Nawigacja

26. CHODZĘ PO ŚWIECIE


CHODZĘ PO ŚWIECIE,
SZUKAJĄC ŚMIERCI PANA,
ONA JEST BRAMĄ
DO ZMARTWYCHWSTANIA.
SĄ POZOSTAWIONE
NA TYM ŚWIECIE,
BY ODNALEŹĆ JE,
I PANOWANIE ŻYCIA
OBJAWIAŁY W TYM ŚWIECIE.
TO ZROZUMIENIE SPRAW ZIEMSKICH
I NARODZENIE Z WODY I DUCHA.
W NICH TAJEMNICA NADZIEI NASZEJ.
WIARA JEST DROGĄ DO NIEJ.
DZIECIĘCTWA DROGI,
TO ŚWIATA NIEBA WYMOGI,
BY PORZUCIĆ ODŁOGI,
NIEURODZAJNE ŚWIATA DROGI.
ŚMIERCI ONE PEŁNE
Z GRZECHU WYBORU.
TAKA DO DRUGIEJ ŚMIERCI PROWADZI,
NIE TAM
GDZIE PIERWSZE ZMARTWYCHWSTANIE,
W DUCHA ŻYWEGO PRZYOBLEKANIE.
POSTAWIONY NA SKRAJU ŚWIATA
WOŁAM CO SIŁ;
NADZIEJA TO BOŻEGO ŻYCIA LATARNIA,
ŚWIATŁA BOŻEGO STRUMIEŃ,
WIARA PROWADZI DO NIEJ,
PRZEWODNICZKA,
DO NIEBA Z NADZIEJĄ,
PRZEZ PANA,
DO NIEBA SKIEROWANA.
ZNALAZŁEM ŚMIERĆ PANA,
W NIEJ UMIŁOWANEGO
DAWCĘ ŻYCIA MOJEGO.
ŚMIERĆ PANA
CHODZI PO ŚWIECIE NIEZADBANA,
BIEDNA, BEZ DOMU,
JAK SYN, CO DOM OPUŚCIŁ,
SZUKAJĄC DOBROBYTU
W DALEKICH STRONACH.
ONA JEST JAK DRZEWO SZARAŃCZYNA
I STRĄKI JEGO.
TAJEMNICA W NIEJ NIEBYWAŁA.
GDY W NIĄ SPOJRZYSZ,
CAŁE ŻYCIE STAJE PRZED OCZAMI,
OTWIERAJĄC
ZMARTWYCHWSTANIA BRAMY.

2018.11.06

Wygenerowano w sekund: 0.05
2,406,522 unikalne wizyty