Psalmy
· Linki
Nawigacja
Wyklad spisany przez Pania Vasante Ejma Poznan 05 11 2005 cz.1
Człowiek powstał z wielkiego bogactwa duchowego,
czyli Słowa bożego
jego prawdziwe życie
to Słowa Boże
*****
Człowiek duchowy to taki człowiek, któremu nie pojawia się nawet myśl o złamaniu praw boskich. Ale człowiek, który nie zna praw boskich, łamie je swoim postępowaniem i myśli, że nie grzeszy.
(grzech to zły wybór niezgodny z prawem bozym).
Dlatego Bóg mówi w ten sposób. Uczyniłem człowieka na swoją chwałę i nie ustanę czynić go wielkim, ponieważ jego wielkość, którą Ja w nim uczynię ma świadczyć o Mojej wielkości - świadczy o Mnie.
*****
List do Hebrajczyków roz. 10 wers16-
…oto przymierze, które zawrę z nimi-mówi Pan
W sercach ich umieszczę Moje prawo,
Wypiszę je w ich umysłach.
Wykład 05.11. 2005r.Poznań.
Mam nadzieję, że ostatni wykład dał państwu w jakiś sposób trochę wytchnienia, wytchnienia od samego siebie, ponieważ, okazuje się, że człowiek dla siebie może być bardzo męczący, bardzo trudny i jego potrzeby są tak dalekie od prawdziwych potrzeb, że ma siebie dosyć.
A najczęściej nie widzi problemu w sobie, tylko widzi problem w innych i zaczyna mówić: tak, to nie ja siebie mam dosyć, tylko sąsiada i w ten sposób zajmują się sąsiadem nie sobą a tak naprawdę on ma ze sobą wielki problem.
Głębszy aspekt zrozumienia duchowej przemiany człowieka przez swoją głęboką przemianę wewnętrzną jest to uświadomienie, sobie, że człowiek tak naprawdę nie jest tylko postacią fizyczną.
Jak to mówi św. Paweł, "a postać tego świata przemija" a gdy będziesz postacią to też przeminiesz. A gdy nie będziesz postacią, nie przeminiesz.
Gdy człowiek sam ulega głębokiej przemianie, czyli znajduje właściwego człowieka przez stan, który przejawia się przez jego boską istotę naprawia wszystkich innych. Więc nie chodzi tu o poszukiwanie mocy duchowej, ale poszukiwanie samego siebie. Gdy znajdzie siebie, czyli wewnętrznego człowieka, prawdziwego, człowiek ten jest wtedy tym, który tak naprawdę niesie uzdrowienie ziemi, a nie jest tym, który poszukuje mocy uzdrowienia dla swoich ziemskich celów.
Jak to zrozumieć?
Wyjaśnię to na takim przykładzie. Zastanówmy się, jaka jest różnica pomiędzy New Age a Ewangelią? New Age jest dobre, ale Ewangelia jest najlepsza. Wiemy o tym, że diabeł człowieka zatrzymuje przy rzeczach dobrych, dlatego ten, który jest tylko dobry, zatrzymuje się, bo uważa siebie za człowieka dobrego i dlatego przestał starać się aby być lepszym. Ale proszę pamiętać, że nikt nie jest na tyle dobrym, aby nie mógł stać się lepszym, i dlatego człowiek musi być najlepszy a nie tylko dobry.
A więc New Age jest dobre, ale przy dobrych rzeczach diabeł człowieka zatrzymuje.
Co to oznacza? Do czego dąży New Age - dąży do nowej postaci starego człowieka. Do czego nie dąży New Age?- nie dąży do człowieka boskiego ale myśli, że do niego dąży.
Gdy nie dąży do duchowego planu nie żyje dla Boga, ale dąży do możliwości zawiadywania boskim planem dla swoich ziemskich celów. Żyje, więc dla pragnień tego świata a więc dla diabła.
Gdyż tym ziemskim światem rządzi diabeł. Św. Jan I,4
Święty Paweł o tym mówi w ten sposób….. że nie żyjemy dla tego świata a żyjemy dla Boga….czyli Ewangelia -Dobra Nowina to bardzo dobra nowina, gdyż mówi o nowym człowieku a nie tyko o nowej postaci starego człowieka.
Co to znaczy nowej postaci starego człowieka?
O tym mówi trzech ewangelistów Łukasz Marek i Mateusz mówią w taki sposób - Jezus szedł z uczniami przez zboże i uczniowie zrywali kłosy i jedli ziarno, i widzą ich uczniowie Jana i faryzeusze i mówią tak, – dlaczego twoi uczniowie jedzą w czasie postu? Jest czas postu, dlaczego oni jedzą?- Jezus odpowiada w taki sposób - jedzą, dlatego, ponieważ jest z nimi oblubieniec - a, który z gości weselnych pości, kiedy jest na weselu? Jak pan młody odejdzie wtedy będą pościć.
I Jezus mówi takimi słowy do tych ludzi…- nie naszywa się nowej łaty na stare ubranie, bo stare ubranie nie jest w stanie wytrzymać nowej szaty rozerwie się…- nie nalewa się młodego wina do starych bukłaków bo nowe wino pracuje i rozerwie stare bukłaki i wino przepadnie i bukłaki. Ale młode wino nalewa się do nowych bukłaków…a ten, który napije się starego wina, nowego wina już nie chce.
Co to oznacza? Oznacza to, że wy chcecie na swój sposób stare ciało przysposobić do prawdy duchowej. Ale ponieważ ono nie jest przystosowane do prawdy bożej, nowe wino rozerwie stary bukłak. To nowe ciało jest przystosowane do prawdy bożej, a nie stare ciało. Proszę zauważyć oni już wtedy za czasów Jezusa dążyli do tego samego, do czego teraz dąży New Age, pomimo, że nie znali wtedy tego słowa - dążyli do nowej postaci starego człowieka. Ale człowiek musi być nowy i tylko nowy człowiek może przyjąć nowe prawo.
Więc Jezus mówi w ten sposób …- jestem panem młodym…a jeśli jestem panem młodym to szukajcie panny młodej… ponieważ żaden nie powie, że jest panem młodym gdy w przy nim nie ma panny młodej…nie może być narzeczonym gdy nie ma jego narzeczonej…Św Jan
nikt nie powie, że jest mężem kiedy nie ma żony…kiedy jestem panem młodym to ona jest oblubienicą moją…
gdzie ona jest? Ona znaczy dusza….to jest nowy prawdziwy stan dziewicy….
Samotna kobieta ma więcej dzieci niż kobieta, która ma męża….Św Paweł Gal 4
- Jezus mówi w ten sposób…
błogosławione łono które nie rodziło…
błogosławione piersi które nie zostały ossane…
co one oznaczają?
Oznaczają błogosławiona prawdziwa istota, czyli dziewica, która powstała ze stanu upadłego. Dziewica, która już nie rodzi, bo powstała w mocy Boga ze stanu upadłego, dziewica, która już nie karmi.
Co to oznacza?,
- czyli chodzi tutaj o sytuacje, że każdy człowiek, który jest na ziemi czy jest to mężczyzna czy kobieta widziany jest jako kobieta. Przez Boga widziany jest jako kobieta. Czyli stan materialny istnienia człowieka jest to stan żeński. I stan żeński musi osiągnąć stan czystości.
A stanem czystości dla mężczyzny i dla kobiety ziemskiej jest dziewica. Musi z ciała wydostać się upadły stan istnienia człowieka. Bo w zmysłowości ciała został uwięziony. I ta kobieta(człowiek materialny) poszukuje dopiero prawdziwego męża(dusza). Dlatego w ewangelii w starym testamencie jest przedstawione to w ten sposób… św. Paweł mówi w taki sposób…a kobieta zamężna nie ma wielu dzieci… a samotna ma wiele dzieci…samotna, czyli ta która jest ziemska cały czas rodzi…ale żadne dziecko nie jest wolne...gdyż jest niewolnikiem. Kobieta to ta istota ludzką, która jest przywiązana do ziemskich potrzeb.
Kobieta to materia. Człowiek bez względu na to czy jest kobietą czy mężczyzną - jest kobietą. Każdy człowiek, który jest ziemsko usposobiony jest kobietą, a każda istota, która jest duchowo usposobiona, czyli w duchu istnieje jest dziewicą.
Ona, dziewica, poszukuje oblubieńca
a oblubieńcem jest SŁOWO.
Mówimy tu o człowieku jako istocie rozumnej…
czyli o istocie która świadomie dąży do Boga.
Człowieka stworzył Bóg, ale człowiek przez upadek stał się niewolnikiem materii. A teraz widząc siebie jako ciało dąży do swoich korzeni, ale nie do korzeni prawdziwych. Do korzeni ciała dąży a nie do korzeni duszy.
Gdy dąży do korzeni duszy, dąży do człowieka pierwszego. Gdy dąży do pierwszego człowieka wtedy staje się duchowy. Ludzie, którzy poszukują duchowej siły, ale nie w prawdzie Chrystusowej poszukają mocy.
Czego nie wiedzą? – nie wiedzą, że są mocą i poszukują mocy a powinni poszukiwać całkiem innej rzeczy. Powinni poszukiwać SŁOWA, które utracili na początku świata.
Dlaczego Bóg dał im życie fizyczne?
Dlaczego Bóg pozwala na to, co jest?
Proszę zauważyć w ten sposób. Gdy daje się dzieciom majątek bez ich pracy - to one mając dwadzieścia, trzydzieści lat trwonią go nie szanują, mówią, że są bogatymi. Ale to dlatego, że go nie zarobili nie zapracowali, to i wartości ten majątek dla nich nie ma.
Dlatego człowiek zgrzeszył, bo wartości prawdy bożej nie czuł. Gdyby czuł, to tego by nie zrobił. Człowiek, który z głębin materii wydobywa się ku Bogu i jest świadomy bożej istoty i odzyskuje Słowo nigdy go nie utraci, bo wie, jaka wartość ma dla niego życie, które otrzymał.
Dlatego, że nie miał świadomości wartości Słowa to porzucił je, aby ciężko je przyjąć i mieć świadomość jak jest warte. Dlatego człowiek żyje ziemsko, aby wartość słowa, wartość życia poznał tak bardzo, żeby nic nie było bardziej wartościowe od Słowa. Człowiek nie zawsze to rozumie, ponieważ poszukuje rzeczy, które są fizyczne i mówi, męczy mnie to. Człowiek uważa, że te słowa - Słowa Boga - są znane i puste, i myśli, że nie mają wartości i mówi tak - ja te słowa znam bardzo dobrze w kościele byłem wiele razy one nic nie znaczą.
Ale, o czym mówi św. Augustyn - był filozofem zanim stał się świętym - słowa z listów Św. Pawła męczyły, go były nadmiernie proste, nudne nic nieznaczące. Filozofia miała słowo epatujące. Ono epatowało tajemnicą i wiedzą, świadczy samo o sobie. Więc filozofia miała w sobie to, co niby potrzebował.
Gdy spotkał anioła w swoim ogrodzie w postaci chłopca, mówi do niego czytaj list św. Pawła i podaje mu odpowiedni werset i on czyta i dostrzega moc ducha Prawdy, która go niezmiernie ujęła, a słowo proste nie istniało a istniał ten, o którym ono świadczyło.
Proszę zauważyć bardzo ważną zasadę duchową, we wszystkim ona istnieje.
Świadectwo jednego jest nieprawdziwe, świadectwo dwóch jest prawdziwe, więc jeśli człowiek mówi a nie czyni,
słowa jego są nic nie warte.
Gdy mówi i czyni wtedy słowo ma wartość, ponieważ czyn je podkreśla, ujawnia, że jest wartościowe. Na tej zasadzie jest zbudowane całe duchowe zrozumienie. Proszę zauważyć, uczeni w piśmie pytają Jezusa - jakie jest najważniejsze prawo, które człowiek musi wykonywać?
Dwa są - odpowiada Jezus - pierwsze jest podobne do drugiego, drugie jest podobne do pierwszego…pierwsze to miłuj pana Boga swego z całego serca swego z całej swojej duszy z całego umysłu swego całej swojej mocy.
I co to oznacza?
Kochaj tak bardzo, aby nie zostało dla nikogo ani dla męża ani dla żony ani dla matki ani dla ojca ani dla dzieci
ani dla żadnej innej istoty - mówią, zazdrosny.
A drugie mówi - miłuj bliźniego swego jak siebie samego. Dlaczego dwa muszą być? bo gdy istnieje jedno a drugiego nie ma kłamią. Św Jan I,4
A gdy jest pierwsze a drugiego nie ma kłamią. Ponieważ gdy jest pierwsze świadczy o nim drugie, gdy jest drugie świadczy o nim pierwsze.
Jeśli się kocha Boga to się kocha bliźnich. Jeśli się kocha naprawdę bliźnich to się kocha Boga.
A ludzie mówią w ten sposób… ja właściwie radykalnie wybaczam wszystkim, ale tak właściwie za Bogiem nie jestem…oszukuje sam siebie, ponieważ mówi - ja wolę radykalne wybaczanie.
Ale co dla niego oznacza radykalne wybaczanie? Oznacza myślenie, że nie ma pretensji o to, że ktoś go krytykuje…myślenie a nie zaistnienie w miłości do tej osoby.
Proszę zauważyć tutaj prawo, o którym mówimy, jeśli ktoś mówi miłuje każdego człowieka, ale nie wyraża się to w pierwszym prawie to kłamie.
Pytają faryzeusze, kim ty jesteś, że ty te rzeczy mówisz i je czynisz?
A Jezus odpowiada - Jestem Synem Bożym. A oni mówią w ten sposób, jeśli ty świadczysz o sobie to, to świadczenie twoje jest nieprawdziwe.
A Jezus odpowiada - ale wasze prawo mówi, gdy świadczy dwóch, świadectwo jest prawdziwe - więc Ja świadczę sam o sobie i Ojciec za mnie świadczy, co widzicie. Ale oni nie znają ani Syna ani Ojca.
Jezus uzdrawia paralityka, który leży na łożu od dwudziestu lat. Podchodzi do niego i mówi - człowieku, dlaczego ty nie pójdziesz do sadzawki, o której się mówi - jak ktoś ją dotknie to zdrowieje.
A on odpowiada - nie mam siły tam dojść a oni (inni przy sadzawce) nie chcą mnie tam doprowadzić.
Jezus popatrzył na tego człowieka, który leży od dwudziestu lat i tak mówi - człowieku wstań, weź swoje łoże i chodź ze mną.
Ten paralityk wstaje, bierze swoje łoże i idzie za Jezusem. O tym pisze św. Paweł w liście do Galatów że, fizyczny władzę ma nad duchowym. Gdy człowiek żyje w Bogu to
duchowy ma władzę nad fizycznym.
I widzą to faryzeusze i mówią tak – człowieku, dlaczego ty łoże niesiesz, przecież dziś jest post i łoża nosić nie wolno - a on odpowiada - on mi kazał to niosę.
Proszę zobaczyć, jaka to niezmiernie ważna sytuacja, w której mówi człowiek- On mi kazał - sam sobie nie mogę nakazać, bo moja dusza była zniewolona była zależna od ziemskiego - ale On mi kazał to niosę.
Czyli duszy kazał ona wstała a ciało nie mogło już mieć władzy nad duszą, więc wstało. Duszy kazał a ciało wstało.
To dusza ma moc działania. On mi kazał, więc stało się –wyrwał mnie z mocy tego, który jest ziemski, który jest zły i czynię to. Sam sobie nakazać nie mogę.
Więcej.
Faryzeusze mówią do Jezusa, - dlaczego to uczyniłeś
przecież dzisiaj jest post pracować nie można?
A Jezus odpowiada - szabat należy do Ojca w niebie a co on z nim robi to do Niego należy, bo ja tego nie uczyniłem to uczynił mój Ojciec w niebie, bo Ja nic z siebie uczynić nie mogę tylko Ojciec czyni i Syn czyni jak Ojciec czyni. Ewangelia św. Jana rozdz.5,19
I oni mówią - tak prawdę mówi - bo człowiek tego uczynić nie może… ale fakt jest faktem człowiek chodzi, żyje.
Więc jak ma im powiedzieć - nie uczynił - a jednak uczynił.
Uczynić nie mógł, bo żaden z ludzi uczynić tego nie może i nie mogą rozeznać tej sytuacji. Bo człowiek tego uczynić nie może – a jednak uczynił, bo człowiek chodzi.
Więc czyn świadczy o nim, że Słowo nie jest puste.
Zaczyna się w nich otwierać świadomość, ale jaka świadomość? Świadomość ziemska, świadomość zagrożenia władzy(najczęściej). Traci coś. To samo dzieje się z fizycznym człowiekiem, który ziemsko myśli. Gdy człowiek dąży do Boga z całej mocy - ma wrażenie, że traci coś.
Ludzie nie wierzą, że diabeł(szatan) istnieje...- Tak, to szatan robi zabiegi, aby ludzie w niego nie wierzyli, ponieważ wtedy, kiedy zaczną zastanawiać się nad tą sytuacją to zobaczą, że on nimi rządzi. Szatan nie ma woli i nie ma mocy. Człowiek miał życie nieskończone. Był czas, ale nie płynął, człowiek podejmując niewłaściwą decyzje uruchomił czas - śmiertelność - stał się materialny.
Diabeł jest elementem przemiany ewolucyjnej ziemskiej.
Doprowadza on kobietę, czyli materialny stan istnienia
(człowieka) do tego momentu poznania aż istota ludzka, ewolucyjnie dorasta do pytania… kim jestem i dokąd zmierzam?
Największy problem człowieka ziemskiego (czyli kobiety) jest kuszenie.
Najważniejsze jest, aby człowiek rozpoznał, czym jest kuszenie.
Kuszenie pojawia się jako potrzeba w człowieku. W głowie mu się pojawiło, że ma potrzebę zrobienia tego i dąży do tego, aby to zrobić, bo ma potrzebę. Nie jest to potrzeba, a jest to, kuszenie. Kiedy uświadomi sobie, że jest to kuszenie, że nie on tego chce tylko ciało i gdy jest duchowym, zauważa to, że nie jest to potrzeba a kuszenie. I widzi to jasno, że nie on, ale ciało. I wie, że jest to potrzeba ciała, ale on (dusza) tej potrzeby nie ma i nie może ulec potrzebie ciała, bo jest to uleganie kuszeniu.
Nie poddaje się potrzebie ciała, bo jest to uleganie kuszeniu. Nie potrzeba ciała jest potrzebna duchowi, ale potrzeba Boga. Jak to Jezus mówi w ewangelii - nie samym chlebem człowiek żyje, ale każdym Słowem, które od Boga pochodzi.
Kuszenie jest to potrzeba, która się pojawia…
potrzebą jest na przykład poszukiwanie mocy. Człowiek nie musi szukać mocy, bo mocą jest, więc ma moc - człowiek nie ma Słowa, jego musi poszukiwać.
Diabeł mówi tak - szukaj mocy - szukaj mocy, i wtedy gdy jej szukasz to ja ją tobie dam, bo kiedy ty myślisz, że ty jej nie masz, to diabeł w nieświadomości człowieka korzysta z mocy.
I wtedy człowiek szuka mocy, ale nie mocy ma szukać -
tylko Słowa, które stracił na początku.
Trzeba pamiętać o jednej bardzo istotnej sprawie jak człowiek zachowuje słowo diabła i diabeł o tym wie…
diabeł nie pozwala, aby Słowo prawdziwe miało świadka, którym jest czyn - dobry czyn.
Diabeł dba o swój zły czyn. I gdy zły czyn umacnia fałszywe słowo - słowo umacnia się.
A wystarczy zaniechać złego czynu a słowo zginie.
Dlaczego Słowo Boże w człowieku ginie? bo człowiek nie umacnia go dobrym czynem. Aby rozpoznać, kiedy to zły czyn wystarczy wypełniać dziesięć przykazań. Kiedy człowiek je zna, i wie, że każde odchodzenie od nich jest złym czynem. Są one tak napisane i pokazują, że złamanie któregoś z dziesięciu przykazań, jest tylko powodu ciała.
Nie zabijaj z powodu ciała.
Nie kradnij z powodu ciała, nie cudzołóż z powodu ciała.
Nie mów fałszywego świadectwa, z powodu ciała i wszystkie inne…z powodu ciała, ponieważ nie są one z powodu Ducha Prawdy.
Bóg mówi w ten sposób,- więc, dlatego Ja dałem je wam abyście nie grzeszyli z powodu ciała.
Jeśli zachowujecie dziesięć przykazań, nie łamiecie ich - to znaczy nie czynicie dla diabła, bo diabeł zajmuje się ciałem.
I dlatego mówi, gdy nie łamiecie ich, podejmujecie decyzję z ducha. Proszę zauważyć niezmierną jawność tego stanu a ja wam mówię, że nie tylko czyn, ale i myśl o tej rzeczy jest już grzechem, bo myśl jest z powodu ciała.
Myśl o złamaniu prawa bożego, czyli dziesięciu przykazań - jest z powodu ciała a nie ducha. Człowiek duchowy to taki człowiek, któremu nie pojawia się nawet myśl o złamaniu praw boskich. Nie jest to tak sobie dane prawo, aby człowieka utrudzić czy go kontrolować. Prawa dane są po to, by człowiek stał się całkowicie duchowy a dzieje się to wtedy, gdy się je wypełnia. Ponieważ wszystkie przykazania, które są - chronią człowieka przed kuszeniem, czyli potrzebą dla ciała.
Człowiek nie może dostrzec swojego grzechu, gdy nie żyje w Bogu, z bardzo prostego powodu.
Grzech to jest zły wybór a złego wyboru nie może dostrzec bez Boga,
ponieważ wybiera zgodnie ze swoim sumieniem. A człowiek mówi, że sumienie to najczystsza rzecz w nimi i jest to prawda, gdy jest to Prawda.
Ale człowiek nie wie, że jego sumienie jest niewłaściwie ukształtowane. Sumienie człowieka jest ukształtowane fałszywymi ,,prawdami’’(prawem) przodków. Zapisami na poziomie subatomowym (atomów- komórek) w człowieku. Fałszywe prawa to potrzeby i pragnienia ciała. Bo gdyby sumienie, było w człowieku jako najczystsza rzecz w nim, Bóg nie doświadczałby sumienia.
- A psalm 7 i 26 mówi i doświadczę twoje nerki i serce a więc i doświadczę twoje sumienie i wiarę.
Nie doświadcza się czegoś, co jest doskonałe i dobre. Nerki w starym testamencie, to sumienie, a także szpik kości - mówi się - boli do szpiku kości. Doświadczę twoje nerki do szpiku kości. Człowiek nie może dostrzec swojego grzechu, ponieważ działa zgodnie ze swoim sumieniem. A jego sumienie jak to św. Paweł mówi jest niewłaściwie ukształtowane - podzielone. Ukształtowane jest z powodu prawa przodków i grzechu. A jeśli jest ukształtowane z powodu prawa przodków i grzechu nie może dostrzec błędu.
Proszę zauważyć - gdy człowiek czyni zgodnie z grzechem - uważa, że nie czyni źle. Gdy czyni przeciwko grzechowi mówią mu, że czyni źle i myśli, że czyni źle.
Proszę zauważyć, że Los często człowieka prześladuje, rzuca mu kłody pod nogi.
Los jest często przyczyną tragedii człowieka. Ale to Los wskazuje mu drogę.
Dlaczego Los przyczynia się do cierpienia człowieka?
Gdyż Los jest prawem bożym w człowieku i doświadcza jego sumienie. A więc uwalnia go od ziemskich potrzeb. A sumienie jest ukształtowane na podłożu ziemskich potrzeb, potrzeb ciała(pragnień ciała). I Los jest to droga Boża, zapisana w człowieku dla jego życia i uwolnienia, dla prawdy. I gdy człowiek zgadza się z losem, uwalnia się od źle ukształtowanego sumienia, czyli uwalnia się od prawa przodków - kształtuje sumienie. I bardzo często ludzie mówią, że ich Los ich prześladuje. Mówią - oj, wierzymy, bardzo wierzmy, ale los nas prześladuje – i mówią, mój jest zły - więc jedno zaprzecza drugiemu. A Los mówi tak - żyj z całej siły w Bogu a Los będzie ci przychylny.
A więc Los jest to droga duchowa w człowieku,
którą Bóg zaszczepia w człowieku.
Daje mu siłę, by odzyskał życie Boże.
Losu człowiek zmienić nie może, ale może zmienić podzielone sumienie(zapisy przodków).Ludzie bardzo często zadają takie pytanie - jeśli Bóg jest tak bardzo miłosierny to,
dlaczego pozwala na takie cierpienia na ziemi?
- A Bóg mówi tak - nie pozwalam na to - to miłosierdzie boże powoduje to cierpienie…ludzie mówią - jak to możliwe, by Bóg dawał cierpienie?-
jak to jest możliwe?
A proszę zauważyć - czy w tym, który uzależniony jest od narkotyków i codziennie potrzebuje działki, bo jest na głodzie - ojciec mówi - synu widzę, że jesteś na głodzie, dam ci sto działek abyś nie cierpiał…wtedy syn myśli…
ojcu się pokręciło w głowie, ojciec zszedł z drogi - ma problem. Zapewne tak powie, że ojciec stracił rozum.
Ale gdy ojciec powie, nie dam ci na działkę, ale wezmę cię na odwyk - to wtedy syn powie - jaki to jest zły ojciec nie da mi na działkę. Ale gdy mu da, powie - ojciec zwariował…ojciec ma problem. Proszę zauważyć tę sytuację, pozostaje w tym synu odrobina rozsądku duchowego w prawdzie duchowej, który mówi tak - ojciec zwariował - daje mi narkotyk na upadek jeszcze większy. Bo jestem świadomy, że od niego potrzebuje pomocy, tylko nie umiem jej wyrazić, bo ciało cierpi. Dobry ojciec zabierze go z tego miejsca narażając go na jeszcze większe cierpienie. Bo czyż nie cierpi bardziej, gdy nie dostanie działki. Jego odczucie psychiczne i fizyczne jest wielkim cierpieniem.
Gdy dostaje działkę cierpienie znika, ponieważ duszę zabija. Ale gdy dusza ożywa, zaczyna widzieć swoją pustkę, swój zły stan. I tu właśnie miłosierdzie boże jest tą sytuacją gdzie Ono powoduje cierpienie. Bo tutaj im bardziej dziecko upada, tym większa jest miłość matki i ojca - rodziców,(Kor 6) bo gdyby tak nie było nie byli by rodzicami. Sami wiecie o tym,- gdyby przyszedł ojciec i powiedział - masz tu synu na działkę albo widzę, że masz kaca, to kupię ci jeszcze skrzynkę wódki abyś kaca nie miał, bo jak nie wytrzeźwiejesz to będziesz się dobrze czuł, - to syn by powiedział dziwny ojciec, tak się dobrze miał a teraz, co się z nim stało… - czyżby tak nie powiedział?
Więc gdy Bóg jest - krzyczą, dlaczego nam przeszkadza - gdy go nie ma - krzyczą - dlaczego stało się tak źle, że ojciec stracił rozum... I wtedy sami go poszukują, bo jest w nich ta krztyna prawdy Boga.
W odmienności od człowieka, Bóg nie ustaje w swoim miłosierdziu do człowieka i w człowieku upadłym widzi prawdę i dlatego zazdrośni są ci, którzy myślą ze są blisko Boga.
Dlaczego są zazdrośni ci, którzy są blisko Boga? Dlatego, bo gdy Bóg przyjmuje i bardziej wyraża miłość do tego upadłego, zazdrośni są ci, że do nich tego nie czyni. Ale Bóg mówi tak - wy sami dbacie o to abym był w was - ale jak oni nie dbają to ja muszę o to dbać. Więc nie bądźcie zazdrośni, że dla nich mam miłosierdzie, ale cieszcie się razem z nim i zemną, że oni się odnajdują. W piśmie świętym jest to przypowieść o synu marnotrawnym.
Powiedziane jest o braciach - Bóg wyprawia wesele dla syna marnotrawnego, który był powrócił i widzi się tylko tego brata a nie widzi się tego, który był cały czas w domu i który mówi - nie wejdę na ucztę gdzie się bawią, gdyż on wszystko stracił i Ojciec wyprawił mu wesele. Nie wejdę tam, ponieważ ja wszystkie prawa jego wypełniam i nie wyprawił mi żadnej uczty - a on wszystko stracił i jemu wyprawił. Ojciec mówi tak - słuchaj, jesteś trochę zawistny o to, że on wydał pieniądze - ale zastanów się w miłości mocy. Ty wszystko miałeś, nie wiedząc o tym, i nie cierpiałeś, tak jak on. Ciesz się ze Mną z radości, która jest we Mnie i z powodu odnalezienia go. Wtedy rozumie człowiek - tak rzeczywiście - rzeczywiście tak jest.
Czy nie jest to także zazdrość i dzisiaj? Tutaj trzeba być bardzo ostrożnym, ale jest taka dziwna sytuacja gdyż ją się zauważa. Dzisiaj tak naprawdę jest taka dziwna sytuacja. Ludzie uważają, że prawdziwym uzdrowicielem, duchowym człowiekiem, może być tylko ten, który jest księdzem. Jeśli nawet jest bardziej oddany a nie jest księdzem - ludzie uważają - że nie może być. Dlatego tu jest jakby niechęć widzenia boskiego miłosierdzia bożego w tym drugim, który się odnajduje. Czyli można powiedzieć, że to ten syn, który pozostał, który uważa, że to jest jego. Tamten sobie poszedł, więc jest więcej dla mnie, ale jak on przyjdzie to będę musiał się podzielić, nie jestem zadowolony, że on się znajduje.
A papież Jan Paweł II mówi w ten sposób – a kościół jest dla człowieka - a dlaczego powiedział tak - ponieważ ten, który zgrzeszył był wyrzucany z kościoła, zamiast otoczenie go dbałością, aby go nawrócić. Gdy zgrzeszył np. rozwiódł się a jest to o wiele mniejszy grzech niż złamanie kapłaństwa, gdyż kapłaństwo jest stałe, małżeństwo zanika. Kapłaństwo jest to sakrament istniejący, zapisany w duszy zapisany na stałe, a małżeństwo jest to sakrament, który jest powtarzalny, kończy się razem ze śmiercią. Kapłaństwo jest nadane przez moc Bożą moc duchową. Tu chodzi o te sytuację…, gdy łamie ślub kapłański jest to normalne, ale gdy się łamie ślub małżeński jest to wielki grzech. I wypiera się ich kościół mówiąc - zgrzeszyli bardzo - ale papież mówi - kościół jest dla człowieka, gdyż on potrzebuje waszej pomocy. Ten człowiek potrzebuje pomocy, który źle się ma a nie ten człowiek, który się dobrze ma. Bo ten, który się dobrze ma sam dba o to, aby w Bogu być. Ale ci, który się źle mają nie mają siły, czyli nie wiedzą, że muszą to uczynić, więc są słabi - pomóżcie im a nie odrzucajcie.
Ale tu jest jeszcze inny aspekt o wiele, wiele głębszy, bo mówi papież - a kościół jest dla człowieka - więc ziemski kościół jest dla człowieka.
Ale głębszy aspekt mówi, - kościół to mistyczne ciało Chrystusa, zjednoczenie wszystkich w duchu świętym jest dla pierwszego człowieka.
Po to jest kościół duchowy, aby powstał pierwszy człowiek, nowy, ten prawdziwy, który cało wyszedł i cało wrócił, niepostrzępiony i w kawałkach cało ma wrócić. Do odzyskania człowieka, aby cało wrócił do miejsca początku, jest Ewangelia. New Age mówi o kawałkach, rozczłonkowaniu czynów w duchach inkarnacyjnych.
Dlatego w Ewangelii jest powiedziane w ten sposób… i wybiorę jednego z tysiąca i dwóch z dziesięciu tysięcy. Jest powiedziane w taki sposób…- i przeżyją tylko zapisani w księdze żywota.
Kim są ci zapisani w księdze żywota?
Można zapytać czy państwo tutaj jesteście zapisani w księdze żywota? Odpowiedź jest tak i nie. Dlaczego?
Nie, gdy człowiek nie jest człowiekiem, ale udaje człowieka i dąży do fałszywych skarbów, które są ziemskimi skarbami w fałszywym duchu, które daje człowiekowi diabeł, i on nie jest zapisany.
Zapisany jest ten, który jest prawdziwy i którego człowiek poszukuje i wydobywa perły życia z poprzednich inkarnacji. A inkarnacje te, to nic innego jak złe postępowanie człowieka na przestrzeni czasu życia duszy, gdzie uwikłał się w złe postępowanie z powodu ciała i jego wola została porozrywana w tamtym stanie i jest porozrzucana. I ci wszyscy, którzy myślą, że żyją nie są zapisani i jest, że tylko ten jeden, którego wola odzyska dusze całą i cało wróci, to on jest zapisany. I gdy człowiek świadomość swoją zjednoczy w tym nowym jest zapisany.
Jak to można osiągnąć?
Tylko przez wiarę, dlatego że człowiek nie jest w stanie rozpoznać swego grzechu.
Jak to zrozumieć?
Odpowiem w taki sposób - mówiłem tu o losie. Los jest to droga Boga dla człowieka, aby znalazł życie i gdy człowiek zgadza się z losem to odnajduje, perły rozrzucone.
W jaki sposób człowiek zgadza się z Losem?
Nic nie robi oprócz tego, że robi więcej niż wszyscy inni – taka jest prawda.
Co to oznacza? Robi ten, który dokonuje wyboru - to jest dobre - to jest nie dobre.. on robi. Ale człowiek ma nic nie robić… oprócz tego, że robi więcej niż wszyscy inni nie dokonuje wyboru, ponieważ wolę oddał Bogu, więc nie dokonuje wyboru, bo Bóg ten wybór już dokonał. Więc on oddaje się Losowi przemiany, gdy Bóg dokonuje wyboru, to dla człowieka jest to los. Człowiek, który dokonuje wyboru nie ma w sobie świadomości, że to, co odrzuca także ma prawdę bożą, czyli on tego nie pojmuje. On nie ma w sobie boskiej prawdy i zrozumienia ze wybór jest zły. Więc nie rozumie jednej bardzo głębokiej prawdy, że człowiek wznosi się przez to, czego nie rozumie i nie zna, czyli naturalnym aspektem sumienia jest to, że odrzuca to, czego nie rozumie i nie zna.
Czyż nie jest tak?
Tego nie rozumiem, więc odrzucam- biorę to, co znam. Czyż nie jest tak, że wybieramy pozostawanie w niezmienności. Więc musi uczynić w taki sposób, zrozumieć, że to, czego nie zna i nie rozumie ma w sobie prawdę bożą i to, czego nie zna i nie rozumie ma dopiero siłę wzrostu, ponieważ to może go zmienić może dać mu pojęcie, którego nie ma. A tylko wtedy daje, kiedy on wie do szpiku kości, w całkowitej swojej świadomości wie, że we wszystkim jest łaska boża. Kiedy on wie że jest tam łaska boża, nie kwestionuje woli bożej. Dokonywanie wyboru jest to kwestionowanie woli bożej. Ten, który, dokonuje wyboru, coś robi, w aspekcie fizycznym a ten, nie dokonujący wyboru nie robi nic w aspekcie fizycznym, ale robi o wiele więcej niż tamten, - dalszego?
gdyż odnajduje się we wszystkich sytuacjach, które Bóg mu dał a nie tylko w wybranych. We wszystkich, bo we wszystkich widzi chwałę Boga. Ma zrozumienie, nie jest w stanie jej sam wydobyć, nie jest w stanie. Może tylko dać warunki,- jak ogrodnik dobrą ziemię - aby się ujawniła. Czyli nierozumny ogrodnik, chcąc wydobyć życie z ziarna bierze siekierę i rozrąbuje je na pół i nie ma ani ziarna ani plonu, ani życia.
A rozumny ogrodnik drugi raz je traci. Sadzi je na długi okres czasu i nie ma, stracił je, drugi raz, z wiarą ze otrzyma stokroć więcej. Więc ogrodnik, gdy widzi ziarno i chce życie z niego wydobyć, orze pole, nawozi, sadzi ziarno, podlewa z pełną wiarą, bo spełnił wszystkie warunki, któremu nie może zaprzeć się ziarno.
Czyli co to oznacza, że nie może zaprzeć się ziarno?
Nie ma dla człowieka rzeczy, których nie mógłby uczynić, więc nie ma grzechu (ani demona), któremu by się nie sprzeciwił i którego by nie pokonał, ponieważ Bóg z nim stoi.
Co to oznacza?
Nawet, gdy ziarno nie chce dać plonu, nie chce, zaprze się, ale gdy ogrodnik zasieje je w ziemię, to i tak musi dać plon, bo nie do niego zależy dawanie plonu tylko od Boga.(Kor 3) To Bóg powołuje ziarno do życia nawet, gdy ono nie chce. Gdy jest gleba doskonała, Bóg powołuje ziarno nawet, gdy ono nie chce rosnąć. Ziarno zasadzone w dobrej glebie rośnie nawet, gdy nie chce.
Czyli jeśli jest człowiek obciążony jakimś problemem, to gdy ziarno z ziemią, glebą doskonale nawiezioną, damy jako podobieństwo, to jest wiara, nadzieja, miłość, łaska, pokój, pokora. Te wszystkie elementy składają się na moc, ale nie może
ona istnieć w rozumie... Ludzie poszukują mocy.
Ale aby pozwolić zaistnieć mocy człowiek musi otworzyć swe serce.(oko jest światłem ciała, serce światłem duszy) Niektórzy boją się otworzyć serce gdyż boją się, że stracą wszystko, co mają a oni chcą mieć zysk.
I w tym momencie, gdy mają w sobie ten stan, niezmiernie głęboki, perła, która była ukryta w poprzednich inkarnacjach, ona wzrasta jako ziarno, daje plon. Życie, rozrywa warownie a warownią jest zły zewnętrzny stan i ujawnia się prawda duchowa, która tworzy nowego człowieka.(II Kor 10)
Czuję tutaj tą sytuację, czuje to wyraźnie, że dla niektórych osób jest to poza ich pojmowaniem, ponieważ opór w niektórych osobach tu obecnych jest tak głęboki, gdyż jest to poza ich możliwościami rozumu pojęcia tych prawd, ale dla otwartego serca jest to jawne. Opór jest w nich, występuje bunt. Bunt tak wielki jakby po prostu ktoś ich chciał wypchnąć. Ale zaczyna pojawiać się życie. Jak to jest powiedziane w Ewangelii - Wstań i chodź - może nakazać ciału - wstał i poszedł ponieważ władzę miał nad ciałem. I w tej chwili duchowa istota, do której jest mowa, ona wznosi się i wzrasta a ciało nie może temu zaprzeczyć, bo nie umie.
I zaczyna wzrastać. Niekiedy pojawia się stan paniki - co się dzieje, źle się czuję. To zaczyna pojawiać się nowy człowiek, który jest właściwy a nie właściwy musi odejść i rządy jego kierują się ku końcowi.
I tutaj mówimy o tym nowym człowieku
i ten nowy człowiek jest sercem i celem,
czyli człowiek, rodzi się z właściwego powodu.
A powiem państwu, dlaczego z właściwego, dlatego, ponieważ nie ze swojego. Rodzi się z bożego powodu - jest powiedziane - nikt nie rodzi się z woli męża, ale z woli Ojca w niebie. I to jest jedyny właściwy powód, dlaczego człowiek się rodzi nawet gdyby nie chciał. Dlatego tu jest powiedziane w ten sposób, że ziarno zasadzone w ziemi, w dobrej glebie, rodzi plon, pomimo, że nie chce. Rodzi się z bożego powodu nawet, gdy nie chce, ale jest przyczyna, ponieważ nie wypełnił planu(ziemski człowiek). Człowiek powinien żyć z właściwego powodu a właściwy powrót to to, aby wyrażał pierwsze powołanie do życia i jego właściwym celem na tej ziemi jest umrzeć z właściwego powodu. Bo bardzo wielu umiera z niewłaściwego powodu. A właściwym powodem śmierci jest życie. A więc ziarno umiera z powodu życia. Gdy ogrodnik zasieje ziarno a ono nie umrze powie ze jest niedobrym ziarnem a gdy umiera z powodu życia - powie, dobre ziarno, wyrosło takie wielkie drzewo z tego ziarna. Umarło dla życia. Gdy człowiek umiera dla życia –Boga, umiera z właściwego powodu i życie swoje zachowuje, i wtedy jest człowiekiem zapisanym w księdze żywota. Jest człowiekiem duchowym, czyli świadomością, to znaczy dusza, która staje się punktem. A wiemy, że punkt z aspektu duchowego jest wszystkim. Czyli ten, który znajduje się we wszystkim, wszystko dla niego jest punktem. A dla tego, który patrzy z zewnątrz, ten jest wszystkim.
To tak jak kropla, która wpada do oceanu. Spada z chmury i widzi ogrom oceanu, ale gdy wpada do oceanu jest oceanem i widzi się punktem zawartym w brzegach. Człowiek w łodzi będący, widzi ogrom oceanu, ale kropla widzi się punktem, była kroplą a jest oceanem, doświadcza każdego brzegu, w zasięgu ręki go ma.
A ogrom oceanu jest tak wielki, że z łodzi nie widać żadnego brzegu i wiele tygodni lub miesięcy musi upłynąć zanim dotrze do jakiegoś brzegu. Więc zawarty jest w prawdzie, czyli w sensie istnienia w centralnej części istnienia człowieka, w sercu duszy, którym jest Słowo. Gdy serce duszy nie żyje wiemy, że dusza jest martwa. Martwa, czyli uśpiona.
Dlatego głównym aspektem jest ożywić serce duszy.
Tylko Lew może ożywić duszę. Lew, czyli Chrystus. Chrystus jest nazywany lwem.
W legendzie jest powiedziane, że lwiątka rodzą się martwe a lew tchnieniem swoim je ożywia. Chrystus tchnieniem swoim ożywia każdego nowego człowieka, nie starego, a nowego. Nowego człowieka, a tego, który jest starym, może tylko uśmiercić, on uśmierca go, bo ożywia nowego. Życie i śmierć to punkt widzenia.
I tu zawsze jest taka sytuacja, że nowe życie przychodzi ze śmierci.
- A jeśli umiera ciało a dusza się nie obudzi to ona jest uśpiona nadal?
Tu św. Paweł w listach pisze tak - jeśli wasz współbrat grzeszy przeciwko Bogu - to pójdźcie do niego i powiedzcie mu, aby się nawrócił. Jeśli on tego nie uczyni weźcie drugiego człowieka, aby świadek był i powiedzcie, aby się nawrócił - ale jeśli się nie nawróci módlcie się, aby dusza jego ożyła, bo od Boga pochodzi a ciało zaciemnione… Bóg swojego dziecka nie uśmierca, daje mu zawsze szansę do życia a dzieckiem bożym jest dusza. Dlatego św. Ireneusz mówi a chałą Boga jest, aby człowiek żył i mówi też inne słowa, podobne - a chwałą Boga świat, który człowiek tworzy na wzór miłości Bożej.
Jedynie człowiek świat miłości bożej może tworzyć przez godzenie się z losem. Ale, nie zgadzanie się w cierpieniu, tylko widzenie w losie ukrytego życia bożego.
Więc dąży do tej nowej sytuacji z całą mocą, ponieważ jest dobra a nie traumatycznie uzasadniona. Jest dobra, pomimo, że jej nie zna, ale jego dusza wie do szpiku. Wie, że jest dobra i im bardziej jest nowe tym bardziej radosne i to jego dusza nie ustaje w doświadczaniu.
Ponieważ człowiek duchowy się wznosi poprzez to, czego nie zna i nie rozumie.
Ale człowiek ziemski ucieka od tego, czego nie zna i nie rozumie. Człowiek duchowy poszukuje tego, czego nie zna i nie rozumie po to, aby porzucić wszystko to, co zna, aby Żyć.
- A więc nie jest to tak- że czym gorzej tym lepiej? - A tak i mówi o tym, św. Paweł - a moja siła jest w przeciwnościach. A nie jestem godzien nazywać się apostołem, ponieważ prześladowałem chrześcijan.
Ale łaska boża mi okazana nie była daremna, ponieważ o wiele więcej pracowałem niż wszyscy inni…aż wszakże nie ja …tylko łaska boża we mnie (pierwszy list do Koryntian rozdział 15werset 9-10).
Zaczynamy sobie uświadamiać coraz bardziej sens ukazywanych sytuacji przez Boga dzisiaj.
Proszę zauważyć jakaś ciekawa sytuacja
-Jezus przyszedł na świat Chrystus Bóg wcielony
- bo jeśli tak naprawdę ktoś nie wierzy,
że Chrystus jest Bogiem,
że tylko Chrystus może ożywić człowieka – to on naprawdę nie wierzy.
Oszukuje sam siebie jak pisze św. Paweł w liście do Galatów-(rozdz.6 werset3)- a ten, który, mówi że jest kimś, a jest nikim, sam siebie oszukuje.
I tu chce powiedzieć - Bóg ukazuje jak Chrystus przyszedł na ziemię, aby wypełnić stary testament.
- A ludzie mówią, że przyszedł łamać - bo widzimy, że na każdym kroku łamie prawo - tak mówią, ale udowodnić nie mogą.
- A On mówi tak, nie przyszedłem go znieść, przyszedłem go wypełnić.
-I byli przerażeni, ponieważ oni chcą mieć - a nie być uwolnieni. Ponieważ każde słowo mówi, że źle czynią...i są zdziwieni i mówią że łamie prawo… a nie łamał, ale je wypełniał.
Jest taki fragment w Nowym Testamencie. Jak to św. Paweł mówi, testament ma moc działania, wtedy, gdy tenże umiera. Gdy nie umrze testament nie ma mocy. Dlatego św. Paweł mówi – i Chrystus umarł, dlatego aby moc Testamentu miał moc. Bo testament tylko moc wtedy ma, kiedy umrze ten, co go napisał. Ale Chrystus umarł dla życia dla innych ku uwolnieniu.
- Jeśli ktoś napisze testament a on żyje to ten testament jest zwykłym papierkiem. Ale wystarczy, że umrze wtedy testament ma wielką moc, bo śmierć to zapieczętowała. Śmierć, czyli moc z powodu, którego zostało napisane.
Chrystus przyjął ciało z Maryi dziewicy i stał się człowiekiem nie dla Siebie, aby żyć, ponieważ ma życie w Sobie – ale przyjął je dla ludzi - cierpiał nie za siebie ale ukazywał boski stan w ciele aby ukazać jak się wznieść.
A więc nie cierpiał za swoje winy
tylko wszystkich innych
- Umarł nie za siebie, ale za wszystkich innych nie po to, aby żyć - tylko po to, aby oni żyli.
Proszę zauważyć, że to, co zrobił - zrobił tylko dla innych z wielkiej miłości i tu tylko dla ludzi był. Więc to olbrzymie poświęcenie było wielka pracą. I Nowy Testament jest ujawnieniem Starego. A dzisiaj jest to, co jest w starym testamencie - i w końcu czasów to, co ukryte będzie odkryte - a to, co utajnione będzie odtajnione. Dzisiaj przy końcu czasów ujawniana jest jawność nowego testamentu.
W jaki sposób? Dzisiaj naukowcy - fizyka kwantowa odkryła nowy stan istnienia materii. Kondensat ferminowy ujawnia jak niezmiernie proste jest działanie praw duchowych, gdzie kobieta i mężczyzna, czyli dwa przeciwne stany łączą się, tworzą nowy stan. I pojawia się nowy stan istnienia.
Fermiony, są to połówkowe - o spinie połówkowym - części istnienia materii. Łączą się razem porzucając zewnętrzny stan energii, czyli stan energii pola elektrycznego.
Widzę, że niektórzy tu nie rozumieją, to przedstawię to w inny, bardzo prosty sposób. Spójrzmy na ferminy jako na kobietę i mężczyznę, którzy są zagubieni w życiu i poszukują swojej połówki.
Fermiony to tak jak kobieta i mężczyzna, którzy poszukują swojej połówki, więc powstaje małżeństwo, ale nie zawsze ono jest właściwe, ciągle im coś nie na miejscu, ciągle jest coś niewłaściwego, pomimo że chcą być razem to walczą ze sobą. Dlaczego walczą ze sobą? Dlatego, że fermiony gdy się łączą razem, to łączą się tylko dlatego, że siła miłości wewnętrznej, miłości prawdziwej jest o wiele większa niż siła prawd moralności ojca, dziada i pradziada - prawa ziemskiego. I nie może być taka sytuacja, że gdy się zjednoczą mają zewnętrzne prawo. Gdy jednoczą się zewnętrzne prawo przestaje istnieć, gdy zjednoczeni są z miłości bożej, stają się jednym ciałem. A w małżeństwie fizycznym istnieje taka sytuacja, że łączą się razem, ale jednocześnie się nienawidzą, ponieważ chcą być razem, ale moralność tej rodziny(tu wskazanie na żonę, męża) i tej rodziny są całkowicie inne i się zwalczają. To nie ci się zwalczają, tylko ich moralności się zwalczają a że oni się zgadzają z nimi to i walczą, jako… Ale gdy nie będą się zgadzali z ich prawem i odrzucą fizyczne aspekty, to staną się nowym człowiekiem.
Fermiony łącząc się razem tworzą bozon(cząsteczka o całkowitym spinie) ten stan nazywa się kondensatem fermionowym, który został odkryty przez Deborę Jin(amerykanka) w listopadzie 2003r.odkryła nowy stan materii, który jest nowym stanem materialnym stanem przechodzącym w nowy stan istnienia. Nauka zauważa nowy stan istnienia, materie duchową, która normalnie nie istnieje w tym świecie a tu nagle się ona pojawia –jest. Pojawia się nowy stan człowieka, czyli Bóg ujawnia prawdę człowiekowi jak to powinno istnieć, ujawnia prawdę duchową - a co człowiek mówi, odnalazłem nowy rodzaj nadprzewodnika - zamiast znalazłem prawa boże, które mi ujawniają prawdy, dokąd mam zmierzać.
Rozumiecie państwo - znalazłem nowy rodzaj nadprzewodnika, więc teraz będę mógł jeszcze bardziej wykorzystać Boga by wziąć to, czego nie chce mi dać.
Więc buduje maszynę, aby mieć Boga, a nie żyje w Bogu, aby w Nim żyć. Co to znaczy? Dąży do New Age, dąży do "nowego człowieka", który na siłę chce zdobyć Boga. Nie chce stać się nowym człowiekiem, do którego on należy - bo to jest jego ojczyzna.
A więc chce być zaborcą, ale wiadomo, że zaborcy będą wyrzuceni za….
I nowy stan istnienia, czyli kondensat ferminowy, czyli nowy stan małżeństwa to małżeństwo całkowicie duchowe. Bóg ujawnia nowy stan małżeństwa. I w tym momencie, kiedy istnieje nowy stan, powstają nowe cząstki - bozony. Bozony przechodzą w nowy stan istnienia, czyli następuje tak zwana anihilacja. Czyli przestaje istnieć w tym świecie - znika tenże,- ale tak naprawdę dopiero zaczyna istnieć. Więc dzisiaj Bóg ujawnia utajnione i zakryte– więc gdy ujawnia, mówią że to pogoda a nie Bóg.
Zauważcie państwo, że tysiąc lat temu ludzie czytali Ewangelie i mówili będą powodzie i trzęsienia ziemi - a gdy dzisiaj to jest, to mówią, - to jest pogoda, a to będzie dopiero za tysiąc lat.
- Do faryzeuszy Jezus mówi tak - gdy drzewo figowe ma liście nowe to mówicie, że jest wiosna – a tych czasów nie poznajecie, przecież widzicie, że prawda boża się ujawnia a wy chcecie w starym być. Ona ujawnia się tam gdzie nie chcecie i nie oczekujecie. Ona się pojawia a wy chcecie ją usunąć gdyż chcecie być w starym stanie - grzechu.
Tysiąc lat temu ludzie mówili, że to dzisiaj nastąpi a gdy to się dzisiaj dzieje - mówią, że to nastąpi za tysiąc lat. Nie chcą się przyznać do sytuacji, że to już teraz. Nie chcą się zmienić, bo widzą swoją zagładę. Gdy widzą swoją zagładę to znaczy, że nie są zapisani w księdze żywota, ale gdy nie widzą swojej zagłady to są zapisani w księdze żywota. Jeśli jest cała świadomość w nowym człowieku to nie dotyczy ich to, co ziemskie, bo odzyskują Ojczyznę. Ojczyznę w sercu swej duszy w sercu Ojca –Boga Ojca.
A ci, co jej nie poszukują to znaczy, że z niej nie pochodzą.
- A Jezus mówi, że jest tych sporo, tych, którzy nie pochodzą stamtąd. Skoro mówi, że 144 tysiące jest zapisanych, tych, którzy powstaną do żywota wiecznego, to wszyscy inni są niezapisani.
To kimże są?
Są tymi, którzy udają, że są a mają tylko perłę prawdziwego i udają, że są - ale gdy prawdziwy się ożywi, obudzi się i zacznie żyć oni poumierają. To znaczy, że życia nie mieli. Czy rozwój duchowy wewnętrzny nie jest śmiercią starej osobowości?
Tak, jest. Inaczej być nie może. Ale on szuka wyjścia, aby nie umrzeć, ale żyć. Ale dokąd to go zaprowadzi - do New Age? Jest to dobre, bo Bóg daje człowiekowi na innym poziomie możliwość życia, czyli daje możliwość człowiekowi odnalezienia się na innym poziomie świadomości w innym wymiarze, ale szkoda, że nie teraz, że dopiero później. Jest to wyraz miłosierdzia.
Jest to sytuacja tego rodzaju, która daje człowiekowi możliwość poszukiwania Boga. Więc New Age jest dobre, bo daje człowiekowi możliwość poszukiwania Boga, ale zasmucony jest Bóg, że nie teraz tylko później. Więc New Age jest dobre, aby człowiek mógł odnaleźć prawdę, ale gdy nie znajdzie jej na tych siedmiu poziomach świadomości, to na pewno zginie. Gdy będą wołali daj nam jeszcze trochę czasu - to Pan odpowie – dość było.
Co to znaczy –dość było?
W tej chwili żyjący pójdzie do żyjących a życie musi zostać wyrwane z tych, którzy udają, że żyją, bo musi powrócić do prawdy i ci, którzy w zaborze mieli życie pomrą, ponieważ życia nigdy nie mieli.
To tak jakby człowiek duchowy szedł i miał zapisane życie w księdze żywota a za nim było zapisane dziesięć tysięcy nici w każdej nici jest inny człowiek, który udaje, że żyje i tego żywego traktuje jako woła pociągowego, który ciągnie ich życie a tamci życia nie mają i śmieją się z niego, że on ciągnie…, Ale on ciągnie ich do życia a oni nie wiedzą, i gdy on dojdzie do życia, oni życie stracą z powodu jego życia. I on żyje. Czyli te wszystkie nici to są ci wszyscy, którzy nie żyją a udają, że żyją, udają ze życie mija, ale oni nigdy życia nie mieli.
Ala ten, który żyje, żyje i nie mówi nie krzyczy, że żyje, nie męczy się, dlatego że oni go męczą, ale w tym widzi sens. Sens, ponieważ musi zrozumieć, jak bardzo, jak bardzo jest mu brak Słowa. Jak bardzo jest mu brak prawdy i im bardziej pracuje tym bardziej czuje wartość słowa, wartość życia prawdziwego. Więc on pracuje tylko na to, aby wartość Słowa była w nim jeszcze większa, czyli zysk coraz większy. Wytrwa, bo każdą przeciwną sytuację, którą spotka ma tylko po to by Słowo w sobie umocnić, aby Słowo zwiększyło w nim życie, swój stan. Więc gdy diabeł go doświadcza on nie widzi diabła on widzi umacnianie się w Słowie. Wie, że wartość Jego jest niezmiernie wielka, jest tak wielka, że gdy znajdzie się miejscu żyjących, w miejscu, które było na początku, Słowo będzie miło tak wielki stan życia, że odnajdzie jego wartość we wszystkim i będzie znał Jego wartość. Jest tak potężna siła i zysk, że gdy człowiek uświadamia sobie, że żyje tylko po to, aby zysk poznać i siłę Słowa prawdziwego, siłę jego istnienia, jak bardzo jest ważne i wartościowe to wie, że każda sytuacja przeciwna jest dobra jest wartościowa, bo umacnia go w Bogu.
Mówiliśmy właśnie o tych….. ferminowych bozonowych kondensatach, ale to jest właśnie ten stan nowego stanu materii, życia prawdziwego. A ciekawą sytuacją jest to, że nauka odkryła we wszechświecie tak zwane gwiazdy neutronowe o innym stanie istnienia, czyli tak zwane dziwadełka(gwiazdy dziwne).
Nazwano te gwiazdy dziwadełkami, dlatego ponieważ odmiennie się zachowują niż gwiazdy zwykłe neutronowe. Gdyż gwiazdy neutronowe mają potężną grawitację tak potężna grawitację, że łyżeczka od herbaty takiej gwiazdy waży miliony ton.
Neutrony gwiazdy, czyli bariony, to bardzo małe cząsteczki, w których są neutrony . A w neutronach są kwarki. A kwarki dzielą się na gluony, leptony i kwarki dziwne.
Ale najciekawszą rzeczą jest to gdy spojrzymy na mistykę to zauważmy bardzo ciekawą rzecz te gwiazdy są sześcioramienne a gwiazdy sześcioramienne są to dwa trójkąty, które się przenikają .
Jeden jest stożkiem do góry drugi jest stożkiem do dołu, odzwierciedlają istnienie wspólne materii i antymaterii, czyli ducha i ciała razem. W mistycyzmie nazywa sie to "mer-ka-ba".
…Ten aspekt mistyczny istniej tysiące lat a poznanie kwarków istnieje dopiero kilkanaście lat. A kwarki właśnie tak wyglądają. W neutronie kwarki są ustawione stożkiem do dołu a protonie stożkiem do góry one są w barionie.
W tym trójkącie jest przejście, czyli horyzont zdarzeń. Razem przedstawiają branę. Brana to miejsce prawdy. Brana jest to przejście, nie jest to "brama" dla wszystkich, ale jest to przejście, przez które może przejść tylko ten, który jest godny,…gdy przechodzi jest czysty, przejdzie…gdy nie jest odbije się, i nie przejdzie. Jest to takie miejsce prawdy. Miejsce, w którym materia staje się duchowa i duchowy stan staje się materialny, czyli zależności, który kierunek obiera.
Jeśli materia obiera kierunek w stronę ducha to w miejscu tym materia staje się duchowa, czyli staje się… czyli porzuca stan zewnętrzny i staje się właśnie kondensatem fermionowym, czyli bozonem, czyli nowym stanem istnienia i nowym istnieniem.
W gwieździe neutronowej, neutrony i protony są tak bardzo ściśnięte w sobie ciśnieniem grawitacyjnym i ciśnienie jest tak olbrzymieje a materia jest tak zgnieciona, że łyżeczka od herbaty takiej gwiazdy waży miliardy ton. I gdyby nagle zniknęła grawitacja to siła napięcia wywołałaby tak potężną eksplozję, że wszystko by przestało istnieć.
A w dziwadełkach jest sytuacja całkowicie inna, gdy znika grawitacja nic się ni dzieje nie wybucha, dlatego że są skupione nie grawitacją, ale wewnętrzna mocą prawdy staja się nowym stanem istnienia.
I co uczeni mówią o tej gwieździe dziwnej - dobrze, że jest daleko od ziemi, bo gdyby nas dotknęła to zginęlibyśmy w ciągu dziesięciu minut. Czyli stalibyśmy się nowym stworzeniem duchowym w ciągu dziesięciu minut. W domyśle nowym stworzeniem duchowym, czego nie chcemy, bo jesteśmy fizycznymi, jesteśmy postacią a duchowego nie chcemy, bo gdy w nas duchowe coś czyni, giniemy.
- Ale Bóg mówi tak - i uczynię…dla nauki ale to nie znaczy że nauka ma nie służyć Bogu. Ponieważ teraz rozmawiamy o odkryciach naukowych a słyszycie o Bogu. Ale to samo mówią naukowcy-tylko nie mówią o Bogu tylko mówią o i nadprzewodnikach. Przedstawiają ducha bożego w nadprzewodnikach które dają im możliwość panowania nad czymś nad czym do tej pory panować nie mogli, nad czym nie mieli władzy .Czyli panowania nad mocą duchową, aby stworzyć przejście międzywymiarowe do innego wszechświata. Naukowiec wie teraz, że będzie mógł jeszcze bardziej wykorzystać prawa boże do własnych ziemskich celów a nie po to by zmierzać ku prawdom bożym.
Dobremu człowiekowi Bóg w swojej łasce daje możliwość istnienia na innym poziomie, gdy człowiek przechodzi tam z powodu stanu New Age. Więc człowiekowi dobremu daje starego w nowej szacie.
Najlepszemu człowiekowi zaś daje całkowicie nowego człowieka, więc daje prawdziwego człowieka.
A źli ludzie sami dbają o to, aby siebie zniszczyć przez budowanie maszyn, które wydzierają Bogu moc aby tam wejść, choć Bóg im nie odmawia i sami nie wiedzą, że podążają ku samozniszczeniu..
A więc mówimy tu o trzech aspektach;
O człowieku najlepszym, który przechodzi na wyższy poziom istnienia, który staje się nowym człowiekiem.
O człowieku dobrym, który przechodzi na inny poziom istnienia, aby mieć szansę odnaleźć życie w Bogu, i jeśli je tam odnajdzie, aby mógł wejść na wyższy poziom istnienia.
I o złym człowieku, który dba tylko o to żeby mieć, bo rozpada się i nie ma i wikła się jeszcze bardziej w stan próżności. A kiedy będzie mu się wydawało, że wszystko ma w tym momencie wszystko straci. Nic mieć nie będzie i nawet zabiorą mu to, co wydaje mu się, że ma.
Tak jest zapisane w Ewangelii –
- i zabiorą mu to, co wydaje mu się, że ma-…..
Dalsza część wykładu po przerwie…..
Tutaj, w czasie przerwy pan zapytał czy możliwe jest, aby ciało było zdrowe?
Proszę zauważyć taką bardzo znamienną sytuację, gdy człowiek zbliża się ku śmierci nagle zdrowieje staje się zdrowy, czyli nie chodził, wstaje i chodzi, normalnie funkcjonuje. Dziwią się ludzie, nagle się poczuł dobrze to chyba na śmierć - nie dobrze, że się poczuł dobrze. Bo jak powoli wraca do zdrowia to mu ma się na życie a jak tak nagle to źle, że się poczuł dobrze, bo to na śmierć. Ale proszę zauważyć jak tu jest zasada. Zasada jest taka, że gdy stary człowiek walczył o życie cielesne o postać, która nie jest, walczy cały czas, nie dopuszcza do siebie bożej mocy walczy o cielesne a nie o boże. Gdy już nie ma siły i poddaje się Bóg ujawnia mu prawdę. Prawda jest tak potężna tak jawna i tak jasna dla świadomości jego duszy ze ciało napełnione blaskiem duszy jasności boskiej zdrowieje i czuje się świetnie. I proszę państwa, dlaczego tenże nie pozostaje w ciele. Dlatego, ponieważ dusza dostrzegła chwałę Boga. Jest ona tak wielka, tak radosna tak głęboka, że cierpieniem olbrzymim było by wrócenie do ciała. Wtedy, kiedy już to może uczynić nie chce.
Więc zauważcie państwo jedną rzecz - ten, który jest święty i Boga zna całkowicie, a jest w ciele,- jak bardzo zależy mu na człowieku aby żył, pozostając w oddaleniu od wielkiego blasku Boga, mając i znając go w sobie. Więc jak bardzo wielkie jest jego miłosierdzie do człowieka, aby go unieść, że pozostaje w oddaleniu od Ojca dla tego człowieka. Jak wielkie jest jego miłosierdzie postrzegając prawdę głęboką, która przenika wszystkie jego członki, a mimo to pozostaje dla człowieka aby on także ujrzał ten blask.
Tu jest to niezmiernie wielkie miłosierdzie Boga i Bóg właśnie to uczynnił przysłał Syna swojego, aby blask i światłość nie była tylko dla Syna, ale dla wszystkich dzieci jego i napełnił blaskiem dusze swoich dzieci, aby żyli. Bo życie jest tam gdzie jest Ojciec. Ale tutaj są na banicji, tu jest banicja, dusza ich chce powrotu, ale nie wiedzą jak wyrwać się z przyzwyczajeń, które przodkowie im narzucili. Bo są to przyzwyczajenia przodków. Bo ludzie myślą, że to tylko ich problem, ale to jest problem wszystkich przodków-dlaczego? Dlatego że on się zgadza z grzechami przodków a zgadzając się z grzechami przodków bierze ich grzechy na siebie.
To jest taka sytuacja - przodek ma dług, wielki i pisze testament, i przepisuje wielki spadek na następne pokolenie, ale dług, ale dług jest większy od spadku i ten bierze z powodu spadku, ale nie myśli o długu, bo myśli że go nie odda. Więc wziął z powodu zysku, ale wierzyciele przychodzą do niego chcą od niego dług, ponieważ wziął na siebie spadek to i dług.
Czyli tutaj jest taka sytuacja - człowiek zgadzając się z grzechami ojca, dziada i pradziada czyni, (czyli wątpliwymi zyskami przodków), podobnie, więc bierze na siebie ich grzechy zgadzając się z tym, że oni źle czynili, a więc zgadza się na takie samo postępowanie jak oni, czyli grzechy przodków bierze na siebie.
Wszystkie dzieci, ich dusze świadome są i przychodzą do nas, aby nam pomóc, iż chcą uwolnić swoich rodziców od ich grzechów. Ale rodzic skutecznie wybija im to z głowy narzucając i mu swoje problemy i wole. Dziecko cierpi z powodu problemu a rodzic uważa, że jest to problem dziecka, nie chce dziecku pomóc nie zwracając uwagi, że to on jest problemem dla dziecka. Nie zauważając tego, że on jest pierwszym nauczycielem.
Świadczenie dwóch jest (dopiero) prawdziwe.
Nauczyciel mówi - tak jestem bardzo dobrym nauczycielem. A gdzie są uczniowie, którzy by o tym świadczyli. Mnie są nie potrzebni, wystarczy, że ja sam o sobie świadczę, mówi nauczyciel. Chcę zobaczyć ucznia, bo on świadczy dopiero o twojej prawdziwości. Dzisiaj jest taka sytuacja nauczyciele wszyscy są doskonali a uczniowie są paskudni są niedobrzy. Więc jak to jest, gdzie jest prawda. Czy naprawdę nauczyciele są tacy doskonali a uczniowie są tacy źli? Bo to uczeń świadczy o nauczycielu a nie nauczyciel o sobie.
Dlatego Bóg mówi w ten sposób. Uczyniłem człowieka na swoją chwałę i nie ustanę czynić go wielkim, ponieważ jego wielkość, którą Ja w nim uczynię ma świadczyć Mojej wielkości - świadczy o Mnie i nie ustanę zanim nie stanie się wielki. Żaden nie będzie świadczył inaczej, niż, że Jestem wielki. Więc jest świadectwo dwóch. Bóg mówi w ten sposób. Uczeń musi być wielki, nawet najbardziej trudny, stanie się wielkim, bo każdy musi świadczyć o Mojej wielkości. Chwałą wielką go otoczę, aby chwała jego świadczyła o Mojej chwale.
Św. Ireneusz mówi tak - a chwałą Boga jest, aby człowiek żył. Chwałą Boga jest świat, który człowiek czyni na wzór bożej miłości. Dlatego tutaj jest sytuacja tego rodzaju ze Bóg nie ustanie w czynieniu człowieka wielkim. Człowiek z własnej woli może to teraz uczynić, przez zgadzanie się z wola Boga, ale uczynić musi.
Na końcu świata Bóg wszystkich tych, którzy są zapisani w księdze żywota uczyni prawdziwymi. Człowiek rozczłonkował siebie samego w potrzebach i pragnieniach świata. Na końcu świata człowiek stanie się cały a wszystko to, co pochłaniało jego część osobowości zginie z powodu braku mocy, która była porozrzucana w pragnieniach i potrzebach.
Jak to zrozumieć?
Po co diabłu wola człowieka?
Bez woli człowieka diabeł nie istnieje, nie żyje jest martwy nie ma funkcjonowania niema działania. Po co diabłu moc człowieka? bo bez woli człowieka diabeł jest martwy nieżyjący nie istnieje. Dlatego diabeł wolę człowieka chce, kusi go ażeby człowiek chciał to, co diabeł chce a nie człowiek. Człowiek wiąże swoją wolę z diabłem i kiedy jego wola jest uwiązana on wtedy tworzy fałszywego ducha i wtedy on żyje. Ale na końcu świata Bóg wydobędzie wolę ze wszystkiego, w czym była uwięziona i wszystko to, co myślało, że ma życie zginie. Nigdy go nie miało - i życie wróci w pełni do miejsca właściwego.
Skąd wiadomo, że jesteśmy zapisani?
Bóg tylko wie i to jest wiara. Wysiłki nigdy nie są nadaremne gdyż w Ewangelii jest napisane - kto puka temu otworzą, kto szuka ten znajdzie….jest napisane – jeśli będzie walił w drzwi wasz sąsiad o godzinie drugiej w nocy i prosił o chleb - a wy mu nie otworzycie i powiecie - jestem w łóżku i już śpię z moimi dziećmi ale on nadal będzie walił do drzwi długo i długo…- to w końcu wstaniecie i dacie mu ten chleb aby przestał walić.
Bóg ujawni mu tę część prawdy, która go wyzwoli powodując usunięcie tego, co jest nieprawdziwe.
I List św. Jana (rozdz.5 werset 17)- gdzie jest napisane-,…jeśli zobaczycie kogoś, kogo grzech nie sprowadza śmierci módlcie się za niego a przywrócicie mu życie…
ale jeśli zobaczycie kogoś kogo grzech sprowadza śmierć nie polecam się za niego modlić.
Co to oznacza?
Uzdrowienie tego, którego grzech śmierć sprowadza przyczynia się do jeszcze większego upadku tegoż człowieka, ponieważ świadomie sprzeciwia się Bogu. Daje temu, który puka, ponieważ jeśli-puka - to znaczy, że potrzebuje, mimo, że nie rozumie - i daje mu Pan w prawdzie a nigdy Pan nie daje jak w prawdzie.
Głównym aspektem życia człowieka jest uświadomienie sobie bardzo ważnej postawy, że Bóg, gdy stworzył świat, cały świat spojrzał na niego i powiedział …świat jest dobry…stworzył ziemię spojrzał na nią i powiedział…, że ziemia jest dobra… i wszelką rzecz jaką stworzył, powiedział że jest dobra. Więc człowiek żyjąc na ziemi nie może podważać słów Boga. Jeśli ma świadomość, że wszystko jest dobre to ma poszukiwać dobra a nie mówić, że jest dobre i nie dobre. Bo Bóg takiego nie stworzył, bo za każdym razem, co stwarzał mówił jest dobre. Głównym aspektem umocnienia człowieka w poszukiwaniu Boga jest uświadomienie sobie, że wszystko jest dobre, czyli Bóg jest sprawiedliwy. Wszystko jest dobre. Więc jeśli wszystko jest dobre, nawet rzeczy, których nie zna i nie rozumie są dobre, tylko on o tym jeszcze nie wie. Człowiek robi rzeczy z powodu których cierpi, ale tego nie rozumie i dlatego mówi, że są nie dobre, ale on cierpi, bo ich nie rozumie i jego sumienie mówi, że są nie dobre. Im bardziej nie zgadza się z miłosierdziem bożym tym bardziej cierpi. Jeśli zgadza się z Miłosierdziem Bożym, nie cierpi.
czyli Słowa bożego
jego prawdziwe życie
to Słowa Boże
*****
Człowiek duchowy to taki człowiek, któremu nie pojawia się nawet myśl o złamaniu praw boskich. Ale człowiek, który nie zna praw boskich, łamie je swoim postępowaniem i myśli, że nie grzeszy.
(grzech to zły wybór niezgodny z prawem bozym).
Dlatego Bóg mówi w ten sposób. Uczyniłem człowieka na swoją chwałę i nie ustanę czynić go wielkim, ponieważ jego wielkość, którą Ja w nim uczynię ma świadczyć o Mojej wielkości - świadczy o Mnie.
*****
List do Hebrajczyków roz. 10 wers16-
…oto przymierze, które zawrę z nimi-mówi Pan
W sercach ich umieszczę Moje prawo,
Wypiszę je w ich umysłach.
Wykład 05.11. 2005r.Poznań.
Mam nadzieję, że ostatni wykład dał państwu w jakiś sposób trochę wytchnienia, wytchnienia od samego siebie, ponieważ, okazuje się, że człowiek dla siebie może być bardzo męczący, bardzo trudny i jego potrzeby są tak dalekie od prawdziwych potrzeb, że ma siebie dosyć.
A najczęściej nie widzi problemu w sobie, tylko widzi problem w innych i zaczyna mówić: tak, to nie ja siebie mam dosyć, tylko sąsiada i w ten sposób zajmują się sąsiadem nie sobą a tak naprawdę on ma ze sobą wielki problem.
Głębszy aspekt zrozumienia duchowej przemiany człowieka przez swoją głęboką przemianę wewnętrzną jest to uświadomienie, sobie, że człowiek tak naprawdę nie jest tylko postacią fizyczną.
Jak to mówi św. Paweł, "a postać tego świata przemija" a gdy będziesz postacią to też przeminiesz. A gdy nie będziesz postacią, nie przeminiesz.
Gdy człowiek sam ulega głębokiej przemianie, czyli znajduje właściwego człowieka przez stan, który przejawia się przez jego boską istotę naprawia wszystkich innych. Więc nie chodzi tu o poszukiwanie mocy duchowej, ale poszukiwanie samego siebie. Gdy znajdzie siebie, czyli wewnętrznego człowieka, prawdziwego, człowiek ten jest wtedy tym, który tak naprawdę niesie uzdrowienie ziemi, a nie jest tym, który poszukuje mocy uzdrowienia dla swoich ziemskich celów.
Jak to zrozumieć?
Wyjaśnię to na takim przykładzie. Zastanówmy się, jaka jest różnica pomiędzy New Age a Ewangelią? New Age jest dobre, ale Ewangelia jest najlepsza. Wiemy o tym, że diabeł człowieka zatrzymuje przy rzeczach dobrych, dlatego ten, który jest tylko dobry, zatrzymuje się, bo uważa siebie za człowieka dobrego i dlatego przestał starać się aby być lepszym. Ale proszę pamiętać, że nikt nie jest na tyle dobrym, aby nie mógł stać się lepszym, i dlatego człowiek musi być najlepszy a nie tylko dobry.
A więc New Age jest dobre, ale przy dobrych rzeczach diabeł człowieka zatrzymuje.
Co to oznacza? Do czego dąży New Age - dąży do nowej postaci starego człowieka. Do czego nie dąży New Age?- nie dąży do człowieka boskiego ale myśli, że do niego dąży.
Gdy nie dąży do duchowego planu nie żyje dla Boga, ale dąży do możliwości zawiadywania boskim planem dla swoich ziemskich celów. Żyje, więc dla pragnień tego świata a więc dla diabła.
Gdyż tym ziemskim światem rządzi diabeł. Św. Jan I,4
Święty Paweł o tym mówi w ten sposób….. że nie żyjemy dla tego świata a żyjemy dla Boga….czyli Ewangelia -Dobra Nowina to bardzo dobra nowina, gdyż mówi o nowym człowieku a nie tyko o nowej postaci starego człowieka.
Co to znaczy nowej postaci starego człowieka?
O tym mówi trzech ewangelistów Łukasz Marek i Mateusz mówią w taki sposób - Jezus szedł z uczniami przez zboże i uczniowie zrywali kłosy i jedli ziarno, i widzą ich uczniowie Jana i faryzeusze i mówią tak, – dlaczego twoi uczniowie jedzą w czasie postu? Jest czas postu, dlaczego oni jedzą?- Jezus odpowiada w taki sposób - jedzą, dlatego, ponieważ jest z nimi oblubieniec - a, który z gości weselnych pości, kiedy jest na weselu? Jak pan młody odejdzie wtedy będą pościć.
I Jezus mówi takimi słowy do tych ludzi…- nie naszywa się nowej łaty na stare ubranie, bo stare ubranie nie jest w stanie wytrzymać nowej szaty rozerwie się…- nie nalewa się młodego wina do starych bukłaków bo nowe wino pracuje i rozerwie stare bukłaki i wino przepadnie i bukłaki. Ale młode wino nalewa się do nowych bukłaków…a ten, który napije się starego wina, nowego wina już nie chce.
Co to oznacza? Oznacza to, że wy chcecie na swój sposób stare ciało przysposobić do prawdy duchowej. Ale ponieważ ono nie jest przystosowane do prawdy bożej, nowe wino rozerwie stary bukłak. To nowe ciało jest przystosowane do prawdy bożej, a nie stare ciało. Proszę zauważyć oni już wtedy za czasów Jezusa dążyli do tego samego, do czego teraz dąży New Age, pomimo, że nie znali wtedy tego słowa - dążyli do nowej postaci starego człowieka. Ale człowiek musi być nowy i tylko nowy człowiek może przyjąć nowe prawo.
Więc Jezus mówi w ten sposób …- jestem panem młodym…a jeśli jestem panem młodym to szukajcie panny młodej… ponieważ żaden nie powie, że jest panem młodym gdy w przy nim nie ma panny młodej…nie może być narzeczonym gdy nie ma jego narzeczonej…Św Jan
nikt nie powie, że jest mężem kiedy nie ma żony…kiedy jestem panem młodym to ona jest oblubienicą moją…
gdzie ona jest? Ona znaczy dusza….to jest nowy prawdziwy stan dziewicy….
Samotna kobieta ma więcej dzieci niż kobieta, która ma męża….Św Paweł Gal 4
- Jezus mówi w ten sposób…
błogosławione łono które nie rodziło…
błogosławione piersi które nie zostały ossane…
co one oznaczają?
Oznaczają błogosławiona prawdziwa istota, czyli dziewica, która powstała ze stanu upadłego. Dziewica, która już nie rodzi, bo powstała w mocy Boga ze stanu upadłego, dziewica, która już nie karmi.
Co to oznacza?,
- czyli chodzi tutaj o sytuacje, że każdy człowiek, który jest na ziemi czy jest to mężczyzna czy kobieta widziany jest jako kobieta. Przez Boga widziany jest jako kobieta. Czyli stan materialny istnienia człowieka jest to stan żeński. I stan żeński musi osiągnąć stan czystości.
A stanem czystości dla mężczyzny i dla kobiety ziemskiej jest dziewica. Musi z ciała wydostać się upadły stan istnienia człowieka. Bo w zmysłowości ciała został uwięziony. I ta kobieta(człowiek materialny) poszukuje dopiero prawdziwego męża(dusza). Dlatego w ewangelii w starym testamencie jest przedstawione to w ten sposób… św. Paweł mówi w taki sposób…a kobieta zamężna nie ma wielu dzieci… a samotna ma wiele dzieci…samotna, czyli ta która jest ziemska cały czas rodzi…ale żadne dziecko nie jest wolne...gdyż jest niewolnikiem. Kobieta to ta istota ludzką, która jest przywiązana do ziemskich potrzeb.
Kobieta to materia. Człowiek bez względu na to czy jest kobietą czy mężczyzną - jest kobietą. Każdy człowiek, który jest ziemsko usposobiony jest kobietą, a każda istota, która jest duchowo usposobiona, czyli w duchu istnieje jest dziewicą.
Ona, dziewica, poszukuje oblubieńca
a oblubieńcem jest SŁOWO.
Mówimy tu o człowieku jako istocie rozumnej…
czyli o istocie która świadomie dąży do Boga.
Człowieka stworzył Bóg, ale człowiek przez upadek stał się niewolnikiem materii. A teraz widząc siebie jako ciało dąży do swoich korzeni, ale nie do korzeni prawdziwych. Do korzeni ciała dąży a nie do korzeni duszy.
Gdy dąży do korzeni duszy, dąży do człowieka pierwszego. Gdy dąży do pierwszego człowieka wtedy staje się duchowy. Ludzie, którzy poszukują duchowej siły, ale nie w prawdzie Chrystusowej poszukają mocy.
Czego nie wiedzą? – nie wiedzą, że są mocą i poszukują mocy a powinni poszukiwać całkiem innej rzeczy. Powinni poszukiwać SŁOWA, które utracili na początku świata.
Dlaczego Bóg dał im życie fizyczne?
Dlaczego Bóg pozwala na to, co jest?
Proszę zauważyć w ten sposób. Gdy daje się dzieciom majątek bez ich pracy - to one mając dwadzieścia, trzydzieści lat trwonią go nie szanują, mówią, że są bogatymi. Ale to dlatego, że go nie zarobili nie zapracowali, to i wartości ten majątek dla nich nie ma.
Dlatego człowiek zgrzeszył, bo wartości prawdy bożej nie czuł. Gdyby czuł, to tego by nie zrobił. Człowiek, który z głębin materii wydobywa się ku Bogu i jest świadomy bożej istoty i odzyskuje Słowo nigdy go nie utraci, bo wie, jaka wartość ma dla niego życie, które otrzymał.
Dlatego, że nie miał świadomości wartości Słowa to porzucił je, aby ciężko je przyjąć i mieć świadomość jak jest warte. Dlatego człowiek żyje ziemsko, aby wartość słowa, wartość życia poznał tak bardzo, żeby nic nie było bardziej wartościowe od Słowa. Człowiek nie zawsze to rozumie, ponieważ poszukuje rzeczy, które są fizyczne i mówi, męczy mnie to. Człowiek uważa, że te słowa - Słowa Boga - są znane i puste, i myśli, że nie mają wartości i mówi tak - ja te słowa znam bardzo dobrze w kościele byłem wiele razy one nic nie znaczą.
Ale, o czym mówi św. Augustyn - był filozofem zanim stał się świętym - słowa z listów Św. Pawła męczyły, go były nadmiernie proste, nudne nic nieznaczące. Filozofia miała słowo epatujące. Ono epatowało tajemnicą i wiedzą, świadczy samo o sobie. Więc filozofia miała w sobie to, co niby potrzebował.
Gdy spotkał anioła w swoim ogrodzie w postaci chłopca, mówi do niego czytaj list św. Pawła i podaje mu odpowiedni werset i on czyta i dostrzega moc ducha Prawdy, która go niezmiernie ujęła, a słowo proste nie istniało a istniał ten, o którym ono świadczyło.
Proszę zauważyć bardzo ważną zasadę duchową, we wszystkim ona istnieje.
Świadectwo jednego jest nieprawdziwe, świadectwo dwóch jest prawdziwe, więc jeśli człowiek mówi a nie czyni,
słowa jego są nic nie warte.
Gdy mówi i czyni wtedy słowo ma wartość, ponieważ czyn je podkreśla, ujawnia, że jest wartościowe. Na tej zasadzie jest zbudowane całe duchowe zrozumienie. Proszę zauważyć, uczeni w piśmie pytają Jezusa - jakie jest najważniejsze prawo, które człowiek musi wykonywać?
Dwa są - odpowiada Jezus - pierwsze jest podobne do drugiego, drugie jest podobne do pierwszego…pierwsze to miłuj pana Boga swego z całego serca swego z całej swojej duszy z całego umysłu swego całej swojej mocy.
I co to oznacza?
Kochaj tak bardzo, aby nie zostało dla nikogo ani dla męża ani dla żony ani dla matki ani dla ojca ani dla dzieci
ani dla żadnej innej istoty - mówią, zazdrosny.
A drugie mówi - miłuj bliźniego swego jak siebie samego. Dlaczego dwa muszą być? bo gdy istnieje jedno a drugiego nie ma kłamią. Św Jan I,4
A gdy jest pierwsze a drugiego nie ma kłamią. Ponieważ gdy jest pierwsze świadczy o nim drugie, gdy jest drugie świadczy o nim pierwsze.
Jeśli się kocha Boga to się kocha bliźnich. Jeśli się kocha naprawdę bliźnich to się kocha Boga.
A ludzie mówią w ten sposób… ja właściwie radykalnie wybaczam wszystkim, ale tak właściwie za Bogiem nie jestem…oszukuje sam siebie, ponieważ mówi - ja wolę radykalne wybaczanie.
Ale co dla niego oznacza radykalne wybaczanie? Oznacza myślenie, że nie ma pretensji o to, że ktoś go krytykuje…myślenie a nie zaistnienie w miłości do tej osoby.
Proszę zauważyć tutaj prawo, o którym mówimy, jeśli ktoś mówi miłuje każdego człowieka, ale nie wyraża się to w pierwszym prawie to kłamie.
Pytają faryzeusze, kim ty jesteś, że ty te rzeczy mówisz i je czynisz?
A Jezus odpowiada - Jestem Synem Bożym. A oni mówią w ten sposób, jeśli ty świadczysz o sobie to, to świadczenie twoje jest nieprawdziwe.
A Jezus odpowiada - ale wasze prawo mówi, gdy świadczy dwóch, świadectwo jest prawdziwe - więc Ja świadczę sam o sobie i Ojciec za mnie świadczy, co widzicie. Ale oni nie znają ani Syna ani Ojca.
Jezus uzdrawia paralityka, który leży na łożu od dwudziestu lat. Podchodzi do niego i mówi - człowieku, dlaczego ty nie pójdziesz do sadzawki, o której się mówi - jak ktoś ją dotknie to zdrowieje.
A on odpowiada - nie mam siły tam dojść a oni (inni przy sadzawce) nie chcą mnie tam doprowadzić.
Jezus popatrzył na tego człowieka, który leży od dwudziestu lat i tak mówi - człowieku wstań, weź swoje łoże i chodź ze mną.
Ten paralityk wstaje, bierze swoje łoże i idzie za Jezusem. O tym pisze św. Paweł w liście do Galatów że, fizyczny władzę ma nad duchowym. Gdy człowiek żyje w Bogu to
duchowy ma władzę nad fizycznym.
I widzą to faryzeusze i mówią tak – człowieku, dlaczego ty łoże niesiesz, przecież dziś jest post i łoża nosić nie wolno - a on odpowiada - on mi kazał to niosę.
Proszę zobaczyć, jaka to niezmiernie ważna sytuacja, w której mówi człowiek- On mi kazał - sam sobie nie mogę nakazać, bo moja dusza była zniewolona była zależna od ziemskiego - ale On mi kazał to niosę.
Czyli duszy kazał ona wstała a ciało nie mogło już mieć władzy nad duszą, więc wstało. Duszy kazał a ciało wstało.
To dusza ma moc działania. On mi kazał, więc stało się –wyrwał mnie z mocy tego, który jest ziemski, który jest zły i czynię to. Sam sobie nakazać nie mogę.
Więcej.
Faryzeusze mówią do Jezusa, - dlaczego to uczyniłeś
przecież dzisiaj jest post pracować nie można?
A Jezus odpowiada - szabat należy do Ojca w niebie a co on z nim robi to do Niego należy, bo ja tego nie uczyniłem to uczynił mój Ojciec w niebie, bo Ja nic z siebie uczynić nie mogę tylko Ojciec czyni i Syn czyni jak Ojciec czyni. Ewangelia św. Jana rozdz.5,19
I oni mówią - tak prawdę mówi - bo człowiek tego uczynić nie może… ale fakt jest faktem człowiek chodzi, żyje.
Więc jak ma im powiedzieć - nie uczynił - a jednak uczynił.
Uczynić nie mógł, bo żaden z ludzi uczynić tego nie może i nie mogą rozeznać tej sytuacji. Bo człowiek tego uczynić nie może – a jednak uczynił, bo człowiek chodzi.
Więc czyn świadczy o nim, że Słowo nie jest puste.
Zaczyna się w nich otwierać świadomość, ale jaka świadomość? Świadomość ziemska, świadomość zagrożenia władzy(najczęściej). Traci coś. To samo dzieje się z fizycznym człowiekiem, który ziemsko myśli. Gdy człowiek dąży do Boga z całej mocy - ma wrażenie, że traci coś.
Ludzie nie wierzą, że diabeł(szatan) istnieje...- Tak, to szatan robi zabiegi, aby ludzie w niego nie wierzyli, ponieważ wtedy, kiedy zaczną zastanawiać się nad tą sytuacją to zobaczą, że on nimi rządzi. Szatan nie ma woli i nie ma mocy. Człowiek miał życie nieskończone. Był czas, ale nie płynął, człowiek podejmując niewłaściwą decyzje uruchomił czas - śmiertelność - stał się materialny.
Diabeł jest elementem przemiany ewolucyjnej ziemskiej.
Doprowadza on kobietę, czyli materialny stan istnienia
(człowieka) do tego momentu poznania aż istota ludzka, ewolucyjnie dorasta do pytania… kim jestem i dokąd zmierzam?
Największy problem człowieka ziemskiego (czyli kobiety) jest kuszenie.
Najważniejsze jest, aby człowiek rozpoznał, czym jest kuszenie.
Kuszenie pojawia się jako potrzeba w człowieku. W głowie mu się pojawiło, że ma potrzebę zrobienia tego i dąży do tego, aby to zrobić, bo ma potrzebę. Nie jest to potrzeba, a jest to, kuszenie. Kiedy uświadomi sobie, że jest to kuszenie, że nie on tego chce tylko ciało i gdy jest duchowym, zauważa to, że nie jest to potrzeba a kuszenie. I widzi to jasno, że nie on, ale ciało. I wie, że jest to potrzeba ciała, ale on (dusza) tej potrzeby nie ma i nie może ulec potrzebie ciała, bo jest to uleganie kuszeniu.
Nie poddaje się potrzebie ciała, bo jest to uleganie kuszeniu. Nie potrzeba ciała jest potrzebna duchowi, ale potrzeba Boga. Jak to Jezus mówi w ewangelii - nie samym chlebem człowiek żyje, ale każdym Słowem, które od Boga pochodzi.
Kuszenie jest to potrzeba, która się pojawia…
potrzebą jest na przykład poszukiwanie mocy. Człowiek nie musi szukać mocy, bo mocą jest, więc ma moc - człowiek nie ma Słowa, jego musi poszukiwać.
Diabeł mówi tak - szukaj mocy - szukaj mocy, i wtedy gdy jej szukasz to ja ją tobie dam, bo kiedy ty myślisz, że ty jej nie masz, to diabeł w nieświadomości człowieka korzysta z mocy.
I wtedy człowiek szuka mocy, ale nie mocy ma szukać -
tylko Słowa, które stracił na początku.
Trzeba pamiętać o jednej bardzo istotnej sprawie jak człowiek zachowuje słowo diabła i diabeł o tym wie…
diabeł nie pozwala, aby Słowo prawdziwe miało świadka, którym jest czyn - dobry czyn.
Diabeł dba o swój zły czyn. I gdy zły czyn umacnia fałszywe słowo - słowo umacnia się.
A wystarczy zaniechać złego czynu a słowo zginie.
Dlaczego Słowo Boże w człowieku ginie? bo człowiek nie umacnia go dobrym czynem. Aby rozpoznać, kiedy to zły czyn wystarczy wypełniać dziesięć przykazań. Kiedy człowiek je zna, i wie, że każde odchodzenie od nich jest złym czynem. Są one tak napisane i pokazują, że złamanie któregoś z dziesięciu przykazań, jest tylko powodu ciała.
Nie zabijaj z powodu ciała.
Nie kradnij z powodu ciała, nie cudzołóż z powodu ciała.
Nie mów fałszywego świadectwa, z powodu ciała i wszystkie inne…z powodu ciała, ponieważ nie są one z powodu Ducha Prawdy.
Bóg mówi w ten sposób,- więc, dlatego Ja dałem je wam abyście nie grzeszyli z powodu ciała.
Jeśli zachowujecie dziesięć przykazań, nie łamiecie ich - to znaczy nie czynicie dla diabła, bo diabeł zajmuje się ciałem.
I dlatego mówi, gdy nie łamiecie ich, podejmujecie decyzję z ducha. Proszę zauważyć niezmierną jawność tego stanu a ja wam mówię, że nie tylko czyn, ale i myśl o tej rzeczy jest już grzechem, bo myśl jest z powodu ciała.
Myśl o złamaniu prawa bożego, czyli dziesięciu przykazań - jest z powodu ciała a nie ducha. Człowiek duchowy to taki człowiek, któremu nie pojawia się nawet myśl o złamaniu praw boskich. Nie jest to tak sobie dane prawo, aby człowieka utrudzić czy go kontrolować. Prawa dane są po to, by człowiek stał się całkowicie duchowy a dzieje się to wtedy, gdy się je wypełnia. Ponieważ wszystkie przykazania, które są - chronią człowieka przed kuszeniem, czyli potrzebą dla ciała.
Człowiek nie może dostrzec swojego grzechu, gdy nie żyje w Bogu, z bardzo prostego powodu.
Grzech to jest zły wybór a złego wyboru nie może dostrzec bez Boga,
ponieważ wybiera zgodnie ze swoim sumieniem. A człowiek mówi, że sumienie to najczystsza rzecz w nimi i jest to prawda, gdy jest to Prawda.
Ale człowiek nie wie, że jego sumienie jest niewłaściwie ukształtowane. Sumienie człowieka jest ukształtowane fałszywymi ,,prawdami’’(prawem) przodków. Zapisami na poziomie subatomowym (atomów- komórek) w człowieku. Fałszywe prawa to potrzeby i pragnienia ciała. Bo gdyby sumienie, było w człowieku jako najczystsza rzecz w nim, Bóg nie doświadczałby sumienia.
- A psalm 7 i 26 mówi i doświadczę twoje nerki i serce a więc i doświadczę twoje sumienie i wiarę.
Nie doświadcza się czegoś, co jest doskonałe i dobre. Nerki w starym testamencie, to sumienie, a także szpik kości - mówi się - boli do szpiku kości. Doświadczę twoje nerki do szpiku kości. Człowiek nie może dostrzec swojego grzechu, ponieważ działa zgodnie ze swoim sumieniem. A jego sumienie jak to św. Paweł mówi jest niewłaściwie ukształtowane - podzielone. Ukształtowane jest z powodu prawa przodków i grzechu. A jeśli jest ukształtowane z powodu prawa przodków i grzechu nie może dostrzec błędu.
Proszę zauważyć - gdy człowiek czyni zgodnie z grzechem - uważa, że nie czyni źle. Gdy czyni przeciwko grzechowi mówią mu, że czyni źle i myśli, że czyni źle.
Proszę zauważyć, że Los często człowieka prześladuje, rzuca mu kłody pod nogi.
Los jest często przyczyną tragedii człowieka. Ale to Los wskazuje mu drogę.
Dlaczego Los przyczynia się do cierpienia człowieka?
Gdyż Los jest prawem bożym w człowieku i doświadcza jego sumienie. A więc uwalnia go od ziemskich potrzeb. A sumienie jest ukształtowane na podłożu ziemskich potrzeb, potrzeb ciała(pragnień ciała). I Los jest to droga Boża, zapisana w człowieku dla jego życia i uwolnienia, dla prawdy. I gdy człowiek zgadza się z losem, uwalnia się od źle ukształtowanego sumienia, czyli uwalnia się od prawa przodków - kształtuje sumienie. I bardzo często ludzie mówią, że ich Los ich prześladuje. Mówią - oj, wierzymy, bardzo wierzmy, ale los nas prześladuje – i mówią, mój jest zły - więc jedno zaprzecza drugiemu. A Los mówi tak - żyj z całej siły w Bogu a Los będzie ci przychylny.
A więc Los jest to droga duchowa w człowieku,
którą Bóg zaszczepia w człowieku.
Daje mu siłę, by odzyskał życie Boże.
Losu człowiek zmienić nie może, ale może zmienić podzielone sumienie(zapisy przodków).Ludzie bardzo często zadają takie pytanie - jeśli Bóg jest tak bardzo miłosierny to,
dlaczego pozwala na takie cierpienia na ziemi?
- A Bóg mówi tak - nie pozwalam na to - to miłosierdzie boże powoduje to cierpienie…ludzie mówią - jak to możliwe, by Bóg dawał cierpienie?-
jak to jest możliwe?
A proszę zauważyć - czy w tym, który uzależniony jest od narkotyków i codziennie potrzebuje działki, bo jest na głodzie - ojciec mówi - synu widzę, że jesteś na głodzie, dam ci sto działek abyś nie cierpiał…wtedy syn myśli…
ojcu się pokręciło w głowie, ojciec zszedł z drogi - ma problem. Zapewne tak powie, że ojciec stracił rozum.
Ale gdy ojciec powie, nie dam ci na działkę, ale wezmę cię na odwyk - to wtedy syn powie - jaki to jest zły ojciec nie da mi na działkę. Ale gdy mu da, powie - ojciec zwariował…ojciec ma problem. Proszę zauważyć tę sytuację, pozostaje w tym synu odrobina rozsądku duchowego w prawdzie duchowej, który mówi tak - ojciec zwariował - daje mi narkotyk na upadek jeszcze większy. Bo jestem świadomy, że od niego potrzebuje pomocy, tylko nie umiem jej wyrazić, bo ciało cierpi. Dobry ojciec zabierze go z tego miejsca narażając go na jeszcze większe cierpienie. Bo czyż nie cierpi bardziej, gdy nie dostanie działki. Jego odczucie psychiczne i fizyczne jest wielkim cierpieniem.
Gdy dostaje działkę cierpienie znika, ponieważ duszę zabija. Ale gdy dusza ożywa, zaczyna widzieć swoją pustkę, swój zły stan. I tu właśnie miłosierdzie boże jest tą sytuacją gdzie Ono powoduje cierpienie. Bo tutaj im bardziej dziecko upada, tym większa jest miłość matki i ojca - rodziców,(Kor 6) bo gdyby tak nie było nie byli by rodzicami. Sami wiecie o tym,- gdyby przyszedł ojciec i powiedział - masz tu synu na działkę albo widzę, że masz kaca, to kupię ci jeszcze skrzynkę wódki abyś kaca nie miał, bo jak nie wytrzeźwiejesz to będziesz się dobrze czuł, - to syn by powiedział dziwny ojciec, tak się dobrze miał a teraz, co się z nim stało… - czyżby tak nie powiedział?
Więc gdy Bóg jest - krzyczą, dlaczego nam przeszkadza - gdy go nie ma - krzyczą - dlaczego stało się tak źle, że ojciec stracił rozum... I wtedy sami go poszukują, bo jest w nich ta krztyna prawdy Boga.
W odmienności od człowieka, Bóg nie ustaje w swoim miłosierdziu do człowieka i w człowieku upadłym widzi prawdę i dlatego zazdrośni są ci, którzy myślą ze są blisko Boga.
Dlaczego są zazdrośni ci, którzy są blisko Boga? Dlatego, bo gdy Bóg przyjmuje i bardziej wyraża miłość do tego upadłego, zazdrośni są ci, że do nich tego nie czyni. Ale Bóg mówi tak - wy sami dbacie o to abym był w was - ale jak oni nie dbają to ja muszę o to dbać. Więc nie bądźcie zazdrośni, że dla nich mam miłosierdzie, ale cieszcie się razem z nim i zemną, że oni się odnajdują. W piśmie świętym jest to przypowieść o synu marnotrawnym.
Powiedziane jest o braciach - Bóg wyprawia wesele dla syna marnotrawnego, który był powrócił i widzi się tylko tego brata a nie widzi się tego, który był cały czas w domu i który mówi - nie wejdę na ucztę gdzie się bawią, gdyż on wszystko stracił i Ojciec wyprawił mu wesele. Nie wejdę tam, ponieważ ja wszystkie prawa jego wypełniam i nie wyprawił mi żadnej uczty - a on wszystko stracił i jemu wyprawił. Ojciec mówi tak - słuchaj, jesteś trochę zawistny o to, że on wydał pieniądze - ale zastanów się w miłości mocy. Ty wszystko miałeś, nie wiedząc o tym, i nie cierpiałeś, tak jak on. Ciesz się ze Mną z radości, która jest we Mnie i z powodu odnalezienia go. Wtedy rozumie człowiek - tak rzeczywiście - rzeczywiście tak jest.
Czy nie jest to także zazdrość i dzisiaj? Tutaj trzeba być bardzo ostrożnym, ale jest taka dziwna sytuacja gdyż ją się zauważa. Dzisiaj tak naprawdę jest taka dziwna sytuacja. Ludzie uważają, że prawdziwym uzdrowicielem, duchowym człowiekiem, może być tylko ten, który jest księdzem. Jeśli nawet jest bardziej oddany a nie jest księdzem - ludzie uważają - że nie może być. Dlatego tu jest jakby niechęć widzenia boskiego miłosierdzia bożego w tym drugim, który się odnajduje. Czyli można powiedzieć, że to ten syn, który pozostał, który uważa, że to jest jego. Tamten sobie poszedł, więc jest więcej dla mnie, ale jak on przyjdzie to będę musiał się podzielić, nie jestem zadowolony, że on się znajduje.
A papież Jan Paweł II mówi w ten sposób – a kościół jest dla człowieka - a dlaczego powiedział tak - ponieważ ten, który zgrzeszył był wyrzucany z kościoła, zamiast otoczenie go dbałością, aby go nawrócić. Gdy zgrzeszył np. rozwiódł się a jest to o wiele mniejszy grzech niż złamanie kapłaństwa, gdyż kapłaństwo jest stałe, małżeństwo zanika. Kapłaństwo jest to sakrament istniejący, zapisany w duszy zapisany na stałe, a małżeństwo jest to sakrament, który jest powtarzalny, kończy się razem ze śmiercią. Kapłaństwo jest nadane przez moc Bożą moc duchową. Tu chodzi o te sytuację…, gdy łamie ślub kapłański jest to normalne, ale gdy się łamie ślub małżeński jest to wielki grzech. I wypiera się ich kościół mówiąc - zgrzeszyli bardzo - ale papież mówi - kościół jest dla człowieka, gdyż on potrzebuje waszej pomocy. Ten człowiek potrzebuje pomocy, który źle się ma a nie ten człowiek, który się dobrze ma. Bo ten, który się dobrze ma sam dba o to, aby w Bogu być. Ale ci, który się źle mają nie mają siły, czyli nie wiedzą, że muszą to uczynić, więc są słabi - pomóżcie im a nie odrzucajcie.
Ale tu jest jeszcze inny aspekt o wiele, wiele głębszy, bo mówi papież - a kościół jest dla człowieka - więc ziemski kościół jest dla człowieka.
Ale głębszy aspekt mówi, - kościół to mistyczne ciało Chrystusa, zjednoczenie wszystkich w duchu świętym jest dla pierwszego człowieka.
Po to jest kościół duchowy, aby powstał pierwszy człowiek, nowy, ten prawdziwy, który cało wyszedł i cało wrócił, niepostrzępiony i w kawałkach cało ma wrócić. Do odzyskania człowieka, aby cało wrócił do miejsca początku, jest Ewangelia. New Age mówi o kawałkach, rozczłonkowaniu czynów w duchach inkarnacyjnych.
Dlatego w Ewangelii jest powiedziane w ten sposób… i wybiorę jednego z tysiąca i dwóch z dziesięciu tysięcy. Jest powiedziane w taki sposób…- i przeżyją tylko zapisani w księdze żywota.
Kim są ci zapisani w księdze żywota?
Można zapytać czy państwo tutaj jesteście zapisani w księdze żywota? Odpowiedź jest tak i nie. Dlaczego?
Nie, gdy człowiek nie jest człowiekiem, ale udaje człowieka i dąży do fałszywych skarbów, które są ziemskimi skarbami w fałszywym duchu, które daje człowiekowi diabeł, i on nie jest zapisany.
Zapisany jest ten, który jest prawdziwy i którego człowiek poszukuje i wydobywa perły życia z poprzednich inkarnacji. A inkarnacje te, to nic innego jak złe postępowanie człowieka na przestrzeni czasu życia duszy, gdzie uwikłał się w złe postępowanie z powodu ciała i jego wola została porozrywana w tamtym stanie i jest porozrzucana. I ci wszyscy, którzy myślą, że żyją nie są zapisani i jest, że tylko ten jeden, którego wola odzyska dusze całą i cało wróci, to on jest zapisany. I gdy człowiek świadomość swoją zjednoczy w tym nowym jest zapisany.
Jak to można osiągnąć?
Tylko przez wiarę, dlatego że człowiek nie jest w stanie rozpoznać swego grzechu.
Jak to zrozumieć?
Odpowiem w taki sposób - mówiłem tu o losie. Los jest to droga Boga dla człowieka, aby znalazł życie i gdy człowiek zgadza się z losem to odnajduje, perły rozrzucone.
W jaki sposób człowiek zgadza się z Losem?
Nic nie robi oprócz tego, że robi więcej niż wszyscy inni – taka jest prawda.
Co to oznacza? Robi ten, który dokonuje wyboru - to jest dobre - to jest nie dobre.. on robi. Ale człowiek ma nic nie robić… oprócz tego, że robi więcej niż wszyscy inni nie dokonuje wyboru, ponieważ wolę oddał Bogu, więc nie dokonuje wyboru, bo Bóg ten wybór już dokonał. Więc on oddaje się Losowi przemiany, gdy Bóg dokonuje wyboru, to dla człowieka jest to los. Człowiek, który dokonuje wyboru nie ma w sobie świadomości, że to, co odrzuca także ma prawdę bożą, czyli on tego nie pojmuje. On nie ma w sobie boskiej prawdy i zrozumienia ze wybór jest zły. Więc nie rozumie jednej bardzo głębokiej prawdy, że człowiek wznosi się przez to, czego nie rozumie i nie zna, czyli naturalnym aspektem sumienia jest to, że odrzuca to, czego nie rozumie i nie zna.
Czyż nie jest tak?
Tego nie rozumiem, więc odrzucam- biorę to, co znam. Czyż nie jest tak, że wybieramy pozostawanie w niezmienności. Więc musi uczynić w taki sposób, zrozumieć, że to, czego nie zna i nie rozumie ma w sobie prawdę bożą i to, czego nie zna i nie rozumie ma dopiero siłę wzrostu, ponieważ to może go zmienić może dać mu pojęcie, którego nie ma. A tylko wtedy daje, kiedy on wie do szpiku kości, w całkowitej swojej świadomości wie, że we wszystkim jest łaska boża. Kiedy on wie że jest tam łaska boża, nie kwestionuje woli bożej. Dokonywanie wyboru jest to kwestionowanie woli bożej. Ten, który, dokonuje wyboru, coś robi, w aspekcie fizycznym a ten, nie dokonujący wyboru nie robi nic w aspekcie fizycznym, ale robi o wiele więcej niż tamten, - dalszego?
gdyż odnajduje się we wszystkich sytuacjach, które Bóg mu dał a nie tylko w wybranych. We wszystkich, bo we wszystkich widzi chwałę Boga. Ma zrozumienie, nie jest w stanie jej sam wydobyć, nie jest w stanie. Może tylko dać warunki,- jak ogrodnik dobrą ziemię - aby się ujawniła. Czyli nierozumny ogrodnik, chcąc wydobyć życie z ziarna bierze siekierę i rozrąbuje je na pół i nie ma ani ziarna ani plonu, ani życia.
A rozumny ogrodnik drugi raz je traci. Sadzi je na długi okres czasu i nie ma, stracił je, drugi raz, z wiarą ze otrzyma stokroć więcej. Więc ogrodnik, gdy widzi ziarno i chce życie z niego wydobyć, orze pole, nawozi, sadzi ziarno, podlewa z pełną wiarą, bo spełnił wszystkie warunki, któremu nie może zaprzeć się ziarno.
Czyli co to oznacza, że nie może zaprzeć się ziarno?
Nie ma dla człowieka rzeczy, których nie mógłby uczynić, więc nie ma grzechu (ani demona), któremu by się nie sprzeciwił i którego by nie pokonał, ponieważ Bóg z nim stoi.
Co to oznacza?
Nawet, gdy ziarno nie chce dać plonu, nie chce, zaprze się, ale gdy ogrodnik zasieje je w ziemię, to i tak musi dać plon, bo nie do niego zależy dawanie plonu tylko od Boga.(Kor 3) To Bóg powołuje ziarno do życia nawet, gdy ono nie chce. Gdy jest gleba doskonała, Bóg powołuje ziarno nawet, gdy ono nie chce rosnąć. Ziarno zasadzone w dobrej glebie rośnie nawet, gdy nie chce.
Czyli jeśli jest człowiek obciążony jakimś problemem, to gdy ziarno z ziemią, glebą doskonale nawiezioną, damy jako podobieństwo, to jest wiara, nadzieja, miłość, łaska, pokój, pokora. Te wszystkie elementy składają się na moc, ale nie może
ona istnieć w rozumie... Ludzie poszukują mocy.
Ale aby pozwolić zaistnieć mocy człowiek musi otworzyć swe serce.(oko jest światłem ciała, serce światłem duszy) Niektórzy boją się otworzyć serce gdyż boją się, że stracą wszystko, co mają a oni chcą mieć zysk.
I w tym momencie, gdy mają w sobie ten stan, niezmiernie głęboki, perła, która była ukryta w poprzednich inkarnacjach, ona wzrasta jako ziarno, daje plon. Życie, rozrywa warownie a warownią jest zły zewnętrzny stan i ujawnia się prawda duchowa, która tworzy nowego człowieka.(II Kor 10)
Czuję tutaj tą sytuację, czuje to wyraźnie, że dla niektórych osób jest to poza ich pojmowaniem, ponieważ opór w niektórych osobach tu obecnych jest tak głęboki, gdyż jest to poza ich możliwościami rozumu pojęcia tych prawd, ale dla otwartego serca jest to jawne. Opór jest w nich, występuje bunt. Bunt tak wielki jakby po prostu ktoś ich chciał wypchnąć. Ale zaczyna pojawiać się życie. Jak to jest powiedziane w Ewangelii - Wstań i chodź - może nakazać ciału - wstał i poszedł ponieważ władzę miał nad ciałem. I w tej chwili duchowa istota, do której jest mowa, ona wznosi się i wzrasta a ciało nie może temu zaprzeczyć, bo nie umie.
I zaczyna wzrastać. Niekiedy pojawia się stan paniki - co się dzieje, źle się czuję. To zaczyna pojawiać się nowy człowiek, który jest właściwy a nie właściwy musi odejść i rządy jego kierują się ku końcowi.
I tutaj mówimy o tym nowym człowieku
i ten nowy człowiek jest sercem i celem,
czyli człowiek, rodzi się z właściwego powodu.
A powiem państwu, dlaczego z właściwego, dlatego, ponieważ nie ze swojego. Rodzi się z bożego powodu - jest powiedziane - nikt nie rodzi się z woli męża, ale z woli Ojca w niebie. I to jest jedyny właściwy powód, dlaczego człowiek się rodzi nawet gdyby nie chciał. Dlatego tu jest powiedziane w ten sposób, że ziarno zasadzone w ziemi, w dobrej glebie, rodzi plon, pomimo, że nie chce. Rodzi się z bożego powodu nawet, gdy nie chce, ale jest przyczyna, ponieważ nie wypełnił planu(ziemski człowiek). Człowiek powinien żyć z właściwego powodu a właściwy powrót to to, aby wyrażał pierwsze powołanie do życia i jego właściwym celem na tej ziemi jest umrzeć z właściwego powodu. Bo bardzo wielu umiera z niewłaściwego powodu. A właściwym powodem śmierci jest życie. A więc ziarno umiera z powodu życia. Gdy ogrodnik zasieje ziarno a ono nie umrze powie ze jest niedobrym ziarnem a gdy umiera z powodu życia - powie, dobre ziarno, wyrosło takie wielkie drzewo z tego ziarna. Umarło dla życia. Gdy człowiek umiera dla życia –Boga, umiera z właściwego powodu i życie swoje zachowuje, i wtedy jest człowiekiem zapisanym w księdze żywota. Jest człowiekiem duchowym, czyli świadomością, to znaczy dusza, która staje się punktem. A wiemy, że punkt z aspektu duchowego jest wszystkim. Czyli ten, który znajduje się we wszystkim, wszystko dla niego jest punktem. A dla tego, który patrzy z zewnątrz, ten jest wszystkim.
To tak jak kropla, która wpada do oceanu. Spada z chmury i widzi ogrom oceanu, ale gdy wpada do oceanu jest oceanem i widzi się punktem zawartym w brzegach. Człowiek w łodzi będący, widzi ogrom oceanu, ale kropla widzi się punktem, była kroplą a jest oceanem, doświadcza każdego brzegu, w zasięgu ręki go ma.
A ogrom oceanu jest tak wielki, że z łodzi nie widać żadnego brzegu i wiele tygodni lub miesięcy musi upłynąć zanim dotrze do jakiegoś brzegu. Więc zawarty jest w prawdzie, czyli w sensie istnienia w centralnej części istnienia człowieka, w sercu duszy, którym jest Słowo. Gdy serce duszy nie żyje wiemy, że dusza jest martwa. Martwa, czyli uśpiona.
Dlatego głównym aspektem jest ożywić serce duszy.
Tylko Lew może ożywić duszę. Lew, czyli Chrystus. Chrystus jest nazywany lwem.
W legendzie jest powiedziane, że lwiątka rodzą się martwe a lew tchnieniem swoim je ożywia. Chrystus tchnieniem swoim ożywia każdego nowego człowieka, nie starego, a nowego. Nowego człowieka, a tego, który jest starym, może tylko uśmiercić, on uśmierca go, bo ożywia nowego. Życie i śmierć to punkt widzenia.
I tu zawsze jest taka sytuacja, że nowe życie przychodzi ze śmierci.
- A jeśli umiera ciało a dusza się nie obudzi to ona jest uśpiona nadal?
Tu św. Paweł w listach pisze tak - jeśli wasz współbrat grzeszy przeciwko Bogu - to pójdźcie do niego i powiedzcie mu, aby się nawrócił. Jeśli on tego nie uczyni weźcie drugiego człowieka, aby świadek był i powiedzcie, aby się nawrócił - ale jeśli się nie nawróci módlcie się, aby dusza jego ożyła, bo od Boga pochodzi a ciało zaciemnione… Bóg swojego dziecka nie uśmierca, daje mu zawsze szansę do życia a dzieckiem bożym jest dusza. Dlatego św. Ireneusz mówi a chałą Boga jest, aby człowiek żył i mówi też inne słowa, podobne - a chwałą Boga świat, który człowiek tworzy na wzór miłości Bożej.
Jedynie człowiek świat miłości bożej może tworzyć przez godzenie się z losem. Ale, nie zgadzanie się w cierpieniu, tylko widzenie w losie ukrytego życia bożego.
Więc dąży do tej nowej sytuacji z całą mocą, ponieważ jest dobra a nie traumatycznie uzasadniona. Jest dobra, pomimo, że jej nie zna, ale jego dusza wie do szpiku. Wie, że jest dobra i im bardziej jest nowe tym bardziej radosne i to jego dusza nie ustaje w doświadczaniu.
Ponieważ człowiek duchowy się wznosi poprzez to, czego nie zna i nie rozumie.
Ale człowiek ziemski ucieka od tego, czego nie zna i nie rozumie. Człowiek duchowy poszukuje tego, czego nie zna i nie rozumie po to, aby porzucić wszystko to, co zna, aby Żyć.
- A więc nie jest to tak- że czym gorzej tym lepiej? - A tak i mówi o tym, św. Paweł - a moja siła jest w przeciwnościach. A nie jestem godzien nazywać się apostołem, ponieważ prześladowałem chrześcijan.
Ale łaska boża mi okazana nie była daremna, ponieważ o wiele więcej pracowałem niż wszyscy inni…aż wszakże nie ja …tylko łaska boża we mnie (pierwszy list do Koryntian rozdział 15werset 9-10).
Zaczynamy sobie uświadamiać coraz bardziej sens ukazywanych sytuacji przez Boga dzisiaj.
Proszę zauważyć jakaś ciekawa sytuacja
-Jezus przyszedł na świat Chrystus Bóg wcielony
- bo jeśli tak naprawdę ktoś nie wierzy,
że Chrystus jest Bogiem,
że tylko Chrystus może ożywić człowieka – to on naprawdę nie wierzy.
Oszukuje sam siebie jak pisze św. Paweł w liście do Galatów-(rozdz.6 werset3)- a ten, który, mówi że jest kimś, a jest nikim, sam siebie oszukuje.
I tu chce powiedzieć - Bóg ukazuje jak Chrystus przyszedł na ziemię, aby wypełnić stary testament.
- A ludzie mówią, że przyszedł łamać - bo widzimy, że na każdym kroku łamie prawo - tak mówią, ale udowodnić nie mogą.
- A On mówi tak, nie przyszedłem go znieść, przyszedłem go wypełnić.
-I byli przerażeni, ponieważ oni chcą mieć - a nie być uwolnieni. Ponieważ każde słowo mówi, że źle czynią...i są zdziwieni i mówią że łamie prawo… a nie łamał, ale je wypełniał.
Jest taki fragment w Nowym Testamencie. Jak to św. Paweł mówi, testament ma moc działania, wtedy, gdy tenże umiera. Gdy nie umrze testament nie ma mocy. Dlatego św. Paweł mówi – i Chrystus umarł, dlatego aby moc Testamentu miał moc. Bo testament tylko moc wtedy ma, kiedy umrze ten, co go napisał. Ale Chrystus umarł dla życia dla innych ku uwolnieniu.
- Jeśli ktoś napisze testament a on żyje to ten testament jest zwykłym papierkiem. Ale wystarczy, że umrze wtedy testament ma wielką moc, bo śmierć to zapieczętowała. Śmierć, czyli moc z powodu, którego zostało napisane.
Chrystus przyjął ciało z Maryi dziewicy i stał się człowiekiem nie dla Siebie, aby żyć, ponieważ ma życie w Sobie – ale przyjął je dla ludzi - cierpiał nie za siebie ale ukazywał boski stan w ciele aby ukazać jak się wznieść.
A więc nie cierpiał za swoje winy
tylko wszystkich innych
- Umarł nie za siebie, ale za wszystkich innych nie po to, aby żyć - tylko po to, aby oni żyli.
Proszę zauważyć, że to, co zrobił - zrobił tylko dla innych z wielkiej miłości i tu tylko dla ludzi był. Więc to olbrzymie poświęcenie było wielka pracą. I Nowy Testament jest ujawnieniem Starego. A dzisiaj jest to, co jest w starym testamencie - i w końcu czasów to, co ukryte będzie odkryte - a to, co utajnione będzie odtajnione. Dzisiaj przy końcu czasów ujawniana jest jawność nowego testamentu.
W jaki sposób? Dzisiaj naukowcy - fizyka kwantowa odkryła nowy stan istnienia materii. Kondensat ferminowy ujawnia jak niezmiernie proste jest działanie praw duchowych, gdzie kobieta i mężczyzna, czyli dwa przeciwne stany łączą się, tworzą nowy stan. I pojawia się nowy stan istnienia.
Fermiony, są to połówkowe - o spinie połówkowym - części istnienia materii. Łączą się razem porzucając zewnętrzny stan energii, czyli stan energii pola elektrycznego.
Widzę, że niektórzy tu nie rozumieją, to przedstawię to w inny, bardzo prosty sposób. Spójrzmy na ferminy jako na kobietę i mężczyznę, którzy są zagubieni w życiu i poszukują swojej połówki.
Fermiony to tak jak kobieta i mężczyzna, którzy poszukują swojej połówki, więc powstaje małżeństwo, ale nie zawsze ono jest właściwe, ciągle im coś nie na miejscu, ciągle jest coś niewłaściwego, pomimo że chcą być razem to walczą ze sobą. Dlaczego walczą ze sobą? Dlatego, że fermiony gdy się łączą razem, to łączą się tylko dlatego, że siła miłości wewnętrznej, miłości prawdziwej jest o wiele większa niż siła prawd moralności ojca, dziada i pradziada - prawa ziemskiego. I nie może być taka sytuacja, że gdy się zjednoczą mają zewnętrzne prawo. Gdy jednoczą się zewnętrzne prawo przestaje istnieć, gdy zjednoczeni są z miłości bożej, stają się jednym ciałem. A w małżeństwie fizycznym istnieje taka sytuacja, że łączą się razem, ale jednocześnie się nienawidzą, ponieważ chcą być razem, ale moralność tej rodziny(tu wskazanie na żonę, męża) i tej rodziny są całkowicie inne i się zwalczają. To nie ci się zwalczają, tylko ich moralności się zwalczają a że oni się zgadzają z nimi to i walczą, jako… Ale gdy nie będą się zgadzali z ich prawem i odrzucą fizyczne aspekty, to staną się nowym człowiekiem.
Fermiony łącząc się razem tworzą bozon(cząsteczka o całkowitym spinie) ten stan nazywa się kondensatem fermionowym, który został odkryty przez Deborę Jin(amerykanka) w listopadzie 2003r.odkryła nowy stan materii, który jest nowym stanem materialnym stanem przechodzącym w nowy stan istnienia. Nauka zauważa nowy stan istnienia, materie duchową, która normalnie nie istnieje w tym świecie a tu nagle się ona pojawia –jest. Pojawia się nowy stan człowieka, czyli Bóg ujawnia prawdę człowiekowi jak to powinno istnieć, ujawnia prawdę duchową - a co człowiek mówi, odnalazłem nowy rodzaj nadprzewodnika - zamiast znalazłem prawa boże, które mi ujawniają prawdy, dokąd mam zmierzać.
Rozumiecie państwo - znalazłem nowy rodzaj nadprzewodnika, więc teraz będę mógł jeszcze bardziej wykorzystać Boga by wziąć to, czego nie chce mi dać.
Więc buduje maszynę, aby mieć Boga, a nie żyje w Bogu, aby w Nim żyć. Co to znaczy? Dąży do New Age, dąży do "nowego człowieka", który na siłę chce zdobyć Boga. Nie chce stać się nowym człowiekiem, do którego on należy - bo to jest jego ojczyzna.
A więc chce być zaborcą, ale wiadomo, że zaborcy będą wyrzuceni za….
I nowy stan istnienia, czyli kondensat ferminowy, czyli nowy stan małżeństwa to małżeństwo całkowicie duchowe. Bóg ujawnia nowy stan małżeństwa. I w tym momencie, kiedy istnieje nowy stan, powstają nowe cząstki - bozony. Bozony przechodzą w nowy stan istnienia, czyli następuje tak zwana anihilacja. Czyli przestaje istnieć w tym świecie - znika tenże,- ale tak naprawdę dopiero zaczyna istnieć. Więc dzisiaj Bóg ujawnia utajnione i zakryte– więc gdy ujawnia, mówią że to pogoda a nie Bóg.
Zauważcie państwo, że tysiąc lat temu ludzie czytali Ewangelie i mówili będą powodzie i trzęsienia ziemi - a gdy dzisiaj to jest, to mówią, - to jest pogoda, a to będzie dopiero za tysiąc lat.
- Do faryzeuszy Jezus mówi tak - gdy drzewo figowe ma liście nowe to mówicie, że jest wiosna – a tych czasów nie poznajecie, przecież widzicie, że prawda boża się ujawnia a wy chcecie w starym być. Ona ujawnia się tam gdzie nie chcecie i nie oczekujecie. Ona się pojawia a wy chcecie ją usunąć gdyż chcecie być w starym stanie - grzechu.
Tysiąc lat temu ludzie mówili, że to dzisiaj nastąpi a gdy to się dzisiaj dzieje - mówią, że to nastąpi za tysiąc lat. Nie chcą się przyznać do sytuacji, że to już teraz. Nie chcą się zmienić, bo widzą swoją zagładę. Gdy widzą swoją zagładę to znaczy, że nie są zapisani w księdze żywota, ale gdy nie widzą swojej zagłady to są zapisani w księdze żywota. Jeśli jest cała świadomość w nowym człowieku to nie dotyczy ich to, co ziemskie, bo odzyskują Ojczyznę. Ojczyznę w sercu swej duszy w sercu Ojca –Boga Ojca.
A ci, co jej nie poszukują to znaczy, że z niej nie pochodzą.
- A Jezus mówi, że jest tych sporo, tych, którzy nie pochodzą stamtąd. Skoro mówi, że 144 tysiące jest zapisanych, tych, którzy powstaną do żywota wiecznego, to wszyscy inni są niezapisani.
To kimże są?
Są tymi, którzy udają, że są a mają tylko perłę prawdziwego i udają, że są - ale gdy prawdziwy się ożywi, obudzi się i zacznie żyć oni poumierają. To znaczy, że życia nie mieli. Czy rozwój duchowy wewnętrzny nie jest śmiercią starej osobowości?
Tak, jest. Inaczej być nie może. Ale on szuka wyjścia, aby nie umrzeć, ale żyć. Ale dokąd to go zaprowadzi - do New Age? Jest to dobre, bo Bóg daje człowiekowi na innym poziomie możliwość życia, czyli daje możliwość człowiekowi odnalezienia się na innym poziomie świadomości w innym wymiarze, ale szkoda, że nie teraz, że dopiero później. Jest to wyraz miłosierdzia.
Jest to sytuacja tego rodzaju, która daje człowiekowi możliwość poszukiwania Boga. Więc New Age jest dobre, bo daje człowiekowi możliwość poszukiwania Boga, ale zasmucony jest Bóg, że nie teraz tylko później. Więc New Age jest dobre, aby człowiek mógł odnaleźć prawdę, ale gdy nie znajdzie jej na tych siedmiu poziomach świadomości, to na pewno zginie. Gdy będą wołali daj nam jeszcze trochę czasu - to Pan odpowie – dość było.
Co to znaczy –dość było?
W tej chwili żyjący pójdzie do żyjących a życie musi zostać wyrwane z tych, którzy udają, że żyją, bo musi powrócić do prawdy i ci, którzy w zaborze mieli życie pomrą, ponieważ życia nigdy nie mieli.
To tak jakby człowiek duchowy szedł i miał zapisane życie w księdze żywota a za nim było zapisane dziesięć tysięcy nici w każdej nici jest inny człowiek, który udaje, że żyje i tego żywego traktuje jako woła pociągowego, który ciągnie ich życie a tamci życia nie mają i śmieją się z niego, że on ciągnie…, Ale on ciągnie ich do życia a oni nie wiedzą, i gdy on dojdzie do życia, oni życie stracą z powodu jego życia. I on żyje. Czyli te wszystkie nici to są ci wszyscy, którzy nie żyją a udają, że żyją, udają ze życie mija, ale oni nigdy życia nie mieli.
Ala ten, który żyje, żyje i nie mówi nie krzyczy, że żyje, nie męczy się, dlatego że oni go męczą, ale w tym widzi sens. Sens, ponieważ musi zrozumieć, jak bardzo, jak bardzo jest mu brak Słowa. Jak bardzo jest mu brak prawdy i im bardziej pracuje tym bardziej czuje wartość słowa, wartość życia prawdziwego. Więc on pracuje tylko na to, aby wartość Słowa była w nim jeszcze większa, czyli zysk coraz większy. Wytrwa, bo każdą przeciwną sytuację, którą spotka ma tylko po to by Słowo w sobie umocnić, aby Słowo zwiększyło w nim życie, swój stan. Więc gdy diabeł go doświadcza on nie widzi diabła on widzi umacnianie się w Słowie. Wie, że wartość Jego jest niezmiernie wielka, jest tak wielka, że gdy znajdzie się miejscu żyjących, w miejscu, które było na początku, Słowo będzie miło tak wielki stan życia, że odnajdzie jego wartość we wszystkim i będzie znał Jego wartość. Jest tak potężna siła i zysk, że gdy człowiek uświadamia sobie, że żyje tylko po to, aby zysk poznać i siłę Słowa prawdziwego, siłę jego istnienia, jak bardzo jest ważne i wartościowe to wie, że każda sytuacja przeciwna jest dobra jest wartościowa, bo umacnia go w Bogu.
Mówiliśmy właśnie o tych….. ferminowych bozonowych kondensatach, ale to jest właśnie ten stan nowego stanu materii, życia prawdziwego. A ciekawą sytuacją jest to, że nauka odkryła we wszechświecie tak zwane gwiazdy neutronowe o innym stanie istnienia, czyli tak zwane dziwadełka(gwiazdy dziwne).
Nazwano te gwiazdy dziwadełkami, dlatego ponieważ odmiennie się zachowują niż gwiazdy zwykłe neutronowe. Gdyż gwiazdy neutronowe mają potężną grawitację tak potężna grawitację, że łyżeczka od herbaty takiej gwiazdy waży miliony ton.
Neutrony gwiazdy, czyli bariony, to bardzo małe cząsteczki, w których są neutrony . A w neutronach są kwarki. A kwarki dzielą się na gluony, leptony i kwarki dziwne.
Ale najciekawszą rzeczą jest to gdy spojrzymy na mistykę to zauważmy bardzo ciekawą rzecz te gwiazdy są sześcioramienne a gwiazdy sześcioramienne są to dwa trójkąty, które się przenikają .
Jeden jest stożkiem do góry drugi jest stożkiem do dołu, odzwierciedlają istnienie wspólne materii i antymaterii, czyli ducha i ciała razem. W mistycyzmie nazywa sie to "mer-ka-ba".
…Ten aspekt mistyczny istniej tysiące lat a poznanie kwarków istnieje dopiero kilkanaście lat. A kwarki właśnie tak wyglądają. W neutronie kwarki są ustawione stożkiem do dołu a protonie stożkiem do góry one są w barionie.
W tym trójkącie jest przejście, czyli horyzont zdarzeń. Razem przedstawiają branę. Brana to miejsce prawdy. Brana jest to przejście, nie jest to "brama" dla wszystkich, ale jest to przejście, przez które może przejść tylko ten, który jest godny,…gdy przechodzi jest czysty, przejdzie…gdy nie jest odbije się, i nie przejdzie. Jest to takie miejsce prawdy. Miejsce, w którym materia staje się duchowa i duchowy stan staje się materialny, czyli zależności, który kierunek obiera.
Jeśli materia obiera kierunek w stronę ducha to w miejscu tym materia staje się duchowa, czyli staje się… czyli porzuca stan zewnętrzny i staje się właśnie kondensatem fermionowym, czyli bozonem, czyli nowym stanem istnienia i nowym istnieniem.
W gwieździe neutronowej, neutrony i protony są tak bardzo ściśnięte w sobie ciśnieniem grawitacyjnym i ciśnienie jest tak olbrzymieje a materia jest tak zgnieciona, że łyżeczka od herbaty takiej gwiazdy waży miliardy ton. I gdyby nagle zniknęła grawitacja to siła napięcia wywołałaby tak potężną eksplozję, że wszystko by przestało istnieć.
A w dziwadełkach jest sytuacja całkowicie inna, gdy znika grawitacja nic się ni dzieje nie wybucha, dlatego że są skupione nie grawitacją, ale wewnętrzna mocą prawdy staja się nowym stanem istnienia.
I co uczeni mówią o tej gwieździe dziwnej - dobrze, że jest daleko od ziemi, bo gdyby nas dotknęła to zginęlibyśmy w ciągu dziesięciu minut. Czyli stalibyśmy się nowym stworzeniem duchowym w ciągu dziesięciu minut. W domyśle nowym stworzeniem duchowym, czego nie chcemy, bo jesteśmy fizycznymi, jesteśmy postacią a duchowego nie chcemy, bo gdy w nas duchowe coś czyni, giniemy.
- Ale Bóg mówi tak - i uczynię…dla nauki ale to nie znaczy że nauka ma nie służyć Bogu. Ponieważ teraz rozmawiamy o odkryciach naukowych a słyszycie o Bogu. Ale to samo mówią naukowcy-tylko nie mówią o Bogu tylko mówią o i nadprzewodnikach. Przedstawiają ducha bożego w nadprzewodnikach które dają im możliwość panowania nad czymś nad czym do tej pory panować nie mogli, nad czym nie mieli władzy .Czyli panowania nad mocą duchową, aby stworzyć przejście międzywymiarowe do innego wszechświata. Naukowiec wie teraz, że będzie mógł jeszcze bardziej wykorzystać prawa boże do własnych ziemskich celów a nie po to by zmierzać ku prawdom bożym.
Dobremu człowiekowi Bóg w swojej łasce daje możliwość istnienia na innym poziomie, gdy człowiek przechodzi tam z powodu stanu New Age. Więc człowiekowi dobremu daje starego w nowej szacie.
Najlepszemu człowiekowi zaś daje całkowicie nowego człowieka, więc daje prawdziwego człowieka.
A źli ludzie sami dbają o to, aby siebie zniszczyć przez budowanie maszyn, które wydzierają Bogu moc aby tam wejść, choć Bóg im nie odmawia i sami nie wiedzą, że podążają ku samozniszczeniu..
A więc mówimy tu o trzech aspektach;
O człowieku najlepszym, który przechodzi na wyższy poziom istnienia, który staje się nowym człowiekiem.
O człowieku dobrym, który przechodzi na inny poziom istnienia, aby mieć szansę odnaleźć życie w Bogu, i jeśli je tam odnajdzie, aby mógł wejść na wyższy poziom istnienia.
I o złym człowieku, który dba tylko o to żeby mieć, bo rozpada się i nie ma i wikła się jeszcze bardziej w stan próżności. A kiedy będzie mu się wydawało, że wszystko ma w tym momencie wszystko straci. Nic mieć nie będzie i nawet zabiorą mu to, co wydaje mu się, że ma.
Tak jest zapisane w Ewangelii –
- i zabiorą mu to, co wydaje mu się, że ma-…..
Dalsza część wykładu po przerwie…..
Tutaj, w czasie przerwy pan zapytał czy możliwe jest, aby ciało było zdrowe?
Proszę zauważyć taką bardzo znamienną sytuację, gdy człowiek zbliża się ku śmierci nagle zdrowieje staje się zdrowy, czyli nie chodził, wstaje i chodzi, normalnie funkcjonuje. Dziwią się ludzie, nagle się poczuł dobrze to chyba na śmierć - nie dobrze, że się poczuł dobrze. Bo jak powoli wraca do zdrowia to mu ma się na życie a jak tak nagle to źle, że się poczuł dobrze, bo to na śmierć. Ale proszę zauważyć jak tu jest zasada. Zasada jest taka, że gdy stary człowiek walczył o życie cielesne o postać, która nie jest, walczy cały czas, nie dopuszcza do siebie bożej mocy walczy o cielesne a nie o boże. Gdy już nie ma siły i poddaje się Bóg ujawnia mu prawdę. Prawda jest tak potężna tak jawna i tak jasna dla świadomości jego duszy ze ciało napełnione blaskiem duszy jasności boskiej zdrowieje i czuje się świetnie. I proszę państwa, dlaczego tenże nie pozostaje w ciele. Dlatego, ponieważ dusza dostrzegła chwałę Boga. Jest ona tak wielka, tak radosna tak głęboka, że cierpieniem olbrzymim było by wrócenie do ciała. Wtedy, kiedy już to może uczynić nie chce.
Więc zauważcie państwo jedną rzecz - ten, który jest święty i Boga zna całkowicie, a jest w ciele,- jak bardzo zależy mu na człowieku aby żył, pozostając w oddaleniu od wielkiego blasku Boga, mając i znając go w sobie. Więc jak bardzo wielkie jest jego miłosierdzie do człowieka, aby go unieść, że pozostaje w oddaleniu od Ojca dla tego człowieka. Jak wielkie jest jego miłosierdzie postrzegając prawdę głęboką, która przenika wszystkie jego członki, a mimo to pozostaje dla człowieka aby on także ujrzał ten blask.
Tu jest to niezmiernie wielkie miłosierdzie Boga i Bóg właśnie to uczynnił przysłał Syna swojego, aby blask i światłość nie była tylko dla Syna, ale dla wszystkich dzieci jego i napełnił blaskiem dusze swoich dzieci, aby żyli. Bo życie jest tam gdzie jest Ojciec. Ale tutaj są na banicji, tu jest banicja, dusza ich chce powrotu, ale nie wiedzą jak wyrwać się z przyzwyczajeń, które przodkowie im narzucili. Bo są to przyzwyczajenia przodków. Bo ludzie myślą, że to tylko ich problem, ale to jest problem wszystkich przodków-dlaczego? Dlatego że on się zgadza z grzechami przodków a zgadzając się z grzechami przodków bierze ich grzechy na siebie.
To jest taka sytuacja - przodek ma dług, wielki i pisze testament, i przepisuje wielki spadek na następne pokolenie, ale dług, ale dług jest większy od spadku i ten bierze z powodu spadku, ale nie myśli o długu, bo myśli że go nie odda. Więc wziął z powodu zysku, ale wierzyciele przychodzą do niego chcą od niego dług, ponieważ wziął na siebie spadek to i dług.
Czyli tutaj jest taka sytuacja - człowiek zgadzając się z grzechami ojca, dziada i pradziada czyni, (czyli wątpliwymi zyskami przodków), podobnie, więc bierze na siebie ich grzechy zgadzając się z tym, że oni źle czynili, a więc zgadza się na takie samo postępowanie jak oni, czyli grzechy przodków bierze na siebie.
Wszystkie dzieci, ich dusze świadome są i przychodzą do nas, aby nam pomóc, iż chcą uwolnić swoich rodziców od ich grzechów. Ale rodzic skutecznie wybija im to z głowy narzucając i mu swoje problemy i wole. Dziecko cierpi z powodu problemu a rodzic uważa, że jest to problem dziecka, nie chce dziecku pomóc nie zwracając uwagi, że to on jest problemem dla dziecka. Nie zauważając tego, że on jest pierwszym nauczycielem.
Świadczenie dwóch jest (dopiero) prawdziwe.
Nauczyciel mówi - tak jestem bardzo dobrym nauczycielem. A gdzie są uczniowie, którzy by o tym świadczyli. Mnie są nie potrzebni, wystarczy, że ja sam o sobie świadczę, mówi nauczyciel. Chcę zobaczyć ucznia, bo on świadczy dopiero o twojej prawdziwości. Dzisiaj jest taka sytuacja nauczyciele wszyscy są doskonali a uczniowie są paskudni są niedobrzy. Więc jak to jest, gdzie jest prawda. Czy naprawdę nauczyciele są tacy doskonali a uczniowie są tacy źli? Bo to uczeń świadczy o nauczycielu a nie nauczyciel o sobie.
Dlatego Bóg mówi w ten sposób. Uczyniłem człowieka na swoją chwałę i nie ustanę czynić go wielkim, ponieważ jego wielkość, którą Ja w nim uczynię ma świadczyć Mojej wielkości - świadczy o Mnie i nie ustanę zanim nie stanie się wielki. Żaden nie będzie świadczył inaczej, niż, że Jestem wielki. Więc jest świadectwo dwóch. Bóg mówi w ten sposób. Uczeń musi być wielki, nawet najbardziej trudny, stanie się wielkim, bo każdy musi świadczyć o Mojej wielkości. Chwałą wielką go otoczę, aby chwała jego świadczyła o Mojej chwale.
Św. Ireneusz mówi tak - a chwałą Boga jest, aby człowiek żył. Chwałą Boga jest świat, który człowiek czyni na wzór bożej miłości. Dlatego tutaj jest sytuacja tego rodzaju ze Bóg nie ustanie w czynieniu człowieka wielkim. Człowiek z własnej woli może to teraz uczynić, przez zgadzanie się z wola Boga, ale uczynić musi.
Na końcu świata Bóg wszystkich tych, którzy są zapisani w księdze żywota uczyni prawdziwymi. Człowiek rozczłonkował siebie samego w potrzebach i pragnieniach świata. Na końcu świata człowiek stanie się cały a wszystko to, co pochłaniało jego część osobowości zginie z powodu braku mocy, która była porozrzucana w pragnieniach i potrzebach.
Jak to zrozumieć?
Po co diabłu wola człowieka?
Bez woli człowieka diabeł nie istnieje, nie żyje jest martwy nie ma funkcjonowania niema działania. Po co diabłu moc człowieka? bo bez woli człowieka diabeł jest martwy nieżyjący nie istnieje. Dlatego diabeł wolę człowieka chce, kusi go ażeby człowiek chciał to, co diabeł chce a nie człowiek. Człowiek wiąże swoją wolę z diabłem i kiedy jego wola jest uwiązana on wtedy tworzy fałszywego ducha i wtedy on żyje. Ale na końcu świata Bóg wydobędzie wolę ze wszystkiego, w czym była uwięziona i wszystko to, co myślało, że ma życie zginie. Nigdy go nie miało - i życie wróci w pełni do miejsca właściwego.
Skąd wiadomo, że jesteśmy zapisani?
Bóg tylko wie i to jest wiara. Wysiłki nigdy nie są nadaremne gdyż w Ewangelii jest napisane - kto puka temu otworzą, kto szuka ten znajdzie….jest napisane – jeśli będzie walił w drzwi wasz sąsiad o godzinie drugiej w nocy i prosił o chleb - a wy mu nie otworzycie i powiecie - jestem w łóżku i już śpię z moimi dziećmi ale on nadal będzie walił do drzwi długo i długo…- to w końcu wstaniecie i dacie mu ten chleb aby przestał walić.
Bóg ujawni mu tę część prawdy, która go wyzwoli powodując usunięcie tego, co jest nieprawdziwe.
I List św. Jana (rozdz.5 werset 17)- gdzie jest napisane-,…jeśli zobaczycie kogoś, kogo grzech nie sprowadza śmierci módlcie się za niego a przywrócicie mu życie…
ale jeśli zobaczycie kogoś kogo grzech sprowadza śmierć nie polecam się za niego modlić.
Co to oznacza?
Uzdrowienie tego, którego grzech śmierć sprowadza przyczynia się do jeszcze większego upadku tegoż człowieka, ponieważ świadomie sprzeciwia się Bogu. Daje temu, który puka, ponieważ jeśli-puka - to znaczy, że potrzebuje, mimo, że nie rozumie - i daje mu Pan w prawdzie a nigdy Pan nie daje jak w prawdzie.
Głównym aspektem życia człowieka jest uświadomienie sobie bardzo ważnej postawy, że Bóg, gdy stworzył świat, cały świat spojrzał na niego i powiedział …świat jest dobry…stworzył ziemię spojrzał na nią i powiedział…, że ziemia jest dobra… i wszelką rzecz jaką stworzył, powiedział że jest dobra. Więc człowiek żyjąc na ziemi nie może podważać słów Boga. Jeśli ma świadomość, że wszystko jest dobre to ma poszukiwać dobra a nie mówić, że jest dobre i nie dobre. Bo Bóg takiego nie stworzył, bo za każdym razem, co stwarzał mówił jest dobre. Głównym aspektem umocnienia człowieka w poszukiwaniu Boga jest uświadomienie sobie, że wszystko jest dobre, czyli Bóg jest sprawiedliwy. Wszystko jest dobre. Więc jeśli wszystko jest dobre, nawet rzeczy, których nie zna i nie rozumie są dobre, tylko on o tym jeszcze nie wie. Człowiek robi rzeczy z powodu których cierpi, ale tego nie rozumie i dlatego mówi, że są nie dobre, ale on cierpi, bo ich nie rozumie i jego sumienie mówi, że są nie dobre. Im bardziej nie zgadza się z miłosierdziem bożym tym bardziej cierpi. Jeśli zgadza się z Miłosierdziem Bożym, nie cierpi.