"Nadeszły Gody Baranka, a Jego Małżonka się przystroiła" Ap.19.7

Ap 19:5-8: "I wyszedł głos od tronu, mówiący: «Chwalcie Boga naszego, wszyscy Jego słudzy, którzy się Go boicie, mali i wielcy!» I usłyszałem jakby głos wielkiego tłumu i jakby głos mnogich wód, i jakby głos potężnych gromów, które mówiły: «Alleluja, bo zakrólował Pan Bóg nasz, Wszechmogący. Weselmy się i radujmy, i dajmy Mu chwałę, bo nadeszły Gody Baranka, a Jego Małżonka się przystroiła, i dano jej oblec bisior lśniący i czysty» - bisior bowiem oznacza czyny sprawiedliwe świętych."
Siła wewnętrznego człowieka wzrasta przez cnoty, cnoty są jego siłą. Łaska, chwała i cnota, jest wyższa niż prawo ziemskie, wyższa niż grzech. Więc ten, który się kieruje chwałą, cnotą, posłuszeństwem Bogu, przyjmowaniem łaski - przyjmuje wyższe Prawo od prawa, które jest prawem grzechu; a wyższe Prawo znosi prawo niższe. Cnoty występują tylko w człowieku wewnętrznym, one tam znajdują właściwe miejsce swojego istnienia. Ta istota wewnętrzna, piękna córka ziemska - która dzisiaj jest traktowana jako nieposłuszna podświadomość - ona jest tą, która została nam dana, jako dopełnienie pełnej naszej prawdy; gdy jednoczymy się z nią, to jej Pełnia i jej prawda umieszczona w niej, staje się naszą prawdą. Są cnoty, ale ludzie tych cnót nie chcą poszukiwać, mają w sobie Chrystusa, mają w sobie wiarę, miłość, łaskę, pokój i nadzieję, bo sam Chrystus ją przyniósł do człowieka, ale człowiek nie chce postępować w taki sposób i szuka własnych dróg. Jest to dziesięć panien - pięć panien roztropnych jest to wiara, miłość, łaska, pokój i nadzieja; i pięć panien nieroztropnych - poznanie, miłosierdzie, mądrość, posłuszeństwo, cierpliwość. Pięć trwa w Bogu. A tamte nie chcą tam wcale iść, mimo że znają drogę; a nie tylko ją znają, ale ją także zwalczają przez złą, niewłaściwą postawę. Ten świat kieruje się trzema możnymi olbrzymami, to Nefilim są olbrzymami z pierwszego świata, i te olbrzymy mają wpływ na ludzi, wpływając na nich niedbałością, niewiedzą i niepamięcią. "A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem." (J 14:26). Człowiek musi wiedzieć kim jest - że jest istotą Boską, że jest istotą duchową, że jest synem Bożym. To, że jest synem Bożym zaświadcza o duchowej naturze przemienienia przez Chrystusa. Bóg Ojciec w Chrystusie Panu stworzył nasze mieszkania święte. Tylko w Nim one mogły zostać stworzone, bo to jest jedyne miejsce, gdzie te święte mieszkania mogą być świętymi, bo są w Chrystusie. Zostaliśmy nabyci, i gdy człowiek nie przyjmuje świętego mieszkania, podobny jest do tych, którzy je porzucili - jest buntownikiem - „synem buntu”, którego celem jest stanięcie razem z upadłymi aniołami pod sąd na końcu świata. "Aniołów, tych, którzy nie zachowali swojej godności, ale opuścili własne mieszkanie, spętanych wiekuistymi więzami zatrzymał w ciemnościach na sąd wielkiego dnia" (Jud 1:6). Dzisiejsi ludzie także porzucają swoje mieszkania, nie chcą przyjąć mieszkań, które są już im dane. A Chrystus mówi: zostaliście nabyci za wielką cenę, chwalcie więc Boga w waszym ciele (1Kor 6:20). A w waszym ciele chwali się Boga przez cnoty. Nie zrozumie cnót ten, który nie wybrał drogi prawdy, nie wybrał drogi świętości, i nie będzie widział w nich swojego umocnienia i swojego fundamentu, nie będzie widział w nich swojego życia, nie będzie widział swojego postępowania, ponieważ dla niego będą niczym, tylko zrujnowaniem swojego dzisiejszego istnienia. Cnoty są naturą, ciałem, żywotem Synów Bożych. Oni nie są już ludzką naturą. Żywot Boski jest nieśmiertelny, i gdy zginie żywot śmiertelny, to ten który w cnocie pozostaje żyć będzie, bo nie uległ zagładzie razem z życiem nieprawym. "Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale." (Kol 3:3-4). Bóg stworzył w Jezusie Chrystusie nowe Ciało dla nas. Świat nie przyjmuje tego Ciała, nie ma nic, co by było dobre, co by mogło to Ciało przyjąć. Jedynym miejscem, które to Ciało może przyjąć, jest sam Chrystus Pan, który jest obecnością światłości Nieba, w którym jest siedem glorii, gdzie cnoty wszystkie osiągnęły chwałę, gdzie Pełnia w Nim jest, gdzie jest Niebem na Ziemi. Jedynie Chrystus jest drogą, prawdą, życiem, doskonałością, gdzie to Ciało może być i jest stworzone, i jest dla tego świata. Jedynym miejscem jest Chrystus, czyli doskonałość Nieba przez Syna Bożego objawiona na Ziemi, gdzie utrzymuje On Niebo na Ziemi, jest „pełnym mocy Synem Bożym” (Rz 1:4). My też jesteśmy odkupieni przez Chrystusa Pana, który został przysłany przez Boga Ojca, abyśmy się stali pełnymi mocy Synami Bożymi. Syn Boży jest stanem wynikającym z obecności cnót, które się objawiają gloriami. Glorie są aktywnym stanem, gdzie cnoty są w pełni obecne i jaśniejące - i to są glorie, kręgi światła, które są potężną mocą, której ciemność nie obejmuje. Przechodzimy na właściwą stronę życia, na stronę życia prawdziwej natury człowieka światłości, bo człowiek światłości jest to człowiek, którego cnoty, cnoty Boże są jego pokarmem, jego życiem, jego ciałem, jego naturą postępowania, jego codziennością, jego żywotem; a glorie są światłością jego żywota, to sam Bóg gloriami w nim jaśnieje, czyli kręgami światła, czyli siedmioma niebami, które emanują w człowieku i są przeznaczone dla człowieka, aby nad nimi panował, mieszkał w Niebie a panował nad Ziemią.


Link do nagrania wykładu - 04.09.2021r.
Link do wideo na YouTube - 04.09.2021r.

"Jeśli kto miłuje sprawiedliwość - jej to dziełem są cnoty" (Mąd 8:7)

"Dlatego też właśnie wkładając całą gorliwość, dodajcie do wiary waszej cnotę, do cnoty poznanie, do poznania powściągliwość, do powściągliwości cierpliwość, do cierpliwości pobożność, do pobożności przyjaźń braterską, do przyjaźni braterskiej zaś miłość. Gdy bowiem będziecie je mieli i to w obfitości, nie uczynią was one bezczynnymi ani bezowocnymi przy poznawaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa." (2P 1:4-8)
Bóg nie ustaje w działaniu w sercu człowieka, nieustannie Chrystus działa, nieustannie Chrystus Pan woła „Abba Ojcze” i człowiek nieustannie jest porywany do chwały Bożej. Chrystus Pan przenosi nas do innego świata; pochodzi z innego świata i jest Duchem z innego świata. Jeśli człowiek uznaje, że dobro wystarczy, aby stać się wieczną istotą, to jest to nieprawda, ponieważ nie wystarczy być dobrym, trzeba być przemienionym przez Żywego Ducha. Samo dobro nie jest w stanie uczynić człowieka duchową istotą, to musi uczynić wyższa siła. Chrystus Pan, który objawia dobro świata pozaziemskiego, dopiero kształtuje dobro tego świata. Bo dobro tego świata powstało na zasadzie drzewa poznania dobrego i złego - czyli jest lucyferyczne, nie jest rzeczywistym dobrem, a jest wmawiane człowiekowi, że jest ono dobrem. Ale dobro jest bezwzględną prawdą Boga, bezwzględnym dobrem Boga, dobro pochodzi tylko od Niego, to co stworzył było bardzo dobre. Dzisiejszy człowiek tego nie uznaje za bardzo dobre, dlatego że musiałby się stać istotą duchową, żeby z tego korzystać; a za bardzo tego nie chce i nie wie co dla niego jest dobre, ponieważ trzyma się ciemności. To jest wybór człowieka. Jeśli wybiera światłość - jest w światłości i ciemność go nie ogarnia, przechodzi do świata Nieba i jest w Niebie; jest oddzielony od ciemności, bo wybrał wewnętrzną światłość, wybrał prawdziwe życie. Czyli przeniósł się ze stanu podległego do nadrzędnego, i postrzega świat, tak jak on jest zbudowany; nie postrzega przez iluzję, złudzenie i ułudę, ale postrzega go całkowicie duchowym światem. I ciało przestało reagować już na świat materialny, ale już całkowicie jest pod wpływem duchowego wewnętrznego stanu. Materia nie utrzymuje już takiego człowieka, jest przez światło zbudowany, ze światła, i jest światłością. Może mieć formę materialną, ale materialnym nie być. Bóg przysłał Syna swojego, aby w akcie Miłości darować nam wolność i dać nam życie wieczne. Dla ludzi jest to trudne do pojęcia dlatego, że ludzie nie mają w sobie czystej Miłości, ale mają też zawiść diabła. I dlatego nie są w stanie pojąć jak Bóg może to uczynić bezpłatnie, po prostu z wielkiego Miłosierdzia, dlatego że szatan jest obliczony i zawsze gdzieś ukrywa w jakiś działaniach swój zysk. Ale w Bogu nie ma nienawiści, czyni to z powodu prawdziwej Miłości i nie robi tego z zysku. "My miłujemy, ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował." (1J 4:19). Dlatego, kiedy człowiek zacznie to pojmować, to zacznie odczuwać jakby czysty wiatr przez niego płynący, czyniący go lekkim i unoszącym się w mocy Bożej, bo nie ma w nim nic co by stawiało opór Bogu.
Establishment nieustannie temu przeciwdziała; z tego powodu, że stał się autorytetem, ten autorytet wykorzystuje do tego, aby pod pozorem prawdy przemycać kłamstwo o beznadziejności człowieka, słabości, i wielkości diabła na tym świecie, że on wszystko może robić, wszędzie działa i się nikt przed nim nie ukryje. Stwarza sytuację zasiewania słabości w człowieku, niszcząc w ten sposób wiarę w Boga, aby człowiek przeciwdziałał działaniu Bożemu w sobie, aby nie wzleciał mocą Bożą, gdzie zacznie słuchać głosu Chrystusowego, który go kieruje ku prawdzie i który wyzwala w nim cnoty chwały, cnoty prawdy. 2P 1:4 "Dlatego też właśnie wkładając całą gorliwość, dodajcie do wiary waszej cnotę" - aby wiara wasza stała się osadzona w tym świecie i zaczęła jawić się w postępowaniu. Postępowanie są to cnoty, jest to człowiek, który zachowuje w sobie cnoty wyższej wartości. "Do wiary" - czyli do tego, że jesteście połączeni z naturą prawdy, której ani rozum nie pojmuje, ani wasz umysł nie dosięga, a wedle której się kierujecie; jest to wiara. Gdy uwierzyliście, niech ona nie tylko będzie wiarą, która gdzieś istnieje w waszym zamyśle, ale niech to będzie postawa, czyli cnota. Niech wasza wiara, stanie się faktycznie objawiona w tym ciele, i cnota czyli wasza postawa w tym ciele, niech się odznacza poznawaniem Boga, i wyrazem cnoty niech będzie też powściągliwość, niech będzie to także cierpliwość, pobożność, przyjaźń braterska i miłość. Gdy będziecie mieli te cnoty w taki sposób wyrażone „w obfitości, nie uczynią was one bezczynnymi ani bezowocnymi przy poznawaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa.” Cnoty, o których rozmawiamy, jest to wprowadzenie w naturę cielesną postawy, która już w Chrystusie objawiła się pełnymi cnotami, pełną cnotą Jego doskonałości, która wyraziła się w wypełnieniu woli Bożej, czyli przez posłuszeństwo całkowite. Jezus Chrystus przychodzi na Ziemię, jest Bogiem, a staje się Pełnią kiedy zmartwychwstaje. Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię, aby przywrócić człowiekowi nieśmiertelność i żeby świat, który nie został jeszcze wyzwolony, aby został wyzwolony; bo zostało to przerwane przez nieposłuszeństwo upadłych aniołów - ówczesnych synów Bożych, i przez nieposłuszeństwo Lucyfera - ówczesnego cheruba. Czyli tamto dzieło nie zostało zakończone, ani nie zostało też usunięte, ponieważ w dalszym ciągu oczekują duchy nieposłuszne na wolność, na ocalenie przez Synów Bożych, którzy nie są po to, żeby li tylko ocalić tą, która została udręczona. Ale przywrócić jej wielkość, tak jak Chrystus przywrócił wielkość duszy, i żeby mogła ta piękna córka ziemska, razem zjednoczona z Synami Bożymi, którzy przyjmują całkowicie tajemnicę, którą tamci porzucili, aby wypełnili dzieło zadane Synom Bożym wespół z piękną córką ziemską, gdzie stają się całością istnienia.


Link do nagrania wykładu - 31.08.2021r.
Link do wideo na YouTube - 31.08.2021r.

"Postępujmy w światłości Pańskiej!" (Iz 2:5)

"Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości." (Łk 16:8)
O doskonałość człowieka zadbał sam Chrystus, wziął na siebie wszelki grzech człowieka i uczynił go doskonałym, aby mógł człowiek zjednoczyć się z Bogiem. I dlatego nasza postawa jest całkowicie tylko Bogu oddana. I nie oczekujemy na pozwolenie wiary w Chrystusa, i nie oczekujemy pozwolenia na to, aby wypełniać wolę Bożą, i żeby uwierzyć, że jesteśmy bez grzechu, i żeby to ciało wyrwać z grzechu przez pełną świadomość i przyjęcie żywego Boga do naszego życia, i być w pełni świadomymi Synami. Judasz Iskariota, zrobił to co zrobił, dlatego, że miał ludzkie myśli. Ludzkie myśli polegały na tym, że jeśli faryzeusze uznają odgórnie Chrystusa za Chrystusa i uznają, że jest Bogiem, to ogólnie cały świat może to przyjąć; jeśli nie uznają, to bez tego niestety Chrystus nie może być Królem ani Panem. Judasz Iskariota funkcjonował w taki sposób, że ktoś, kto jest ważny w tym świecie i trzyma władzę w tym świecie, musi to zatwierdzić, potwierdzić i ustanowić. Ale Chrystus jest Chrystusem, dlatego że Bóg Go posłał, dlatego że jest Synem Bożym, dlatego że mocą Ducha Świętego przyodział ciało z Marii Dziewicy i stał się człowiekiem, nie dlatego że ktoś na tym świecie zechciał uznać to za prawdę. Jednak pokutuje to w dzisiejszym świecie - ludzie mogą wiedzieć o wielu sprawach, ale jeśli tego establishment nie potwierdzi, to po pewnym czasie ludzie o tym zapominają i nawet już za tym nie dążą i tego nie drążą; jeśli establishment coś potwierdzi, nawet jeśli coś jest nieprawdziwego, to ludzie później po pewnym czasie już mówią, że to jest rzeczywistość i to jest prawdziwe. Czyli potrzebują autorytetu, który potwierdza daną sytuację, aby ta sytuacja zaistniała w ich świadomości i w rzeczywistości ich postępowania. A Synowie Boży to są ci, którzy całkowicie uwierzyli Bogu, zjednoczyli się z Bogiem przez moc Chrystusa, która w nich działa z całą mocą, jak powiedział św. Paweł: Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie. (Ga 2:20). Kto wierzy w Chrystusa - wierzy w Jego moc, w Jego dzieło, siłę sprawczą i tajemnicę, która się na człowieku objawiła, czyli że Chrystus jest Synem Bożym, posłany przez Ojca, dla wydobycia naszej duszy z grzechu, jesteśmy bezgrzeszną istotą, czystą i doskonałą w duszy swojej - to jest wierzyć w Chrystusa, który jest stróżem naszych dusz, i który nieustannie nas wznosi do doskonałości Bożej, i posadzi po prawicy Ojca (Ef 2:6). Wierzyć w Chrystusa to wierzyć w całą tajemnicę Odkupienia, tą w którą wierzyli Apostołowie, którzy z Chrystusem przebywali w wieczerniku, napełnieni Duchem Świętym, gdzie nie było już Judasza Iskarioty. Wszystko, co Chrystus uczynił, uczynił dla pierwszego świata; zaraz po Odkupieniu, wyzwoleniu człowieka, swoją li tylko mocą zstąpił do głębin - poszedł ogłosić [zbawienie] nawet duchom zamkniętym w więzieniu (1P 3:19). Codziennie, nieustannie, nasze życie musi być życiem pozaziemskim, musimy mieć świadomość nie cielesną, ale świadomość duszy, a w naszej duszy jest jasność, czystość, doskonałość, i gdy jesteśmy świadomie zjednoczeni z duszą przenika nas prawda, światłość, moc, łaska, i nie zatrzymają nas żadne graniczne stany psychiczne, które doprowadzają człowieka do stanów różnych zapaści, depresji, rozdarcia, nie ma takiej rzeczy, jesteśmy wypełnieni światłością i mamy moc pokonywać wszelkie granice, bo sam Bóg je pokonuje. Jezus Chrystus mówi bardzo wyraźnie: Moje Królestwo nie pochodzi z tego świata, Moje Królestwo jest spoza tego świata. Wierząc Bogu, nasza dusza już jest zjednoczona z mocą nie z tego świata, w innym świecie, będąc pełną mocą działania w tym świecie, i pozostając w pełnej jedności w Bogu, gdzie jesteśmy całkowicie świadomi codziennego postępowania i relacji czystej Miłości z Bogiem. Jesteśmy Synami, którzy w tym ciele całkowicie objawiają tajemnice doskonałej mocy i doskonałości duszy naszej, Boga Ojca, która jest przeznaczona dla tego ciała, aby ono także oglądało chwałę Bożą; i nie tylko z tego powodu, ale ten powód jest pierwszy, ale następny jest wyrwać człowieka z upadku pierwszego i dokończyć, rozpocząć dzieło, które dla tamtego człowieka zostało nakazane, a zostało przerwane przez nieposłuszeństwo. I dlatego tylko posłuszeństwo Synów Bożych rozpoczyna dzieło pierwszego świata, które zostało przerwane przez upadek ówczesnych synów Bożych i nienawiść do Boga Lucyfera czyli cheruba, który zapragnął własnej chwały, aby jemu tylko pokłon oddawano.
Ap 2:4-5 "Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości. Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i nawróć się, i pierwsze czyny podejmij!"
Pierwotna miłość w nas nieustannie nas woła, a przywrócił jej głos całkowicie w nas Chrystus, gdzie ona nieustannie woła Abba Ojcze, gdzie w naszym imieniu woła do Boga, a my musimy zdążać i stawać się doskonałymi, ponieważ jesteśmy winni Bogu odpowiedzi, nie dlatego, że ktoś nam nakazuje i ktoś nam pozwala czy nie pozwala, ale powołanie nas jest osobiste, dla każdego osobiście. Posłuszeństwo polega na tym, że nie możemy pytać się tego świata, czy Bóg istnieje i pytać się tego, który jakoby trzyma władzę - czy możemy uwierzyć. Ponieważ Chrystus Pan złożył ofiarę za nas, za każdego z osobna, i to jest nasza decyzja, i to jest nasz wybór; bez naszego wyboru, nikt nie może za nas jego dokonać. My jako świadoma dusza, która ma swoje życie z Chrystusa, jesteśmy nadrzędną władzą i mocą nad ciałem, ale także nad upadłymi aniołami i Lucyferem, z mocy Chrystusa, który w nas mieszka, z mocy Boga, z mocy synostwa Bożego. Mówię o strasznym lęku tego świata przed tym, że Synowie Boży mogą wszystko uczynić, a ten świat nie może się temu przeciwstawić; widzi zagładę, która przychodzi dla ciemności, która nie może się przeciwstawić światłości, a ona wynika ze świadomego przyjęcia Boga i uznania Boga naszą prawdziwą naturą życia.


Link do nagrania wykładu - 27.08.2021r.
Link do wideo na YouTube - 27.08.2021r.

"Twoimi jesteśmy, skoro uznajemy moc Twoją" Mdr 15:2

Człowiek nie żyje dla siebie, człowiek żyje dla Boga, i żyje dla uratowania istoty wewnętrznej, gdzie jednocząc się z nią objawia swoje życie wieczne przez wypełnienie dzieła Pańskiego. Człowiek ma życie wewnętrzne tylko dlatego, że Bóg to życie daje. To życie nie jest wyłączną naturą człowieka, ono jest związane z obecnością Boga; i gdy zerwie łączność z Bogiem tak dalece, że ustanie w nim Miłość, wtedy spłonie wewnętrznie. Tak jak Bóg spalił wnętrze Lucyfera i spalił wnętrze upadłych aniołów, i przestała istnieć Boska natura w tych istotach, ponieważ oddalili się od Boga tak daleko, że zerwali łączność z Miłością, i ustanie w nich Miłości spowodowało uśmiercenie czyli spłonięcie, spalenie wewnętrznego życia. Bóg stworzył w naturze materialnej duchową naturę, którą ma każda istota i każdy człowiek. Tą naturę duchową możemy odnaleźć tylko przez samo życie Boga, nie można jej znaleźć dlatego, że chcemy ją znaleźć, ale możemy ją znaleźć tylko dlatego, że szukamy Boga. Im bardziej szukamy Boga, tym bardziej Bóg w nas istnieje i tym silniej rozszerza się w nas, aż sięga do głębin najgłębszych w naturze wewnętrznej. Istnieje piękna córka ziemska i świat pierwszy, który istnieje w dalszym ciągu w grzechu. Istnieje świat odkupiony przez Chrystusa, który już nie istnieje w grzechu, bo sam Chrystus jest mocą życia człowieka. I ten pierwszy świat i dzisiejszy świat, one w dzisiejszym świecie establishmentu duchownego zostały wymieszane jako jeden świat. Czyli występuje sytuacja jednoczesnej grzeszności i bezgrzeszności, i nieustannie wołania do Chrystusa: wylej Krwi jeszcze więcej, bo my jesteśmy grzesznikami, i żebyś wylewał Ją nieustannie, abyśmy byli czystymi. Ale Jezus Chrystus jest Synem Bożym, Barankiem Żywym, który złożył ofiarę ze swojego życia i Jego Krew raz została wylana i więcej się tego nie czyni, raz wszedł do Przybytku Świętego i nigdy stamtąd już nie wyszedł, bo został tam Kapłanem wiecznym, wiecznie trwającym, i oczyszczenie nasze trwa. "Istnieje światłość w człowieku światłości - on oświetla cały świat. Gdy nie oświetla, jest ciemność" - co oznacza, że człowiek światłości wewnątrz jest nieożywiony i dlatego jest powiedziane: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus (Ef 5:14). Więc głównym elementem życia człowieka jest powstanie z martwych przez uznanie Chrystusa. Prostota jest tu największą naturą. Człowiek - istota duchowa odkupiona a jednocześnie i grzeszna, tak samo istota myśli mądrych i myśli przewrotnych. Myśli mądre muszą zapanować nad myślami przewrotnymi, i świadomość Odkupienia musi zaistnieć nad błędem, nad zbłądzeniem czyli grzechem. Istnieje to na dwóch planach - jednocześnie duchowy plan i ziemski plan. Wiara, mocą Ducha Świętego, usuwa ducha człowieka, który jest przewrotny w jego umyśle, w jego rozumie, w jego komórkach ciała, w jego potrzebach, w jego emocjach. I gdy działa Duch Boży, ciało zaczyna postępować w sposób doskonały wedle Ducha Bożego, czyli zaczyna ciało objawiać doskonałą naturę swojego istnienia, która jest zapisana w ciele głęboko i która w ciele jest prawdziwa. Jest to dążenie ku czystości doskonałej natury wewnętrznej, którą sam Duch Boży odnajduje, człowiek nie może. „Bo zanim Chłopiec będzie umiał odrzucać zło, a wybierać dobro” (Iz 7:16) - chodzi tutaj o Jezusa Chrystusa, o uczenie się poznawania dobra i zła. Jezus Chrystus przez doskonałą prawdę pokonuje wpływy cielesne, od których nie został uwolniony, ale został im poddany, aby w tym ciele wyrazić przeciwstawienie się złu dla całej ludzkości. Czyli jak przez jednego człowieka grzech przyszedł na świat, tak przez Jednego człowieka zło zostało ze świata wyrzucone. Jezus Chrystus odkupił człowieka, aby powstali Synowie Boży, którzy mają wypełnić dzieło. Świadomość synów Bożych jest to historia teraźniejsza, obecna, historia prawdy, czyli obecności świadomości nieba, świadomości współistnienia niebiańskiego; gdzie będąc świadomym Bożej tajemnicy, Bożej obecności, ona odzwierciedla się w głębinach naszych, w głębinach pięknej córki ziemskiej, która staje się uczestnikiem naszej tajemnicy jako wspólne istnienie razem. I gdy nasza postawa jest doskonała, to strumień światłości jest na tyle głęboki i mocny, na tyle dążący do głębin, że dotyka tajemnicę wnętrza pięknej córki ziemskiej, tej istoty wewnętrznej nazywanej żoną Boga, o której Bóg przedstawia w Księdze Izajasza rozdz. 54. Ta wewnętrzna istota, która w nas istnieje, za którą jesteśmy odpowiedzialni, ona powstaje dlatego, że my stajemy się tymi, których Bóg powołał do życia dla jej ocalenia. I gdy stajemy się w pełni wierzącymi, w pełni żyjemy życiem Tego, który jest Życiem z Życia dla Życia, patrzymy oczami Jego, na ludzi pełnych Życia Jego, z Jego Życia, jaśniejącymi chwałą Jego Życia dla Życia, Życia które jest ogniem każdego Życia, płomieniem każdego Życia. Dlatego mając świadomość synostwa Bożego i mając świadomość obecności Bożej, ta świadomość, która tam w niebiosach staje się obecnością dostąpienia tajemnicy i chwały niebieskiej, ona objawia się jako świadomość w głębinach pięknej córki ziemskiej; w której tam, gdy człowiek jest w znoju, jest świadomość tego, że ciało jest jej miejscem życia. Ale gdy dotyka ją świadomość Syna Bożego, który ma właśnie głowę zanurzoną w błękicie, jak to w Psalmie ostatnim jest napisane - "STOJĘ Z GŁOWĄ ZANURZONĄ W BŁĘKICIE NIEBA" - ukazuje tą tajemnicę z głową zanurzoną w chwale Bożej, a stopami staje się omfalosem stojącym na cokole świata, gdzie korzenie zapuszcza w Ziemię, aby Ziemia życie odrodziła, bo jak solą się staje; i Ziemia staje się odnowiona w chwale i doskonałości, jaśniejąc tym blaskiem początku.

Link do nagrania wykładu - 21.08.2021r.
Link do wideo na YouTube - 21.08.2021r.

"Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca." (J 14:9)

Synowie Boży powstają z żywego Ducha Bożego, z żywego Chrystusa, mają pełną świadomość swojego istnienia; i gdy mówią - jestem świadectwem istnienia Boga - to wiedzą co mówią, bo mówią prawdę. Ale ludzie tego świata by powiedzieli w ten sposób: co za heretyk, zapewnia nas, że Bóg istnieje, przez siebie samego; kim on jest, żeby takie rzeczy mówił? Jezus Chrystus, gdy wjeżdża do Jerozolimy, mówi: kto patrzy na Mnie, widzi i Ojca, bo Ja i Ojciec jesteśmy Jednym, Ja z Ojca powstałem. Zabijają Go, bo nienawidzą Boga, nie chcą patrzeć na świadectwo Boga, bo świadectwo Boga ukazuje im, że są kłamcami i szukają tylko własnej chwały i władzy i bogactwa, i nic więcej. Więc zabijają Syna, bo Syn zaświadcza o tym, że Bóg istnieje, bo gdyby nie istniał, Syn by nie istniał, ale Syn istnieje, bo Bóg istnieje.
J 12:45 "A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał."
J 10:30 "Ja i Ojciec jedno jesteśmy.”

Ta Ewangelia sięga już do niebiańskiego życia, sięga już do niebiańskiej postawy, do niebiańskiej chwały, i rozumienia. Oznacza to, że człowiek w Chrystusie narodzony w Bogu z Boga, w nowym Ciele, gdy istnieje, swoim istnieniem zaświadcza o istnieniu Boga, przez swoje istnienie zaświadcza o życiu Ojca. Jezus Chrystus mówi: tylko Syn zna Ojca, tylko Syn widzi Ojca, nikt inny Ojca nie zna. Ten stan, który się w Synu Bożym pojawia, to jest to stan świadomości niebiańskiego istnienia, czyli świadomość oddzielnego istnienia od ciała; żyje w ciele, ale jest to stan oddzielnego istnienia. Syn Boży jest światłością nad ciałem, co powoduje, że to ciało nie ma swojej tożsamości, tożsamość jest w Synu. Ludzie boją się życia w Chrystusie i boją się głębokiego prawdziwego wzrostu duchowego i przyjęcia prawdziwego Boga dlatego, że boją się, że dusza w pełni uzyska nowe miejsce istnienia czyli Chrystusa, i nie będzie już istniała w starym ciele; ciele - w sensie nie fizycznym ciele, ale ciele, które zostało uśmiercone w ciele Jezusa Chrystusa przybitym do Krzyża - Rz.6.6 - czyli dawne miejsce przebywania duszy, czyli miejsce, z którym człowiek żyjąc, jest zintegrowany tak ściśle, że nie postrzega już, że to jest natura ciała i przestał myśleć duchową naturą swoją. Ale kiedy przestanie myśleć jak ciało, w ogóle przestanie rozpatrywać tym systemem, stanie się duszą. A dusza przenika do nowego świata, bo tylko ona może tam przejść. Przez wiarę pojawi się w nowym ciele duchowym, a to ciało jest stworzone przez Boga i ma wszystko to, czego dusza potrzebuje. I w ten sposób następuje świadomość życia - jestem, żyję. Nie jest to trudne, bo to nie jest umiejętność, chociażby człowiek chciał to zrobić i miał wszystkie siły wszechświata, to i tak to nie będzie możliwe, bo nie jest to możliwe dla tego stanu; to dusza przenika do nowego stanu. I tak jak ciało niższe wpływało na duszę z powodu grzechu, tak Ciało wyższe wpływa na duszę, dając jej sens istnienia i przywracając tożsamość. I wtedy Człowiek Światłości, czyli Syn Boży mówi: jestem świadectwem Boga, zaświadczam, że Bóg istnieje; to że jestem, to że istnieję - świadczę że istnieje Ojciec, On jest moim omfalosem, On jest całą moją podstawą, całą moją tożsamością, zrodziłem się z Niego, i jestem Synem, i świadczę o tym, że On jest całym moim życiem, i nie mam innego postępowania, jak tylko postępowanie doskonałe płynące z Niego, jestem samą esencją i naturą Tego, który jest filarem mojego życia, podstawą mojego życia, nie myślę o Nim, On jest mną i ja jestem Nim. Każdy człowiek zna swojego ducha, i każdy człowiek jest w stanie powstrzymać swojego ducha od niewłaściwej postawy, czyli usunąć myśli przeciwne jemu samemu, człowiekowi, Bogu i prawdzie, i warownie, czyli zamiary, które tam się gdzieś budują - w ten sposób odnawia duchową naturę z Bogiem. Tylko, że człowiek nie chce tego robić, bo to dla niego jest ogromny wysiłek. Ten wysiłek, to jest wysiłek zrywający łączność z nieświadomością zbiorową, gdzie szatan tworzy spójność własnego języka podświadomego, gdzie wszyscy ludzie postępują zbiorowo w niewłaściwy sposób. Gdy człowiek natomiast uwierzy w porządek nadrzędny nad sobą, który sprowadził Bóg przez Chrystusa, przez Syna swojego, który możemy nazwać ten porządek jako - Bóg sam otoczył człowieka sobą samym, i jego majętność, i dba o wszelki jego wzrost - więc nie ma dostępu do niego żadne zło, bo sam Bóg jest warownią, sam Bóg stał się murami i potęgą nie do przebycia, i ten człowiek żyje w prawdzie, dlatego że dba o Ducha Bożego, który w nim nieustannie jest wzorem porządku jego ducha. To nie jest trudne, jest natomiast wrogiem porządku tego świata, i dlatego ludzie, którzy wybrali porządek tego świata, nie chcą Boga. Dlaczego człowiek poznając Ducha Bożego tak łatwo wraca do życia przeciętnego, do życia cielesnego? Dlatego, że ciało dla niego jest wszystkim, ciało dla niego jest miejscem życia, ciało dla niego jest jego istnieniem, jest miejscem jego istnienia, nie poznał jeszcze żywej duszy i nie poznał jeszcze prawdziwego Chrystusa i nie poznał swojego życia nowego w Chrystusie Panu i nie poznał jeszcze Ciała Boskiego. Człowiek może się wydostać z pod wpływu złego ducha tylko mocą Ducha Chrystusa, nie myślami: jestem wolny, nie mam grzechu, zostałem uwolniony. To musi uczynić żywy Duch Boga, który wyzwala naszego ducha. Bo kwestią wolności, nie jest samo zrozumienie, nie jest samo pojmowanie, nie jest samo uznanie. Jest działanie potężnej siły Bożej mogącej odmienić stan naszej duszy i naszego ducha. Żadną inną siłą nie jest możliwe. Więc miłość jest ścieżką, jest drogą, pradawna miłość, pierwsza miłość, jak to mówi list do Efezu (Ap 2:1-7) - pierwotna miłość, jest ścieżką niezniszczalną, zawsze prowadzącą do doskonałości i zawsze otwartą i zawsze dostępną; tylko niewielu ją wybiera, ponieważ niewielu tam jest po drodze.


Link do nagrania wykładu - 17.08.2021r.
Link do wideo na YouTube - 17.08.2021r.

Nowe psalmy Sierpień 2021

STOJĘ Z GŁOWĄ ZANURZONĄ W BŁĘKICIE NIEBA, NOGI JAWIĄ SIĘ FILARAMI NIEBA I STOPY OMFALOSU COKOŁEM ŚWIATA

"badajcie duchy, czy są z Boga" 1J 4:1

Jezus Chrystus przyszedł uwolnić wszystkich ludzi z grzechu i dusze, aby były wolne. Ciało jest grzeszne, ale dusza w tym ciele przebywając, musi zachować światłość Chrystusa i w ten sposób nie podlega złemu duchowi. W Chrystusie nie ma niepokoju, nie ma zła, nie ma ciemności. Chrystus jest światłością i prawdą, jest życiem. Chrystus nie zna zła, jedyne zło, które poznał, było na Ziemi, u ludzi, gdzie mówi o tym złu jawnie:(Mt 12.34) jak mam was znosić plemię żmijowe, jak długo jeszcze was będę musiał znosić, was ludzi, którzy jesteście takimi krnąbrnymi i przeciwko sobie wszystko czynicie? Łk 11:23 "Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza." Jezus Chrystus bardzo wyraźnie mówi, że Nie ma innej opcji - albo jest się z Chrystusem, albo przeciwko Chrystusowi. Nie ma jakiejś środkowej części. Ta środkowa część jest stworzona przez szatana, aby człowiek miał wrażenie, że istnieje jeszcze coś, co nie należy ani do szatana ani do Boga. Ale w dalszym ciągu należy do szatana, bo szatan stworzył przez iluzję świat, który szatanowi odpowiada i w taki sposób ludzie, którzy nie ufają Bogu, znajdują się w świecie szatańskim, myśląc że w nim nie są - kto nie jest w światłości, jest w ciemności, kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie, kto ze Mną nie zbiera, ten rozprasza.
J 8:12 "Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia."
Gdy odejdzie ciemność, objawi się światłość, bo ona w was jest, tylko jest zdławiona. I gdy nie będzie przeciwnika, światłość będzie się w was objawiała, Bóg będzie w was wzrastał, bo Chrystus jest mocą w was, który wszystko czyni, abyście wzrastali ku doskonałości, bo On waszą wiarę i nadzieję skierował ku Bogu. Prawda Boża nie jest do pojęcia przez rozum człowieka ani umysł człowieka, możemy tylko przyjąć ją przez wiarę. Wiara omija rozum i umysł i bezpośrednio łączy się z Chrystusem. Istnieją w człowieku dwie natury - natura głęboko podświadoma i natura świadoma. Natura świadoma to jest rozum nasz i umysł. Natura podświadoma to jest ta natura, na której ma się objawić w pełni tajemnica Boskiej interwencji, Boskiej mocy przez nasze posłuszeństwo. I wiara polega na tym, że z tej natury podświadomej wypływa prosto łączność z Niebem, z Chrystusem, omijając umysł i omijając rozum, czyli odrzucając całą naturę nadbudowaną przez dociekanie i zdążanie od punktu A do punktu B, jest ona porzucona; więc nie ma tutaj weryfikacji przez rozum i przez umysł, ale jak to powiedział św. Paweł w Ga 1:16 „aby objawić Syna swego we mnie, bym Ewangelię o Nim głosił poganom, natychmiast, nie radząc się ciała i krwi". Chodzi o wiarę, o prawdę, o miłość, bo dla wierzących jest to rozpoznawanie duchów.
"1J 4:1-3 "Umiłowani, nie dowierzajcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie. Po tym poznajecie Ducha Bożego: każdy duch, który uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, jest z Boga. Każdy zaś duch, który nie uznaje Jezusa, nie jest z Boga; i to jest duch Antychrysta, który - jak słyszeliście - nadchodzi i już teraz przebywa na świecie."
Tutaj, w tym momencie, rozgrywa się walka o poznawanie duchów. Jest to walka o władzę demonów nad tym światem. Chcą one przez ludzi, którzy wątpią, panować nad światem i przeprowadzić atak na Niebo, zniszczyć człowieka i jego tożsamość. Musimy być świadomi naszego wyboru, w jakim duchu jesteśmy. Bo nie tylko my mamy rozpoznawać ducha, ale również musimy rozpoznać w jakim duchu my jesteśmy - że jeśli nie chcemy uwierzyć, że nasza dusza jest wolna, nie chcemy uwierzyć Chrystusowi, nie chcemy uwierzyć Bogu, nie chcemy uwierzyć, że nasza dusza jest wolna z powodu dzieła samego Boga przez Syna, aby wykonać dzieło na naszej duszy, i żeby dusza została uwolniona, bo sam Bóg uczynił to, co dla nas było niemożliwe, abyśmy mogli wykonać dzieło, które dla nas jest możliwe, abyśmy mogli wrócić do pierwotnej miłości i podjąć pierwsze czyny - jeśli nie chcemy w to uwierzyć, jesteśmy sami wrogami Boga Żywego, sami jesteśmy tymi, którzy są pod wpływem złych duchów, i którzy o tym nie wiedzą, ponieważ nie zgłębiają natury prawdy, aby o tym się dowiedzieć.
Ap 12:11 "A oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka i dzięki słowu swojego świadectwa i nie umiłowali dusz swych - aż do śmierci."
Błogosławieni są ci, którzy uwierzyli Chrystusowi i nie ulegli potrzebom ciała. Nie możemy niepokoić się, kiedy coś odchodzi, bo coś odchodzi po to, żeby inne przyszło - jest to naturalna zmiana duchowa. Jesteśmy w Chrystusie Panu, stajemy się istotą pierwotnej miłości, pierwotnym ogniem, duszą czystą, i nie podejmujemy już żadnej decyzji z powodu ciała - to są ci, którzy: nie umiłowali dusz swych - aż do śmierci. Do śmierci natury tej złej. Dusza i ciało stanowi jedność (Rdz 3:16), ale musi powrócić do pierwszego miejsca, pierwotnej miłości (Ap 2:4 "Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości.").
Ap 2:5 "Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i nawróć się, i pierwsze czyny podejmij!"
Jest to prawda, która sięga do tajemnicy natury wewnętrznej, bo sięga do waszej tożsamości wewnętrznej, o której nie można powiedzieć, trzeba ją poczuć. Uczucie właśnie jest główną tajemnicą i tą mocą, która sięga tam, gdzie każdy człowiek z osobna spotyka siebie i Chrystusa w izdebce - tam ta tajemnica się objawia, tam ona się dzieje.


Link do nagrania wykładu - 27.07.2021r.
Link do wideo na YouTube - 27.07.2021r.

"rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać." (J 16:22)

Łk 24:49 „Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca.”
Będziecie bez grzechu, a kto uwierzy Chrystusowi, będzie przyobleczony mocą z wysoka. Chrystus jest wszystkim. „Ta, która znalazła pokój” (Pnp 8:10), to jest ta, która uwierzyła Miłości Chrystusa. Spojrzał na nią i uwierzyła Mu, że On mówi prawdę, że On naprawdę obdarowuje ją Miłością, że jest prawdomówny, że naprawdę jest ona radością Jego serca, że naprawdę znalazła w Jego sercu miejsce swojego życia. I porzuciła świat i przyoblekła się w Tego, który jest jej Miłością, bo świat to za mało. On jest dla niej światem, On jest dla niej wszystkim.
Pnp 8:10 "Murem jestem ja, a piersi me są basztami, odkąd stałam się w oczach jego jako ta, która znalazła pokój."
Nie mówi ona o tym co ona rozumie i co ona widzi, tylko mówi o tym co Chrystus w niej ujrzał, objawił, i kim w oczach Jego jest ona. I ona nie zaprzecza, nie sprzecza się, ale uwierzyła Mu całkowicie, że jest tą właśnie. I stała się w udziale, płonąc ogniem Miłości. I dzień, który istniał, stał się nocą, aby z nią, w niej, stał się porankiem nowego życia.
2 P 1:19: "Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę, a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach."
Abyście uwierzyli Jego spojrzeniu i żeby Jego życie w was płonęło ogniem Jego, i żeby Jego ogień i wasz ogień płonęły jednym doskonałym ogniem Nieba, ogniem Miłości, ponieważ z pra-Miłości powstaliście. I abyście podjęli pierwsze czyny, ponieważ duch wasz jest żywy, i podejmuje pierwsze czyny, właściwe czyny.
Jr 31:34 "Odpuszczę im występki, a o grzechach ich nie będę już wspominał." Jr 31:33 "Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercu. Będę im Bogiem, oni zaś będą Mi narodem."
Grzech na człowieka tak mocno chce wpływać i tak wpływa, że duch człowieka odczuwa ciemność grzechu, a właściwie jest pod wpływem ciemności grzechu. A tą ciemność grzechu odczuwa człowiek jako zmętnienie zmysłów, zakłócenie zmysłów. Zmysły nie funkcjonują właściwie, są oślepione; nie postrzegacie wtedy właściwie i nie możecie im ufać.
1 J 4:6: "My jesteśmy z Boga. Ten, który zna Boga, słucha nas. Kto nie jest z Boga, nas nie słucha. W ten sposób poznajemy ducha prawdy i ducha fałszu."
Musicie być niezmiernie silni i mocni, czyli uporządkowani wewnętrznie, ponieważ poznawanie duchem jest inne niż poznawanie oczami. Poznawanie duchem danej rzeczy powoduje to, że ta rzecz chce człowieka zawładnąć, chce nim zawładnąć. I tylko wtedy, kiedy jesteście świadomi, i pełni Ducha Bożego, jesteście w pełni świadomi kim jesteście - to się nie uda, to jest niemożliwe. Ponieważ zachowujecie w sobie cały czas świadomość Boga przez wiarę, a tamta rzecz nie może was ogarnąć, ponieważ światłość, która was obejmuje, czyni was niedostępnymi; łaska umacnia się, łaska jest coraz większa, bo w Bogu trwa, i rozszerza się potęga i siła, która całkowicie tłumi i usuwa tą siłę złą.
1 J 4:4: "Wy, dzieci, jesteście z Boga i zwyciężyliście ich, ponieważ większy jest Ten, który w was jest, od tego, który jest w świecie."
Jr 31:3 "Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też zachowałem dla ciebie łaskawość."
Łaskawość Bóg zachował dla nas, bo ukochał nas odwieczną Miłością. A to jest odzwierciedlone w tej sytuacji, że Bóg Ojciec jedynego Syna swojego posłał, aby złożył ofiarę ze swojego życia za wszelkiego człowieka. I stał się grzechem, ponieważ grzech został skazany na ukrzyżowanie, grzech został skazany na śmierć. Jezus Chrystus niesie grzechy całego świata; nikt na świecie nie odczuwa Jego cierpienia, i od Niego cierpienia, ale wszyscy odczuwają obecność Boga w Nim. I życia nie utracił, natomiast grzech został całkowicie zniszczony. I kiedy zmuszamy każdą myśl złą do posłuszeństwa Chrystusowi, zmuszamy ją do posłuszeństwa zwracając się ku Bogu, wtedy ta myśl ginie. Ale ona nie ginie samodzielnie, ona ginie dlatego, że Bóg Ojciec ją, przez obecność swoją w nas, usuwa; przez światłość i dobroć w nas ginie myśl, która jest zła. To samo jest z warowniami i intencjami przeciwnymi Bogu, czyli budowaniem zamiarów złych względem drugiego człowieka, planowaniem zamiarów złych.
Kol 3:17 "I wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko [czyńcie] w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego."
J 15:9 "Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej!"

Bóg posłał swojego Syna, aby przywrócić zdolność wypełnienia Prawa, zjednoczenia synów i córek w jednej naturze doskonałości, aby materia Boga mogła otrzymać. Bo po to została stworzona natura synów Bożych i pięknej córki ziemskiej, aby materia mogła zapłonąć ogniem przemiany, osiągnąć stan krytyczny Miłości, eksplodować chwałą Nieba i przemienić materię na wzór Nieba, aby to co na dole jaśniało mocą tego co na górze i objawiało chwałę Bożą. Iz 66:1: "«Niebiosa są moim tronem, a ziemia podnóżkiem nóg moich". Duszo, płoń ogniem, pierwotnym ogniem płoń i pierwsze czyny podejmij.


Link do nagrania wykładu - 24.07.2021r.
Link do wideo na YouTube - 24.07.2021r.

"Z ogromną miłością cię przygarnę" (Iz.54.7)

Człowiek, który powstał z Miłości, nie zna innej natury jak tylko Miłość; kocha, bo innych czynów nie umie, nie zna, jak tylko czyny Miłości; nie ma innej tożsamości; ma naturę Miłości.
1Kor 13:4-8 "Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje."
Miłość jest wieczna, my jesteśmy z Miłości powstałymi. Nasza postawa jest prosta. Dzisiaj rozumiemy tą sytuację i dostrzegamy coraz głębiej prostotę trwania w wierze, prostotę Boską, prostotę chwały Bożej. To o czym mówi Ewangelia nie jest trudne, dla człowieka Bożego jest to jasne i proste - powstał z Miłości, więc jest Miłością i żyje w taki sposób.
Rdz 1:27 "Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę."
To znaczy bardzo wiele. Bóg stworzył człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył, czyli wszystko co Bóg ma, kim Bóg jest - umieścił w człowieku. Człowiek w sobie ma całą tajemnicę Boga. Kiedy człowiek pozna Boga i Bóg przeniknie jego serce, to nie da Bóg, złu, wyrwać człowieka. Sięgając do naszej tożsamości wewnętrznej, wiemy o tym, że Bóg tylko czeka, abyśmy Go wybrali. W człowieku toczy się walka, czy wybrać swoją złą naturę - hardą, twardą, agresywną, okropną, zwierzęcą; czy Boską naturę? Ludzie mają tendencje do myślenia ludzkiego. Ci, którzy myślą po ludzku, zawsze będą zdążać od grzechu od Zbawienia. Ci, którzy myślą w sposób Boży, duchowy, wiedzą o tym, że mają odnaleźć Miłość, i mają kochać Boga, a nie mają zdążać od grzechu do Odkupienia, dlatego, że to uczynił Chrystus, i ta droga ich nie dotyczy. Dotyczy ich droga MIŁOŚCI, której potrzebuje ta, która jest w głębokiej ciemności. Ona potrzebuje przyjścia Miłości, która ją wzniesie ku prawdziwej wysokości, do siódmego Nieba, gdzie wytryśnie z niej pełnia Słowa Żywego, prawdziwego Słowa, tam w siódmym Niebie, gdzie w Mieście na górze mieszka Niewiasta z synami światłości, narodem sprawiedliwym dochowującym wierności, który złożył nadzieję w Panu na wieki, bo On jest wiekuistą Skałą.
Jr 31:3 "Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też zachowałem dla ciebie łaskawość." Iz 54:8 "W przystępie gniewu ukryłem przed tobą na krótko swe oblicze, ale w miłości wieczystej nad tobą się ulitowałem, mówi Pan, twój Odkupiciel."
Gdy mamy wiarę, możemy objawić uczynki wiary. Ale kiedy jej nie mamy, nie możemy. Wiara oznacza, że wybraliśmy Chrystusa i jesteśmy w miejscu Ducha Żywego, możemy zstąpić do głębin, pozostając w tamtym miejscu, objawić światłość Bożą w głębinach, a ona będzie jaśnieć, i ciemność jej nie obejmie. Światłość Nieba zaprowadzana w ciemnościach - to jest uczynek, to jest wiara, to są uczynki, które czynią wiarę żywą. W ciemnościach się światłość rozszerza, to znaczy, że człowiek dotarł do miejsca swojego życia, i objawia tutaj życie z tamtego miejsca, z miejsca na górze, aby to co na górze, objawiało także światłość na dole, i aby światłość ta, która jest na górze, już jaśniała na dole, aby to światło na dole, rozjaśniło całą naszą naturę cielesną, objawiając wierność Bogu. To są uczynki, czyniące wiarę żywą. Wiara żywa, to jest postawa ciała; bezgrzeszna i doskonała, ponieważ dostaliśmy bezgrzeszność Chrystusową, aby ta bezgrzeszność także się objawiła w naturze naszej cielesnej.
Iz 55:6 "Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko!" Mt 11:28-30 "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie."
Chrystus mówi w ten sposób: Ja uwolniłem waszą duszę po to, abyście mogli uczynić to w głębinach, co Ja uczyniłem tutaj na widoku. Na widoku uczyniłem to, że złożyłem ofiarę ze Swojego życia, ale uwolniłem waszą duszę niewidzialną, wasze życie ocaliłem. I wy macie być na widoku ludźmi doskonałymi, aby uwolnić niewidzialną naturę wewnętrzną, która się objawi w was jako doskonała postawa niosąca w świat chwałę.
Rz 8:20-21 "Stworzenie bowiem zostało poddane marności - nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał - w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych."


Link do nagrania wykładu - 20.07.2021r.
Link do wideo na YouTube - 20.07.2021r.

"Nikt tak święty jak Pan, prócz Ciebie nie ma nikogo, nikt taką Skałą jak Bóg nasz." (1Sm.2.2)

J 21:15: A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham».
Człowiek musi mieć niezmiernie silną głęboką wiarę, aby wyjść z ciemności, która wydaje się nie mieć końca. Jedynie wiarą może zdążać ku Bogu, ufać Bogu. Św. Piotr wierząc Chrystusowi, wydostaje się tylko Jego Miłością z siebie samego, z własnych oskarżeń, z własnego ograniczenia i buntu przeciwko Bogu, który nie jest jego buntem, ale buntem rozumu, który jeszcze chce dominować, buntem umysłu, który jeszcze chce panować. Ap 2:4-5: "Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości. Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i nawróć się, i pierwsze czyny podejmij! Jeśli zaś nie - przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca, jeśli się nie nawrócisz." Ale wybiera Miłość i przedziera się przez ciemność, aby pozostać w światłości, zanurzyć się w światłości i stać się światłością. I jest światłością. I Chrystus mówi: Piotrze, uczynię cię Skałą, i zbuduję na tobie Kościół, którego bramy piekielne nie przemogą. (Mt 16.18). Czym jest ten Kościół? To są ci, którzy uwierzyli jak św.Piotr. Ci, którzy wierzą, wam cześć! (1P 2.7). Dlatego, że św. Piotr mówi, że to jest prawdziwe zaparcie się samego siebie, prawdziwe uwierzenie Chrystusowi, to jest z miłości, z miłości pojawia się prawdziwa wiara, to z miłości wiara ma siłę, to miłość jest siłą wiary, to miłość jest siłą jej potęgi. Najpierw musimy miłować, bo Chrystus nas pierwszy umiłował, abyśmy mieli wiarę tak wielką, żeby stała się siłą pokonania samego siebie. To jest tożsamość człowieka, który pozbawia się samego siebie, przestaje myśleć, że gdzieś zdąża, coś pokonuje. On nie zdąża i nie pokonuje, on staje przed Chrystusem: tak Panie, Ty wiesz, że Ciebie kocham. Nasze spotkanie ukazuje prawdziwą tajemnicę zrodzenia, w słowach, które Jezus Chrystus kieruje do św. Piotra: Czy miłujesz Mnie? Człowiek, który jest odkupiony przez Chrystusa, nie jest człowiekiem, który ma rozmyślać o drodze od grzechu - do Chrystusa, od grzechu - do wolności od grzechu, od grzechu - do Odkupienia. Nie może być takiej sytuacji zdążania, ponieważ została całkowicie usunięta przeszłość, nie ma przeszłości; teraz jest całą rzeczywistością - dopiero teraz zacząłem istnieć, tamten człowiek został uśmiercony. Stary człowiek umarł, a nowy objawił się z miłości, i jego naturą nie jest to co było, tylko jest teraźniejszość. On idzie do prawdy, do światła, idzie do doskonałości, idzie do tożsamości swojej, idzie swoją tożsamość ukształtować - według obrazu Tego, który go stworzył (Kol 3.10). Jezus Chrystus pytając św. Piotra: Czy miłujesz Mnie? - pyta się o tożsamość. O jaką tożsamość? - o tożsamość duszy: czy pamiętasz Mnie i pamiętasz kim jestem? Czy pamiętasz to echo raju? Pamiętasz swoje stworzenie? Chrystus jest doskonały. Doskonałość Jego jest w Ojcu i od Ojca, mocą Ducha Świętego jest zjednoczony. "On nas wybawił i wezwał świętym powołaniem nie na podstawie naszych czynów, lecz stosownie do własnego postanowienia i łaski, która nam dana została w Chrystusie Jezusie przed wiecznymi czasami." (2Tm 1,9) Dusza jest oczyszczona Jego mocą, sprowadzona jest do światłości niebieskiej Jego mocą, ukryta w Bogu z Chrystusem Jego mocą, i w Chrystusie Panu jaśnieje blaskiem. Dusza jest jedyną naturą w nas czującą prawdziwe Życie. I gdy prawdziwie Życie człowiek wybiera - dusza się raduje i emanuje światłością; kiedy nie wybiera - cierpi. I nie dlatego, że człowiek chce, tylko dlatego, że ona cierpi ponieważ czuje ból. Jezus Chrystus staje na tej Ziemi i mówi: stanąłem pośrodku tego świata i Moja dusza bolała, Moja dusza cierpiała; poczułem jak dusza doznaje cierpienia z powodu tego, co na tym świecie jest - z powodu sprzeciwienia się prawdzie, Miłości. Dusza jest jedynym miejscem w człowieku, które jest zdolne do prawdziwego faktycznego cierpienia. Cierpienie nie jest wyborem, cierpienie jest, cierpienie człowieka dotyka. Zanim Jezus Chrystus odkupił wszystkich ludzi, to ludzie cierpieli z powodu rzeczywistego grzechu, dusza ich cierpiała, bo nie mogła nie cierpieć, ponieważ była oddalona od Boga. Kiedy przyszedł Jezus Chrystus i uwolnił wszystkich ludzi od grzechu, w jednej chwili nastąpiło uwolnienie z cierpienia. Ludzie nagle zaczęli czuć, że zaczęli się zmieniać, dusza ich przestała cierpieć. I zaczęli budować enklawy, zaczęli wołać do Chrystusa, zaczęli coraz głębiej zanurzać się w Chrystusa, dlatego że dusza ich stała się wolna, a jednocześnie zauważyli, że właśnie On jest tą radością ich duszy, radością ich wewnętrznego spokoju i przyczyną ich spokoju. Ale pojawił się establishment, w 320r już pojawił się Konstantyn Wielki, który pod pozorem daru, zniszczył chrześcijaństwo.
Iz 66:1: "Tak mówi Pan: «Niebiosa są moim tronem, a ziemia podnóżkiem nóg moich. Jakiż to dom możecie Mi wystawić i jakież miejsce dać Mi na mieszkanie?"
Ludzie zbudowali dom z cegieł albo z kamienia i dali Bogu skrzynkę. Kościół nakazał ludziom być sobie posłusznym pod karą ekskomuniki i śmierci. Jest to napisane w 2 kanonie synodu z 418r: kto nie przyjmie Adama jako swojego pana, i nie przyjmie Adama i jego grzechu, i nie przyjmie kościoła jako jedynego odkupiciela uwalniającego od grzechu, i kto nie nie uzna kościoła grzeszników jako właściwego kościoła, i nie będzie chrzcił dzieci w rycie grzechu i przywracania do grzechu, pozbawiania ich światłości, nie będzie mógł należeć do kościoła grzeszników. Nastąpiła sytuacja silnego głębokiego cierpienia dusz, dlatego że dusze cierpią z braku światłości, z braku żywego Boga. Ale mówiono im, że cierpią z powodu grzechu. A że tego grzechu nie ma, więc ludzie zaczęli sobie ten grzech wymyślać. Establishment wszystko czyni, aby człowiek nie pamiętał kim jest, ale żeby pamiętał to, kim był, czyli że był grzesznikiem; i nie tylko, że był, ale że jest. I w ten sposób do dzisiaj trwa sytuacja taka, że cierpienie, które ma człowiek jest wynikiem grzechu, gdzie już nie pamietają, że oni go wymyślili, tylko po to, aby w jakiś sposób znaleźć sens swojego cierpienia. Dzisiaj ludzie, całkowicie z całą świadomością, uważają że w dalszym ciągu mają grzech śmiertelny, grzech pierworodny, że w dalszym ciągu go mają. Dlaczego go mają? - dlatego po prostu, bo nie uwierzyli Chrystusowi, że On w ogóle przyszedł i że są wolni. Nie wierzą w Jego dzieła, że uwolnił ich od grzechu. A Chrystus w dalszym ciągu na tym świecie istnieje i czeka na opamiętanie i dopełnienie miary zła, aby się to zło całkowicie dopełniło, i żeby ci, którzy byli świadomi zła, aby całkowicie byli świadomi kary i wiedzieli za co ją otrzymują, ponieważ nieustannie głosili, że Chrystusa na tym świecie nie ma. A On w dalszym ciągu jest, zresztą powiedział bardzo wyraźnie: i pozostanę z wami aż do końca świata - to coś znaczy, a znaczy bardzo wiele, właściwie wszystko. Mt 28:20: "...A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata»."


Link do nagrania wykładu - 16.07.2021r.
Link do wideo na YouTube - 16.07.2021r.

"Wy jesteście solą dla ziemi".Mt.5.13

Ef 5:13-14: "Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem. Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus."
Nasze dzisiejsze spotkanie to jednocześnie bardzo głęboka tajemnica wiary, a jednocześnie początki. Dlatego, że tam w głębinach są to początki, bo tam nie ma wiedzy o Chrystusie, nie ma wiedzy o prawdzie, nie ma wiedzy o Miłości; jedyną wiedzą o prawdzie, Chrystusie i Miłości jesteście wy, którzy trwacie w prawdzie, Bogu i Miłości. To wy jesteście tą wiedzą, tą prawdą. Jak w was jest umocnienie, jak w was jest jasność i prawda Boskiej natury, tak tam się ona objawia i tam panuje; jest to przenikanie do samych siebie, do głębin waszej wewnętrznej ciemności. "Albowiem Bóg, Ten, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Chrystusa."2 Kor 4:6:
Mt 5:13-16: "Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie."
Kiedy dusza jest czysta i doskonała, o czym wiemy przecież przez wiarę, to ciało staje się doskonałym, i jesteśmy zdolni do powstrzymania myśli złych, jesteśmy zdolni do powstrzymania intencji i zamysłów złych, które nikt inny nie widzi, tylko my; jesteśmy zdolni do tego, zdolni w pełni.
Prawdziwą wiarą człowieka jest wiara w Chrystusa i Jego dzieła. Nie można Chrystusa i Jego dzieł oddzielać.
Dzieła Chrystusa i Chrystus to jest jedno. Dziełem Chrystusa jest Odkupienie, dziełem Chrystusa jest wolność każdego człowieka, dziełem Chrystusa jest wolność duszy, i dziełem Chrystusa jest to, abyśmy my wiedzieli, że jesteśmy wolnymi, wbrew logice. Logika Starego Testamentu przedstawiła tą sytuację, że człowiek żyjący w prawie, może w jakiś sposób grzechy powstrzymywać przed swoją postawą. Ale św. Paweł przedstawia tą sytuację, że przez prawo ujawniają się grzechy, ale w żaden sposób nie ma przez prawo Odkupienia. Odkupienie pochodzi zawsze od Chrystusa, który jest Żywą naturą. Nie chodzi o pewnego rodzaju oczyszczenie starego człowieka, bo stary człowiek nie został stworzony przez Boga, tylko jest dziełem szatana. Więc Jezus Chrystus nie oczyszcza szatana i Bóg Ojciec nie oczyszcza szatana, tylko go unicestwia. Jezus Chrystus złożył ofiarę ze swojego życia, aby w swym ciele uśmiercić grzech i szatana.
2Kor 5:21: "On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą."
My jesteśmy sprawiedliwością Bożą, na nas się objawiło Miłosierdzie Boże i staliśmy się sprawiedliwymi; abyśmy poszli w głębiny i tam objawili sprawiedliwość wolności, która już na nas się objawiła, poszli sprawiedliwymi. Dzieło Chrystusa jest naszą wolnością.
Hbr 10:30-39: "Znamy przecież Tego, który powiedział: Do Mnie [należy] pomsta i Ja odpłacę. I znowu: Sam Pan będzie sądził lud swój. Straszną jest rzeczą wpaść w ręce Boga żyjącego. Przypomnijcie sobie dawniejsze dni, kiedyście to po oświeceniu wytrzymali wielką nawałę cierpień, już to będąc wystawieni publicznie na szyderstwa i prześladowania, już to stawszy się uczestnikami tych, którzy takie udręki znosili. Albowiem współcierpieliście z uwięzionymi, z radością przyjęliście rabunek waszego mienia, wiedząc, że sami posiadacie majętność lepszą i trwającą. Nie pozbywajcie się więc nadziei waszej, która ma wielką zapłatę. Potrzebujecie bowiem wytrwałości, abyście spełniając wolę Bożą, dostąpili obietnicy. Jeszcze bowiem za krótką, za bardzo krótką chwilę przyjdzie Ten, który ma nadejść, i nie spóźni się. A mój sprawiedliwy z wiary żyć będzie, jeśli się cofnie, nie upodoba sobie dusza moja w nim. My zaś nie należymy do odstępców, którzy idą na zatracenie, ale do wiernych, którzy zbawiają swą duszę."
Synowie Boży to są ci, którzy uwierzyli Bogu, Miłość dała im moc wiary, Miłość do Chrystusa. Człowiek jest zdolny do tej Miłości, tylko że ona, ta część, która może kochać Chrystusa jest zaanektowana do miłości tego świata materii, tego co posiada, tożsamości swojej dzisiejszej, tam jest zakochany człowiek, w dzisiejszej tożsamości, materii, to że ma, że mu jest wygodnie, że właściwie wszystko ma, wszystko jest. Dlatego, że jest zaanektowany, ta Miłość jest wrogiem jego dzisiejszej tożsamości. I nie chodzi o to, żebyśmy dokładali do tego co już wiemy, ale żebyśmy tak bardzo uwierzyli Bogu, aby był powodem porzucenia wszystkiego tego co już wiemy; i to tylko może zrobić Miłość. Jezus Chrystus dał człowiekowi wybór, którego nie miał człowiek, wybór który jest kluczowy, który w pełni jest znaczący - wybór Miłości, której nie mógł mieć, bo został on pozbawiony tego wyboru. Moc Miłości jest tak potężna, że kiedy poznajemy w tej potędze Życie, prawdziwe wewnętrzne życie, i ono nas dotknie, to bez namysłu porzucamy to kim jesteśmy, i przyjmujemy to, kim Bóg nas uczynił. I wtedy będziecie żyć. Ale musi to być z powodu wiary, gdy się nie dzieje to z powodu wiary, nie jest to możliwe.
I dlatego, chcę powiedzieć o tym, że wybór Chrystusa, gdy Go spotykamy naprawdę, nie jest trudny, dlatego że człowiek jest tylko Miłością, która nie ma wątpliwości. "Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma." 1 Kor 13.7
Rz 8:26-30: "Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą. Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według [Jego] zamiaru. Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi. Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał - tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił - tych też obdarzył chwałą"; "a ustanowionym według Ducha Świętości przez powstanie z martwych pełnym mocy Synem Bożym - o Jezusie Chrystusie, Panu naszym." Rz 1.4
Chwała Boga nieustannie broni człowieka.
Tak jak Chrystus Pan jest z Bogiem Ojcem połączony jednym Duchem - Duchem Świętym, tak my jesteśmy z Bogiem połączeni też jednym duchem - to jest wiara. Wiara jest jedna i nie można do miejsca, gdzie już jest przyłączone coś, przyłączyć coś innego; trzeba się odłączyć od tego z czym człowiek był połączony i połączyć się z nowym. A zasada połączenia się z nowym jest taką zasadą, że jak bardzo pragniemy połączyć się z nowym, tak bardzo rozdzielamy się ze starym. Nie możemy rozdzielić się ze starym dlatego że chcemy, bo jest to poza możliwościami człowieka. Możemy odłączyć się od starego wtedy, kiedy chcemy się połączyć z Bogiem, a Bóg ma moc odłączyć nas od starego. Dlatego odłączył nas od przodków, odłączył nas od grzechów, odłączył nas od szatana, odłączył nas od świata, który jest światem tylko ziemskim i materialnym. Ale ten świat potrzebuje duchowej natury, bo on ma w sobie tą naturę ukrytą, wewnątrz głęboko jest ta natura ukryta.
Hbr 7:18-19: "Zostaje przeto usunięte poprzednie Prawo z powodu swej słabości i nieużyteczności. Prawo nie dawało niczemu pełnej doskonałości, było jednak wprowadzeniem tylko lepszej nadziei, przez którą zbliżamy się do Boga."
Taki jest zamysł Jezusa Chrystusa, aby była świadomość, że nikt, ale to nikt, na tym świecie, przez żadne umiejętności czy zdolności, grzechu sobie usunąć nie może, i żadne prawo go z tego nie wyrwie, tylko wiara. Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię, niósł brzemiona wszystkich z powodu na Ojca i z Miłości do wszelkiego człowieka i dusz, które są warte życia, bo są w tym stanie nie z własnej przyczyny, ale z przyczyny tego, który stał się ich nadrzędnym władcą. Bóg przyszedł na Ziemię, aby uwolnić nas od Adama i uwolnić nas od grzechu, który z powodu Adama istnieje na wszelkim człowieku, i że wszelki grzech, który powstał od upadku do Odkupienia, nie będzie się w ogóle liczył, bo jest grzechem nie popełnionym przez człowieka z jego woli. Czyli jeśli nie ma tam woli człowieka, Bóg tego grzechu nie liczy, uważa że to jest grzech nie istniejący, bo nie mógł przeciwstawić się temu grzechowi, więc idzie na konto całkowicie Adama, szatana.
Bóg uwolnił nas od Adama, Bóg uwolnił nas od grzechu pierworodnego, Bóg uwolnił od wszelkiego zła ówczesnego.
Chrystus mocą swoją, On sam najpierw nabył człowieka, uwiódł człowieka - wręcz tak można powiedzieć, porwał człowieka do świata swojego, najpierw sam, bez woli człowieka, bo człowiek nie miał pojęcia w czym jest.
Hbr 9:24-26: "Chrystus bowiem wszedł nie do świątyni, zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej [świątyni], ale do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga, nie po to, aby się często miał ofiarować jak arcykapłan, który co roku wchodzi do świątyni z krwią cudzą. Inaczej musiałby cierpieć wiele razy od stworzenia świata. A tymczasem raz jeden ukazał się teraz na końcu wieków na zgładzenie grzechów przez ofiarę z samego siebie."
Bóg jest Żywy. Bóg jest prawdziwy. Jest w Nim Życie. I nie zastąpi tego Życia w nas żadne myślenie, żadne umiejętności, żadne zdolności, żadne wymyślone sprawy pokut, grzechów, uczynków i żadnych innych swoich cudowności czy świętości, które daje dzisiaj Watykan mówiąc: my to sprawdzimy, czy ty jesteś święty. (Urząd „adwokata diabła” ustanowił w 1587 roku papież Sykstus V.) A cóż on ma do świętości? On nawet nie wie czym ona jest, dlatego że sam pierwszy w 418r. odrzucił Chrystusa, wyrzekł się Chrystusa, nakazał pod karą ekskomuniki i karą wręcz śmierci przyjąć Adama i uznać siebie za jedynego dawcę wolności, i nakazał rodzicom pod karą ekskomuniki i może nawet śmierci, uczyć dzieci, że są pod władzą szatana, i wydobywać ich z pod władzy światłości. Świętość stała się dla niego wrogiem.
2 P 1:21; 2:1: "Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo, ale kierowani Duchem Świętym mówili ‹od> Boga święci ludzie. Znaleźli się jednak fałszywi prorocy wśród ludu tak samo, jak wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzą wśród was zgubne herezje. Wyprą się oni Władcy, który ich nabył, a sprowadzą na siebie rychłą zgubę."
Ludzie są okłamani i nie wierzą w Boga. Ale musimy pamiętać, że Bóg na nas spogląda, widząc nas, nasze dusze czyste jak łza, dzieci czyste. Uwierzmy Jemu. Ponieważ to, kim człowiek jest, wynika z jego myśli, a nie ze spojrzenia Bożego. Uwierzmy spojrzeniu Bożemu i uwierzmy Jego Miłości, uwierzmy Jego Życiu. "Murem jestem ja, a piersi me są basztami, odkąd stałam się w oczach jego jako ta, która znalazła pokój." Pnp 8.10
Iz 60:1-3: "Powstań! Świeć, bo przyszło twe światło i chwała Pańska rozbłyska nad tobą. Bo oto ciemność okrywa ziemię i gęsty mrok spowija ludy, a ponad tobą jaśnieje Pan, i Jego chwała jawi się nad tobą. I pójdą narody do twojego światła, królowie do blasku twojego wschodu."
Bóg złączył na początku kobietę i mężczyznę, na początku, Boską naturę. Pozostawili ojca i matkę, bo są w Bogu, i są duszami, które wyzwoliły się od natury ojca i matki. Zjednoczą się i ustanowią nową materię, nowy stan istnienia, stan istnienia podobny do stanu anielskiego, który wznosząc ich do wartości niebiańskich, czyni ich tak naprawdę nową wartością. To jest świętość, która powstaje na Ziemi, która pozostawia wartości tego świata dla wartości Bożych. I z tego, że byli materialną naturą z powodu ludzkiego postępowania, stali się Boską naturą z powodu Boskiego postępowania. W dalszym ciągu mają formułę przynależności do Ziemi, nikt ich nie wyklucza, mają wszelkie znamiona anielskie, czyli hermafrodyczne, i tam istnieją całkowicie, ustaje wszelki ruch materii, istnieje tylko wewnętrzne życie.
I wtedy wchodzą w następny etap, pozostawiając nawet tą naturę ziemską, stają się tzw istnieniem światłości, naturą światłości, której człowiek nie może dostrzec, bo stają się stanem światła statycznego, który nie jest jeszcze ani światłem korpuskularnym ani falowym. Jest światłem pierwszej natury, samej natury doskonałości, gdzie nie ma natury formy materialnej, ale tą materialną formą w dalszym ciągu zawiaduje. Ma udział już w doskonałości ostatecznej, stał się pewnego rodzaju mostem, który łączy Niebo i Ziemię. Czyli stał się naturą doskonałości człowieka światłości, który łączy najgłębsze tajemnice w głębinach materii, bo piękna córka ziemska, ona została stworzona w środku materii. Tylko została otoczona światłością Bożą, której materia, ciemność nie mogła ogarnąć tej światłości, ona była bezpieczna, ponieważ aniołowie tworzyli wokół niej nieprzepuszczalną barierę dla materii.
Ale duch mocarstwa powietrza nie mogąc się dostać do pięknej córki ziemskiej, która miała pełną siłę samodzielności duchowej materii w iluzji, zwiódł ówczesnych synów Bożych, aby byli po jego stronie i żeby piękna córka ziemska zaczęła pracować dla materii, żeby materia stworzyła sobie iluzję, czyli taką rzeczywistość jaką sobie chce, a nie jak Bóg chce. Oczywiście ta materia jest ostatecznie unicestwiona, ponieważ jest zaprzeczeniem prawdy Bożej, czyli jest tzw naturą dewolucji, czyli zaprzeczeniem ewolucji czyli wzrostu.
Ale duch mocarstwa powietrza buduje wszelkiego rodzaju kłamstwa i przesieki i inne zasieki, aby to się nie stało. Dlatego zwodzi ludzi nieustannie, ponieważ Bóg powiedział, że dni szatana są policzone. Więc zwodzi człowieka, ponieważ policzone dni szatana są całkowicie zależne od nawrócenia człowieka, wszystko robi aby człowiek się nie stał nawrócony, bo jak bardzo nie jest nawrócony, tak dni szatana się wydłużają.
Ale one się nie wydłużają, one są dokładnie takie, jak Bóg je ustanowił i obliczył. Więc nic się nie wydłuża i nic nie skraca, bo Duch Boży dokładnie wie. A wszystko to co jest, co się dzieje, co jest obliczone, to wszystko to się dzieje w taki sposób, aby dopełniła się miara zła.
Iz 61:4-9: "Zabudują prastare rumowiska, podniosą z gruzów dawne budowle, odnowią miasta zburzone, świecące pustkami od wielu pokoleń. Staną obcokrajowcy, by paść waszą trzodę, cudzoziemcy będą u was orać i uprawiać winnice. Wy zaś będziecie nazywani kapłanami Pana, mienić was będą sługami Boga naszego. Zużyjecie bogactwo narodów, dobrobyt ich sobie przywłaszczycie. Ponieważ hańba ich była zdwojona, poniżenie i zniewagi były ich udziałem, przeto w swej ziemi odziedziczą wszystko w dwójnasób i zażywać będą wiecznego szczęścia. Albowiem Ja, Pan, miłuję praworządność, nienawidzę grabieży i bezprawia, oddam im nagrodę z całą wiernością i zawrę z nimi wieczyste przymierze. Plemię ich będzie znane wśród narodów i między ludami - ich potomstwo. Wszyscy, co ich zobaczą, uznają, że oni są błogosławionym szczepem Pana." "I Pan przywrócił Hioba do dawnego stanu, gdyż modlił się on za swych przyjaciół. Pan oddał mu całą majętność w dwójnasób" Hi 42.10


Link do nagrania wykładu - 10.07.2021r.
Link do wideo na YouTube - 10.07.2021r.

"Tożsamość miłości, wspólnota ducha." (BWP, Flp.2.2)

1Kor 6:17: "Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem."
Chrystus przywrócił nam Miłość. Miłość Chrystusa w nas istniejąca, dała nam zdolność wyboru Chrystusa. Musimy wybrać Go Jego Miłością, Miłością Boga, musimy Mu uwierzyć, co oznacza dać wiarę wszystkim Słowom i Dziełom Jego. Chrystus uśmiercił złego ducha, czyli uwolnił nas od grzechu, a my wybierając Jego dostępujemy wiary. Wiara jest jednością z Duchem Bożym, jest to zjednoczenie się z Chrystusem tak ściśle, że stajemy się jedną naturą z Nim. Człowiek jest tutaj, a Jezus Chrystus nie chce, żeby był tutaj, w tym ciele, jako tożsamość własna. On chce, żeby człowiek był w Bogu, i dopiero w Bogu istniejąc, był tutaj. Czyli żeby był w teraźniejszości, żeby teraz korzystał z całej natury Boskości. Jesteśmy zobligowani do życia w teraźniejszości, w obecnym stanie miłowania, bo miłość do Boga jest tylko teraz, nie jutro, nie wczoraj, teraz. Powrócimy do stanu, który przynosi nam Chrystus, a Chrystus mówi: nie pełnię swojej woli, ale wolę Mojego Ojca, który jest w Niebie, nie mówię nic od siebie, tylko mówię to, co słyszę u Niego, i nie czynię nic sam, tylko czynię to, co On czyni. Jezus Chrystus ma tożsamość Ojca, i nigdy nie patrzy na ten świat i nie ocenia, nie postrzega tego świata z tożsamości ludzkiej, zawsze postrzega człowieka i świat z tożsamości Niebieskiej, Boskiej, zawsze. Nigdy nie robi inaczej, nieustannie trwa w woli Bożej.
Flp 2:13-15: "Albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z [Jego] wolą. Czyńcie wszystko bez szemrań i powątpiewań, abyście się stali bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego. Między nimi jawicie się jako źródła światła w świecie."
W świecie Niebieskim wszystko jest doskonałe i wszystko jest Żywe. Człowiek światłości to jest czysta żywa dusza przyobleczona w doskonałość Ducha Bożego, w którym jest nasza tożsamość. Człowiek światłości jest tym człowiekiem, który jest na wysokości, a jednocześnie w tym ciele. "Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga" (1Kor.6.19). Z pozycji ciała nie jest zrozumiała tożsamość, że jesteśmy świątynią Ducha Świętego. Ale, gdy człowiek uwierzy całkowicie Bogu, świadomie zaprzeczając samemu sobie, swoim wartościom i swojej inwencji, i temu co posiada z powodu swojej inwencji, czyniąc to na przekór tożsamości swojej, ludzkiej, wtedy jest przez wiarę połączony z Bogiem i jest człowiekiem światłości. Jest w nim spojrzenie jasne, lekkie, doskonałe, znajduje się nagle w miejscu ogromnej ciszy, łagodności, miłości, spokoju, rozumienia, a jednocześnie jest niezmiernie dla niego ważne, aby ta świątynia, w której przebywa była najdoskonalszą świątynią, a postawa jego była postawą człowieka światłości. I w ten sposób uświęca tą świątynię. A człowiek, jako fizyczna istota, odczuwa że opuszczają jego ciało zmysły, niepokoje, agresje, i ciało jest spokojne, ono nie zna już lęku, bo ciało nie ma swojej tożsamości, tożsamość daje mu ten, który je posiada, który nad nim panuje. A człowiek światłości jest tożsamością prawdziwej miłości i radości, i ciało dosłownie przejawia ten stan. Człowiek światłości przebywając w naturze cielesnej w świątyni, jego naturą jest dbanie o tą świątynię jak najdoskonalej, aby była świątynią jaśniejącą i prawdą. Jest to po prostu jego główny sens, aby ta świątynia objawiała obecność Boga.
Flp 3:7-12: "Ale to wszystko, co było dla mnie zyskiem, ze względu na Chrystusa uznałem za stratę. I owszem, nawet wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim - nie mając mojej sprawiedliwości, pochodzącej z Prawa, lecz Bożą sprawiedliwość, otrzymaną przez wiarę w Chrystusa, sprawiedliwość pochodzącą od Boga, opartą na wierze - przez poznanie Jego: zarówno mocy Jego zmartwychwstania, jak i udziału w Jego cierpieniach - w nadziei, że upodabniając się do Jego śmierci, dojdę jakoś do pełnego powstania z martwych. Nie [mówię], że już [to] osiągnąłem i już się stałem doskonałym, lecz pędzę, abym też [to] zdobył, bo i sam zostałem zdobyty przez Chrystusa Jezusa."
Jesteśmy bardzo blisko Boga, bo Bóg tak naprawdę jest z nami - w naszym sercu ogniem i w naszych ustach jest naszym tchnieniem, tchnieniem życia, jest bardzo blisko nas. Mimo, że Bóg jest bardzo blisko, to człowiek nieustannie ma Go bardzo daleko od siebie, dlatego że drogi człowieka wynikające z tego kim jest, kompletnie nie są spójne z drogą Bożą. Człowiek nie chce dróg Bożych, bo w drogach Bożych Bóg nie zawiera ich osobowości ziemskiej. A oni chcą pójść do Nieba jako ci, którzy tutaj byli na Ziemi. Człowiek jest niewolnikiem wartości w tym świecie, nie chce być tak naprawdę oddany w pełni Miłości. W świecie Niebieskim nie trzeba niczego umieć, trzeba kochać, ufać; tyle ile człowiek jest zdolny, tyle musi dać, wszystko, nic nie zatrzymać. Czyli kochać Boga z całej swojej siły, i to jest właśnie to, czego chce od niego Bóg. Bóg chce od niego całej miłości.
Flp 3:20-21; 4:1: "Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować. Przeto, bracia umiłowani, za którymi tęsknię - radości i chwało moja! - tak stójcie mocno w Panu, umiłowani!"
Człowiek wewnętrzny się cały czas odnawia, cały czas zanurza się w Bogu. To jest nowy stan posłuszeństwa Bogu. I w tym momencie następuje sytuacja, gdy człowiek wewnętrzny się budzi i człowiek światłości jest żywy, to odczuwamy ogromną ciszę, ogromną miłość do człowieka, ogromną miłość do Boga, rozumienie że świat jest całkowicie w porządku w Boskiej naturze, że szatan nie mieszka na Ziemi, tylko w ludziach nieposłusznych Bogu; i że to on w ludziach sprzeciwia się Bogu, i w takich ludziach mieszkając niszczy tą Ziemię - więc przez ludzi niszczy Ziemię, przez ludzi jest wrogi Bogu, i przez ludzi walczy ze wszelką prawdą. Więc nic mu po Ziemi, gdy nie będzie miał człowieka. Tt 3:4-8: "Gdy zaś ukazała się dobroć i miłość Zbawiciela, naszego Boga, do ludzi, nie ze względu na sprawiedliwe uczynki, jakie spełniliśmy, lecz z miłosierdzia swego zbawił nas przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym, którego wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego, abyśmy, usprawiedliwieni Jego łaską, stali się w nadziei dziedzicami życia wiecznego. Nauka ta zasługuje na wiarę, i chcę, abyś z całą stanowczością o tym mówił, że ci, którzy wierzą w Boga, mają się starać usilnie o pełnienie dobrych czynów. Jest to dobre i pożyteczne dla ludzi."


Link do nagrania wykładu - 06.07.2021r.
Link do wideo na YouTube - 06.07.2021r.

Ogień Bożej Miłości

Pwt 6:5-6: "Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił. Niech pozostaną w twym sercu te słowa, które ja ci dziś nakazuję."
Miłość do Boga musi być pozbawiona wszelkich zysków, które w jakiś ludzki sposób pojmujemy. Człowiek tą Miłość chce zrozumieć w taki sposób jak ciało reaguje i ciało rozumie. A to jest sama natura doskonałości. Kiedy ją poznajemy, to tam zaczyna płonąć Jedność. Ta Jedność jest tak głęboka, płomień jest tak potężny, płonie samym białym ogniem, który wygląda jak potężny kwiat. Tym kwiatem jest płomień Pański, który jest Miłością czystą. Miłość, w czystej doskonałości, pozbawiona jest wszelkiej zmysłowości, a jednocześnie trwa, a jednocześnie płonie, i jednocześnie tak jest wielka, że ogarnia nas całych. Ten ogień nie trawi murów, ale trawi serca ludzkie, uwalnia ze wszelkiego trudu. Nie chodzi tutaj o ogień taki, który możemy zrozumieć czy zobaczyć. Jest to po prostu miłowanie, jest to kochanie bardzo głębokie, jest to bycie, Jednym bycie, tak bardzo zanurzonym i bycie tak głęboko zakochanym i kochanym, że zmysłowe istnienie przestaje istnieć; i jesteśmy tylko samą doskonałą duchową naturą, która emanuje czystością, prawdą, miłością, i która jest mocą wiary, która jest potęgą uśmiercenia ducha złego. 2Kor 1:9: „Lecz właśnie w samym sobie znaleźliśmy wyrok śmierci”. Czyli w sobie samym znaleźliśmy Ogień Pański, który jest uśmierceniem złego ducha. Czynimy, aby rozpalił się jeszcze mocniej, żeby płonął potęgą potężną. Jak bardzo głęboko zanurzamy się w Miłość Chrystusa, tak wiara otrzymuje moc rozbicia murów starego świata, starego życia; wiara, która ma moc z Miłości. Im bardziej kochamy Chrystusa, im bardziej porzucamy swoje życie, im bardziej Jego Życie przyjmujemy, im bardziej Jego Życiem żyjemy, im bardziej Jego Miłość, staje się naszą Miłością, im bardziej ona płonie ogniem tak głębokim, że Jednym stajemy się w Ogniu Miłości Bożej - to jest właśnie moc wiary, która uśmierca złego ducha, ducha człowieka, czyli ego. Miłość do Boga, ona jest jak miecz prawdy przenikający aż do samej głębi, aby sięgnąć i rozpalić wewnętrzne życie, sięga do głębin naszego wewnętrznego ognia, aby rozpalić go potęgą Ognia Boskiego, "aby według bogactwa swej chwały sprawił w was przez Ducha swego wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka." (Ef.3.16). Już powstał, już żyje, już płonie, miłością jest, miłością z Miłości. Bo hen już blisko jest, w nas, tuż, nie w jakiejś dalekiej odległości. Już w nas ogniem płonie, już jest, i ma w naszych sercach, w naszych ustach, swoje tchnienie. My w sercach jesteśmy Jego płomieniem i mamy w sobie Jego tchnienie, więc jesteśmy tymi, którzy są żywymi, żyjemy - żywy z Żywego. Dusza trwa w Miłości, kiedy w niej nie ma żadnej natury ziemskości, ale sama natura Boskości. Ona nas porywa, i płoniemy w Miłości tak głębokiej, że nie jesteśmy w stanie zaprzestać łzy ronić za światem. To jest ta potęga, to jest ta siła, gdy ktoś dotyka tej Miłości, która jest pozbawiona wszelkiej ludzkiej zmysłowości, to ogniem się staje, i mowa jego ogniem jest, i idzie tym ogniem świat zapalić.
ONI KAMIENIAMI OGNISTYMI, MURAMI ŚWIĘTEJ ŚWIĄTYNI, OGNIAMI TYMI. ŚWIAT ZŁY DRŻY PRZED NIMI, BO Z WIECZNEGO OGNIA ŻYCIA, ICH ŻYCIA. I MIECZA DOBYWAJĄ, ŚWIĘTEGO OGNIA SŁOWA. IDĄ ŚWIAT ZAPALIĆ OGNIEM SŁOWA. TO ICH MOWA; TO OGIEŃ NIEBA. IDĄ NA ŚWIAT CAŁY OGIEŃ ŻYCIA ROZPALIĆ, GDZIE BOGA MIENIA W KAMIENIACH, O ŚWIĘTYCH IMIENIACH.


Link do nagrania wykładu - 27.06-03.07.2021r.
Link do wideo na YouTube - 27.06-03.07.2021r.
Wygenerowano w sekund: 0.15
2,406,613 unikalne wizyty