ŻYCIE WIECZNE JEST WSZYSTKIM; TO DZIEDZICTWO PRAWDZIWEJ WIARY NA ZIEMI

Prawdziwa wiara - ludzie wierzą Chrystusowi, uwierzyli, że są bez grzechu, nie mają żadnej przeszłości, bo ona nie wpływa na ich dzisiejsze postępowanie; istnieje w nich tylko nadzieja - czyli zadane życie przez Boga, nie tylko im, ale także tym, do których zostali posłani, do tych głębin, do pięknej córki ziemskiej, w której pełnia istnieje, a cierpi ona z braku pełni. Gdy wierzymy Chrystusowi, że nie mamy grzechu, to nasza świadomość jest w pełni zdolna przekroczyć niemożliwe, zjednoczyć się z miłosierdziem Bożym, przyjąć Jego życie i być wolną. Jest tylko potrzebna wiara. Wiara to jest uwierzenie, że wszelkie życie pochodzi od Boga, wszelka nasza wolność pochodzi od Boga, wszelka opieka, którą Bóg nam daje pochodzi od Niego samego i wszelkie wspomożenie pochodzi od Niego, nawet gdy przychodzi przez innego człowieka, bo to jest też przez Niego, bo to On wszystkich posyła. Natura wolności od grzechów jest wszechobecna, wszechpotężna i wszechdziałająca. Więc tutaj proszę zauważyć, przychodzimy do czasu bardzo ciekawego, że ludzie borykają się ze swoimi nieszczęściami, ale tylko dlatego, ponieważ nie chcą szczęścia, szukają cały czas nieszczęścia. A co jest nieszczęściem? – jest grzech. Szukają grzechu, a nie szukają Chrystusa, który uwolnił ich od grzechów. Trwają w okłamywaniu siebie, zamiast uwierzyć, że nie mają grzechów i tak żyć; a szatan nie może im swoich grzechów imputować, nie może, ponieważ Bóg na to nie pozwala, ponieważ oni wybrali Boga, trwają w Bogu, są w świecie światłości, tam gdzie ciemność nie sięga (Kol 3, 1-3). Są ludzie emanujący blaskiem Chrystusa, nie mający najmniejszej skazy, jaśnieją blaskiem Bożym, są czyści, doskonali, bez złych myśli, bez złego postępowania, bez złych zamiarów i bez złych intencji. Chodzą świadcząc na tym świecie potęgę Boga, potęgą Boga potęgę Boga, świadcząc o niej i objawiając ją. Chcę powiedzieć o tej tajemnicy właśnie, że gdyby ludzie uwierzyli, proszę zauważyć – od doskonałości dzieli ich wiara, nie ilość znalezionych grzechów. Dlatego oddaleniem człowieka od prawdy nie jest niezdolność i opieszałość w poszukiwaniu grzechów, ale brak wiary w Tego, który już uczynił nas wolnymi. Dzisiaj ludzie chodzą po świecie i mówią, że oni wierzą. To nie chodzi o słowa. Chodzi o to, czy uwierzyli, że nie mają grzechów i tak postępują. Dlatego my jesteśmy dzisiaj zdolni do tego. Życie wieczne to wszystko. Cóż można więcej otrzymać od życia wiecznego? Nic nie można więcej otrzymać, bo to jest wszystko. Więc jeśli otrzymujemy wszystko, to cóż człowiek chce jeszcze, jeśli ma wszystko? Nic więcej nie otrzyma, bo już ma wszystko. Jeśli oczekuje na coś jeszcze, to nie uznał Boga jako wszystko i wtedy jeszcze jest niewolnikiem braku. A jeśli Bóg jest wszystkim, to uwalnia go od wszystkiego, co jest przyczyną jego śmierci. I nie ma już nic, oprócz wszystkiego, bo wszystkim jest Bóg, bo Bóg jest dla niego wszystkim.

Link do nagrania wykładu - 20.10.2020r.
Link do wideo na YouTube - 20.10.2020r

Przeszłość, przez wiarę o nas zaświadcza; że istnieje w nas Chrystus

Nasze spotkania w ostatnim czasie odbywają się w przestrzeni nowej rzeczywistości, coraz bardziej odczuwalnej. Odczuwamy przejście do innego wymiaru, które nie dotyczy ego, dotyczy naszej świadomości, i to nasza świadomość, w czasie wewnętrznego rozwoju duchowego, automatycznie ona przechodzi do innych wymiarów, bo zaczyna rozszerzać swoje istnienie o coraz głębsze poznanie prawdy Bożej. W tej chwili jest to przejście. Bóg Ojciec, Chrystus Pan, Duch Święty powoduje teraz taką rzecz, że świadomość człowieka zmienia miejsce, zaczyna istnieć w ciele emocjonalnym, i odczucia zakłóceń emocjonalnych są bezpośrednio odczuwalne przez człowieka, bo tam w tej chwili działa świadomość.
Gdy my całkowicie wierzymy Chrystusowi, że uwolnił nas od grzechów i oddzielił nas, uśmiercił naszą starą naturę złą, uśmiercił całkowicie naturę egoistyczną - ona po prostu przestała istnieć; ale Chrystus także usunął przeszłość, gdzie czyny złe wołają o pomstę, bo nie może taka sytuacja istnieć, że ktoś jest w prawdzie i ocalony, już jest w chwale, a z przeszłości wołają jego sprawy, jego czyny, które wołają o karę, wołają o pomstę, żalą się Bogu, że on ich skrzywdził, a teraz jest święty. Takiej sytuacji nie może być i takiej sytuacji nie ma, przez Chrystusa jest usunięta. Ostatnio coraz bardziej się ujawnia empiryczna nauka kwantowa o tym, gdzie nauka kwantowa przedstawia - jakaś straszna dziwność, nie rozumiemy tego już w ogóle, że dzisiejsze wydarzenie w stosunku do przeszłości - przyszłe, dziejąc się, może wpłynąć na wydarzenie, które się wydarzyło kiedyś dawno dawno temu - ale fakt kwantowy mówi, że jest to prawda i jest to empirycznie udowodnione. Gdy wierzymy Chrystusowi, oznacza to, że tego nie widzimy, ale dajemy Mu wiarę, dajemy wiarę wszystkim Jego czynom i słowom, że one są rzeczywiście działające w pełni i że nikt nie może tego zatrzymać, a my ponad wszelkie pojęcie i rozumienie jesteśmy wolni. Nie możemy tego zrozumieć, ale możemy uwierzyć. Zrozumieć - oznacza trzymać się pewnych zasad, jakiegoś prawa; uwierzyć - wyjść poza prawo i dać wiarę temu, co jest niemożliwe dla ludzkiego pojęcia, a jednocześnie uznać za rzeczywiste i prawdziwe, ponieważ jest to moc Boża, dla którego jest wszystko możliwe. Synowie Boży dzisiaj są świadomi, że są odkupieni, a przeszłość ich leczy. Bo Chrystus dzisiaj ich lecząc, uleczył przeszłość, aby przeszłość ich leczyła dzisiaj. Z punktu widzenia kwantowego empirycznie zostało udowodnione, że to jest prawda, że przyszłość, wpływa na przeszłość i może ją przemienić. My żyjąc w prawdzie Bożej, z całej siły wierząc Chrystusowi na słowo, że nas odkupił, przyjmujemy to z całą prawdą i z całą stanowczością; a wtedy przeszłość nas leczy i przeszłość o nas zaświadcza, że Chrystus w nas istnieje, bo ona już nie ma tego, co kiedyś istniało, Chrystus ją uwolnił, uwolnił przez tego, który uwierzył. Człowiek, który wierzy Chrystusowi, nie może się już dręczyć tym, co przeminęło i tym, że gdzieś ktoś tam jęczy z powodu bólów, a on traktowany jako ten, który uciekł sobie i zostawił tamtego w tarapatach. Musimy wiedzieć, że nie zostawił go w tarapatach, bo przez uwierzenie, tamten, który gdzieś tam daleko jest, którego odnaleźć już dzisiaj nie możemy, bo to są zamierzchłe czasy, jest także uzdrowiony, i dzisiaj raduje się i wspomina tego, który tak wiele dobra mu dał. A to dobro to jest ta tajemnica Chrystusowa, która przez uzdrowienie przez uwierzenie, jemu została dana tam dawno kiedyś, ale w Chrystusie teraz w tej chwili, bo dla Chrystusa wszystko jest teraz w tej chwili i dla synów Bożych teraz i w tej chwili.


Link do nagrania wykładu - 16.10.2020r.
Link do wideo na YouTube - 16.10.2020r

Przebudzenie wewnętrznej duchowej siły

Proszę Państwa, rozpoczniemy nasze dzisiejsze spotkanie w czasach, które są coraz bardziej wołające, gdzie świat woła synów Bożych; woła ich, aby oni zstąpili na Ziemię i przyszli. Synowie Boży to postawa duchowa człowieka wierzącego, naprawdę wierzącego. "Dzięki składam Temu, który mię przyoblekł mocą, Chrystusowi Jezusowi, naszemu Panu, że uznał mnie za godnego wiary, skoro przeznaczył do posługi mnie, ongiś bluźniercę, prześladowcę i oszczercę. Dostąpiłem jednak miłosierdzia, ponieważ działałem z nieświadomością, w niewierze" (1Tm.1.12-13). Chrystus przyszedł po to, aby wszyscy ludzie na Ziemi, którzy działają w nieświadomości i w niewierze, cały czas będąc pod wpływem szatana, którzy nie są zdolni w żaden sposób wydobyć się z tego w czym są - myślą, że są w stanie, ale nie są w stanie - On przyszedł, aby nas usprawiedliwić za darmo, nie dlatego, że coś umiemy czy coś czynimy, ale dlatego że jesteśmy ludźmi i jesteśmy także synami Bożymi, których Bóg Ojciec zechciał powołać, zechciał posłać do tej, która oczekuje na jego przyjście (Iz.54). Duchowość jest prostotą, trzeba po prostu uwierzyć, że nie da się odnaleźć życia, nie tracąc pozornego życia, czyli ego. Życiem w nas jest Chrystus, życiem w nas jest Bóg, życiem w nas jest moc Trójcy Przenajświętszej - Duch Święty, Chrystus i Bóg Ojciec. A jednocześnie jesteśmy synami Bożymi. Trzeba wiedzieć, że nie mamy grzechu z powodu Chrystusa Pana, że Jezus Chrystus przyszedł na polecenie Ojca, złożył ofiarę ze swojego życia, którą raz się składa, więcej się nie składa, bo jest wszechmocna i tego się nie powtarza, ponieważ jest działająca, nie powtarza się czegoś co jest już uczynione, bo kwestionuje się tylko, że jest to uczynione. Nasza duchowa natura w tej chwili jest powoływana do właściwej postawy. Nastąpi sytuacja u ludzi odczuwania ogromnego cierpienia z powodu przebudzenia wewnętrznej duchowej siły, która w tej chwili się bardzo mocno przebudza i wzrasta; i ona przebudzona będąc, zrzuca z siebie całe knowanie ego. Jeśli człowiek włożył mnóstwo rzeczy w ten świat, to pozbycie się ego jest ewidentną stratą, a nie zyskiem - w niewłaściwym miejscu sadził, w niewłaściwym miejscu zbierał i w niewłaściwym miejscu deponował, ponieważ powinien to wszystko w Bogu składać, a gdy tam pójdzie tam już wszystko będzie. I tak jak ego wdarło się w każdą cząstkę człowieka, tak w każdej cząstce człowieka musi zaistnieć wiara, w każdej komórce, w każdej najmniejszej naturze naszej, musi zaistnieć wiara do samego końca, tak głęboko, że rozłączy naszą naturę od życia tego złudnego i zjednoczy z życiem tym, które jest życiem prawdziwym, życiem samego Boga, życiem objawionym przez Chrystusa i danym nam przez Chrystusa.

Link do nagrania wykładu - 10.10.2020r.
Link do wideo na YouTube - 10.10.2020r

Już nie ja żyję, Żyje we mnie Chrystus

Chrystus jest dawcą nowej tożsamości, tej prawdziwej, tej odwiecznie nowej, jakże prawdziwej, i odwiecznie starej i pierwszej, tej pierwszej. Człowiek, który trwa nieustannie w ego, egoistycznej naturze, jest człowiekiem zagubionym, człowiekiem nie odnalezionym, człowiekiem nie tym. Dzisiaj ludzie chcą pozbyć się ego i chcą je znaleźć, gdzie ono jest, i szukają tego ego. Ale nikt nie może wyrwać swojego ego z siebie, dlatego bo człowiek jest ego, ten który nie uwierzył, cały człowiek ze swoimi myślami, ze swoimi uczuciami, ze swoimi pomysłami. Ponieważ Ewa w Raju zgrzeszyła nie jakąś częścią swojego umysłu, podjęła decyzję całą swoją naturą - będąc logiczną, rozumiejąc, podejmując decyzje całą swoją naturą, wolą, umysłem, świadomością, rozumieniem, pojmowaniem. I ten stan zaczął służyć szatanowi, bo po cóż szatanowi by był jakiś kawałek tego człowieka, który by nic nie mógł robić? Ego to jest cała tożsamość, cała natura ludzka, która straciła tożsamość Bożą. I dlatego Bóg stworzył nowego człowieka, ponieważ z tamtego nic nie pozostaje oprócz duszy, która jest istnieniem od samego Boga. A ego nie, jest przeciwieństwem Boga, jest buntem, ego powstaje z buntu. Bronią się upadli aniołowie i demony przed obecnością Chrystusa, ponieważ On przyszedł i objawił i stworzył i posłał synów Bożych, a to oni są zagrożeniem. I dlatego kiedy dzieła Pańskie na tej Ziemi nie będą objawiane, które są objawiane przez synów Bożych, świat w dalszym ciągu będzie w swojej iluzji, złudzeniu i nie stanie się nic co by mogło przyprowadzić chwałę Bożą na ten świat i uwolnić naszą naturę wewnętrzną. Bo uwolnienie natury wewnętrznej podświadomej to jest być synem Bożym, a synami Bożymi się nie czynimy sami, to Chrystus nas czyni, przez to że Jemu uwierzyliśmy. Jezus Chrystus mówi w taki sposób: "Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca" (J.14.9), bo "Ja i Ojciec jedno jesteśmy" (J.10.30), czyli mówi: Ja w Ojcu istnieję, poza Ojcem nie istnieję, jestem w Ojcu, Ojciec i Ja jesteśmy jednym. Dlatego synowie Boży nie istnieją poza Chrystusem, istnieją tylko w Chrystusie, a nie są to biologiczne osoby, tylko osoby duchowe. To są osoby powstające w Duchu Bożym, to jest ta natura człowieka, która uwierzyła Bogu i się przyoblekła w doskonałość, ponieważ ego przestało istnieć. A opór który w tym świecie jest, jest oporem demonów, z którymi staczają bitwę, bo zostali stworzeni na bitwę ostatnią, na bitwę tą właśnie ostatnią (Ef.6.12). Chrystus jest naszą zbroją, On jest naszą potęgą, której nikt nie jest w stanie pokonać, ponieważ Chrystus Pan przychodzi pokonać to niby życie, aby dać Życie, ten świat złudzenia, aby dać prawdziwy świat przebudzenia, aby usunąć świat cienia i dać prawdziwą chwałę Bożego mienia, aby człowiek mógł w Pełni trwać, bo Pełnia do niego doszła i Pełnia z niego wyszła, aby być całością Bożą, bo całość Boża to jest ten, który uwierzył i ta, w której obudził Życie, które oczekiwało na przyjście tego, który da jej możliwość zradzać w sobie Słowo Przedwieczne, aby miała pełną moc staczania bitwy z każdym grzechem i stawiać jemu opór pełny, aby kochać swojego Męża z całej siły, aby być doskonałą dziewicą, aby być doskonałą żoną i panem trzymającym z całej siły Boże cnoty.

Link do nagrania wykładu - 06.10.2020r.
Link do wideo na YouTube - 06.10.2020r

"Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; i kto nie zbiera ze Mną, rozprasza" Mt.12.30

"Ziemia rozpadnie się w drobne kawałki, ziemia pękając wybuchnie, ziemia zadrgawszy zakołysze się, ziemia się mocno będzie zataczać jak pijany i jak budka [na wietrze] będzie się chwiała; grzech jej zaciąży nad nią, tak iż upadnie i już nie powstanie" (Iz.24,19-20)
To mówi Izajasz, wszystkie słowa Proroka Izajasza są prawdziwe, mówi właśnie o tym okresie, który w tej chwili coraz bardziej jest widoczny, który się dzieje po prostu za oknem, dostrzegamy go, że zaczynają się dziać rzeczy, które w tej chwili coraz bardziej zaczynają ukazywać tą sytuację. Więc kim powinniśmy być, aby móc zachować swoje życie? Jeśli Ziemia się rozpadnie, nie możemy zachować życia cielesnego. Ale nastąpi sytuacja taka, że Bóg spowoduje, że życie człowieka, że świadomość człowieka będzie przeniesiona, zostanie przeniesiona do jego natury emocjonalnej, czyli tzw. astralnej, która nie ulegnie rozpadowi; bo rozpadnie wszystko się to co materialne, a jego natura astralna będzie nienaruszona. Tylko, że on pozostając w tej swojej naturze astralnej, emocjonalnej, psychicznej, duchowej, że tak mogę powiedzieć - niby duchowej, nie zazna śmierci, bo tam śmierć nie dotknie tego; dotknie wszystko to, co jest materialne. I człowiek w dalszym ciągu będzie żył, tak jak żyje, tylko że jawnymi całkowicie będą dla niego jego myśli, jego emocje, jego psychika, jego niedowiarstwo i jego zło będzie dla niego jawne, i nie będzie już mówił: to on to robi, to on robi; bo będzie to jego problem i będzie o tym wiedział, bo będzie widział ten problem, że to jego problem go dręczy, i będzie pytał: kto mnie uratuje z tego problemu, kto mnie uratuje, kto mnie wydobędzie? Okazuje się, że włożył ogromną ilość pracy w pole, które nigdy mu nie dało wzrostu.
Powiem Państwu taką ciekawą myśl, przypowieść, którą Duch Boży Chrystus mi ukazuje.
Jest człowiek, który codziennie rano wstaje i podlewa takie małe poletko, jest ono zaorane, przygotowane i podlewa codziennie to poletko. Podlewa rok, 2, 3, 5, 10 lat - codziennie to robi. Bóg do niego przychodzi i mówi tak: Człowieku, co robisz? - Podlewam. - Ale po co podlewasz? - Podlewam, żeby urosło. - Ale człowieku, tutaj nic nie urośnie, bo Ja zasadziłem tam, tam gdzie te krzaczory wyrosły, bo nic tam nie robisz, a już krzaki są wielkie. Tam chociaż byś trochę pracy włożył, to by wyrosło. Ale tu nic nie wyrośnie, mimo że podlewasz, to nie wyrośnie, ponieważ Ja tu nie zasadziłem. Więc nie ma sensu podlewania. Człowiek tak patrzy i mówi: podlewam to już 15 lat, to z przyzwyczajenia będę podlewał następne 15-ście - czyż nie jest takie życie człowieka? Ma życie wieczne od Chrystusa, a mimo to w dalszym ciągu żyje spuścizną przodków, która prowadzi ich do śmierci; mając życie wieczne, nie zmieni swojego życia, bo się przyzwyczaił do tego. A później gdy umiera, dziwi się że umiera i płacze i woła: kto mnie uratuje? A przecież mógł to zmienić w każdej chwili. Nie chce zmienić. Nie tylko nie chce, ale mówi tak: wstyd będzie mi przed tamtymi ludźmi, będą się śmiali ze mnie - podlewał 15 lat, a tam w ogóle nie było zasiane. A Bóg mówi tak: ty się tym nie przejmuj, pośmieją się chwilę i im przejdzie, powiem ci jedno - oni mają ten sam problem, też podlewają tam, gdzie nie zasiałem, ciebie wytykają palcami, bo oni myślą, że są innymi, że ty masz problem, a oni nie. Ale oni mają ten sam problem, podlewają też nie swoje pole, podlewają to co nie jest Boskie, podlewają tylko to co jest złudzeniem i ułudą.
I proszę zauważyć, ta prawda, która się w tej chwili objawia, tajemnica naszego życia duchowego otworzyła się i stała się jawna. Kto pójdzie? Kto pójdzie tam, gdzie woła go życie? - Kto mnie podleje, kto mi da życie, kto mnie wykarczuje, kto światło mi przywróci, kto pozwoli mi rosnąć, abym mógł owoce dać temu, kto mnie podlewa i kto dochowa się życia, abym owoce dało?


Link do nagrania wykładu - 02.10.2020r.
Link do wideo na YouTube - 02.10.2020r

Prawdziwa Wiara; akt doskonały dokonywany raz; raz powstajemy. Rz.6.6-11

"To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu. Kto bowiem umarł, stał się wolny od grzechu. Otóż, jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy, wiedząc, że Chrystus powstawszy z martwych już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy. Bo to, że umarł, umarł dla grzechu tylko raz, a że żyje, żyje dla Boga. Tak i wy rozumiejcie, że umarliście dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga w Chrystusie Jezusie" (Rz.6.6-11)

Co jest wyrażeniem wiary człowieka? Nie chodzi o umiejętność, chodzi o wiarę. Nie o umiejętność, bo wiara nie należy do umiejętności. Wiara jest aktem, więc nie jest umiejętnością. Wiara jest aktem danym przez Chrystusa Pana. On naszą wiarę i nadzieję skierował ku Bogu. W dzisiejszym świecie ludzie uważają, że wierzą ponieważ szukają grzechów, ponieważ wyznają grzechy i ponieważ pokutują. Ale umiejętność poszukiwania grzechów, umiejętność ich wyznawania, a jednocześnie pokuta - należy do umiejętności, a nie do wiary. Wiara jest to uwierzyć Temu, który uczynił to czego nie możemy sprawdzić, nie możemy zrozumieć, nie możemy zobaczyć, a uznajemy za faktyczne. Wiara jest aktem dokonywanym raz, raz w sposób właściwy i on już jest. Nie umieramy na raty, umieramy raz. Chrystus też raz zmartwychwstał, raz umarł, raz został wskrzeszony. I my raz powstajemy, nie możemy powstawać na raty, bo to jest niemożliwe; bo gdy raz powstaniemy i upadniemy, to już nie możemy wstać, bo już nie ma żadnej innej krwi, która by mogła nas podnieść. Więc jeśli człowiek powstaje - czyli poznał wszystko, doznał chwały Bożej, chwały Chrystusowej, Chrystus zasiadł w miejscu, w którym powinien zasiąść, a człowiek nie chce, to wtedy nie ma już powrotu - świadomie porzucił prawdę. Hbr 10,26 - mówi o tym, że ten który świadomie grzeszy, nie ma dla niego już powrotu, jest to po prostu niemożliwe, bo jest jak upadli aniołowie i tak jak synowie Boży, którzy znając prawdę wyrzekli się jej, i mimo że Henoch poszedł do Boga pytając się o ich wolność, powiedział: wiedzieli co robili, podjęli decyzję straszną, i jeszcze się objęli klątwą, wiedząc o tym i pieczętując to jeszcze mocniej.
"Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie. Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie?” (Ga 2,20; 1Kor 6,19). W tym miejscu w tej chwili jest Chrystus. Jeśli my jesteśmy świadomi tej sytuacji, że tam jest Chrystus, to w tym momencie nie ma już tych, którzy nieustanie się oskarżają o grzech (Ga 2,17). Oznacza to, że jeśli uznaję z całą świadomością, uznaję z całą moją wewnętrzną siłą - duszą, umysłem i sercem; jeśli uznaję, że Chrystus mnie uwolnił od grzechów, jeśli uznaję - to jest to prawda ponad wszystko. I co się w tym momencie dzieje? - grzech nie ma do mnie dostępu, dlatego, bo miejsce grzechu zajął Chrystus, i czuję Jego obecność (Ga 2,20). Przedtem, kiedy jest ego, jest to nieustanne zwalczanie wszystkiego, co chciałoby mnie zabrać mnie, chciałoby rządzić nade mną, chciałoby innych dróg, nie tych, które sobie wymyśliłem, przez pragnienia skierowałem, moje pożądania, moje wycieczki i moje inne rzeczy. Teraz Chrystus jest we mnie i ja już nie mam tego wszystkiego, co mnie tak okropnie dręczyło.


Link do nagrania wykładu - 26.09.2020r.
Link do wideo na YouTube - 26.09.2020r

Świadomość człowieka światłości

Nasze spotkanie jest spotkaniem świadomości rozszerzającego się człowieka światłości i coraz głębszej natury wyrażania tej prawdy duchowej człowieka światłości przez piękną córkę ziemską. Piękna córka ziemska nie jest samodzielnym istnieniem i samodzielnym bytem, ona jest ściśle związana z człowiekiem światłości. Jeśli nie jest związana z człowiekiem światłości, to jest związana z ciemnością. Więc człowiek, który żyje i narzeka na trudy wewnętrzne, rozdarcia, przemoc, niepokoje, lęki, udręczenia - jego natura wewnętrzna należy do ciemności, ponieważ nic nie zrobił, aby wydobyć ją ku światłości. Nie zrobił niczego, ponieważ ma swoje plany, swoje potrzeby i swoje cele, i te cele realizują się prowadząc zniszczenie jeszcze głebsze.
Nadchodzą dni, nadchodzi czas bardzo wielkiej zmiany świata. To jest zwiazane z usunięciem trzeciej części człowieka. Trzecia część człowieka to nie jest trzecia część ludzkości, tylko trzecia część człowieka. Jak to mówi św. Paweł: dusze są wasze uświęcone przez Chrystusa, a wy uświęcajcie z tego powodu waszego ducha i ciało - czyli trzy elementy. I ten dolny element, ten najniższy musi zostać utracony na rzecz wyższego. Oznacza to, że przychodzi czas przesunięcia wymiaru. Pierwsza Ziemia, która została usunięta, zniszczona przez potop, została w wymiarze poniższym, a wszystko przeszło do wyższego wymiaru. Więc nie mogą oni się dostać do tego świata w żaden sposób, żadną siłą technologiczną, bo to jest niemożliwe. Upadli aniołowie i demony, oni chcą przejść do tego świata, ale nie mogą przejść do tego świata żadnymi siłami własnymi, wykorzystują natomiast do tego ludzką świadomość, która jest naturą przenikającą wielowymiarowy stan, bo są Boską naturą. Proszę zauważyć Bóg jest Jeden, istnieje w Niebie, a mimo wszystko Jego świadomość, Jego obecność przenika wszystkie wymiary, wszystkie wymiary przenika aż do najgłębszego wymiaru, najniższego, wszędzie panuje i wszędzie jest. Usunięcie trzeciej części człowieka jest to gwałtowne przeskoczenie wymiaru do wyższego poziomu. Oznacza to tą sytuację, że świadomość zmieni swoje miejsce, człowiek będzie świadomy na całkowicie innym poziomie i ten poziom dla niego będzie świadomy.


Link do nagrania wykładu - 22.09.2020r.
Link do wideo na YouTube - 22.09.2020r

KIM JEST CZŁOWIEK; I O PRAWDZIWEJ JEGO NATURZE

Nasze spotkanie jak zawsze jest o tajemnicy człowieka w Bogu i tajemnicy jego dzieła zadanego przez Boga; nie tylko dla samego człowieka, ponieważ te wszystkie dzieła nie są czynione tak naprawdę dla człowieka jako osobistego człowieka. Tak jak Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię, przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem, nie po to, aby dla siebie coś zrobić, tylko dla nas, to dokładnie co zrobił – złożył okup za nas wedle prawa tego świata i nabył człowieka. „Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie?" (1Kor 6,19) – czyli zostaliśmy nabyci, zostaliśmy uwolnieni od ego własnego. I gdy nie należymy do samych siebie, musimy należeć całkowicie do Boga. „Za [wielką] bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele!” (1Kor 6,20). Nasze spotkanie ukazuje wewnętrzne życie człowieka światłości, że wszyscy jesteśmy człowiekiem światłości, a nie możemy nim być jeśli postępujemy ulegając podporządkowywaniu się tym, którzy w ogóle nie mają ochoty i nigdy nie chcieli dać człowiekowi światłości. „Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem ma wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością?” (2Kor 6,14). Okazuje się, wedle Ewangelii i wedle wszelkich aspektów, które Duch Święty nam ukazuje, że establishment duchowny nigdy nie chciał, abyśmy byli zbawieni, jest zainteresowany i to bardzo, bardzo zainteresowany tym, aby nikt nie odnalazł Boga, nikt nie odnalazł Chrystusa, żeby nie powstali synowie Boży, bo oni są prawdziwą mocą i potęgą, której się strasznie boją, ponieważ Bóg stworzył człowieka na własny wzór i podobieństwo, czyli stworzył człowieka wielowymiarową istotą. Prostota naszej wolności i naszej przemiany polega nie na umiejętnościach naszych, nie na naszych zdolnościach, tylko na tym czy uwierzyliśmy Chrystusowi Jezusowi, czy uwierzyliśmy bezwzględnie. Jezus Chrystus raz poniósł śmierć i wyzwolił nas ze wszelkiego zła. W tym świecie wiara jest jakby nieustannym stanem poszukiwania. Ale wiara jest aktem przenoszenia nas do nowego świata. Człowiek światłości to jest ten człowiek, który całkowicie przeszedł przez wiarę do całkowicie nowego życia, czyli wcielił się w człowieka doskonałego w Chrystusie Jezusie. Każdy ma to zadanie. Jeśli tego nie uczyni będzie nazwany synem buntu, bo jest powiedziane: nie należycie do samych siebie, do Mnie należycie, a jeśli do Mnie należycie i się buntujecie przeciwko Mnie, to buntownikami jesteście. Jesteśmy człowiekiem wewnętrznym, i wewnętrzny człowiek światłości zajmuje miejsce zewnętrznego człowieka cielesnego. Dzieje się to w taki sposób, że to nasza świadomość tam się jednoczy, nasza świadomość wybiera człowieka wewnętrznego, jesteśmy w udziale w człowieku wewnętrznym i człowiek wewnętrzny jest nieustannie zjednoczony z Bogiem, bo od Boga pochodzi. Cały pokój człowieka wynika z obecności światłości człowieka, tej wewnętrznej wynikającej z wiary, która przechodzi do pełnej nadziei, gdzie objawia się miłość dla tych, gdzie posłani zostali właśnie dla nich, dla tych którzy tam oczekują na przyjście. I ta cisza, nie tylko cisza, ale radość, ona zgłębia tam, gdzie bunt i przemoc istniała, a w tej chwili pojawia się cisza, obecność Boga i panowanie Jego.

Link do nagrania wykładu - Łeba 2020r.
Link do wideo na YouTube - Łeba 2020r

Wewnętrzna natura pięknej córki ziemskiej

"Jedna z córek przyszła do klasztoru Braci Kaznodziejów i poprosiła Mistrza Eckharta. Furtian zapytał: Kogo mam zgłosić? Siostra: Nie wiem. Furtian: Dlaczego nie wiesz? Siostra: Bo nie jestem ani dziewczęciem, ani niewiastą; ani mężem, ani żoną; ani wdową, ani panną; ani panem, ani służącą, ani sługą. Furtian poszedł do Eckharta i powiedział: Przyjdź, ojcze, do najdziwniejszego stworzenia, o jakim kiedykolwiek słyszałem, lecz pójdźmy razem, a ty wystawisz głowę i zapytasz: kto chce się ze mną widzieć? A gdy ten postąpił zgodnie z prośbą, siostra powtórzyła mu to samo, co powiedziała furtianowi. Wtedy Eckhart rzekł: Prawdziwe są i mocne twoje słowa; wyjaśnij mi dokładniej, o co ci chodzi. Ona odpowiedziała: Gdybym była dziewczęciem, zachowałabym aż dotąd pierwszą niewinność; gdybym była niewiastą, nieustannie rodziłabym w duszy Słowo Przedwieczne; gdybym była mężem, stawiałabym silny opór wszystkim grzechom; gdybym była żoną, dochowywałabym wierności mojemu umiłowanemu jedynemu Małżonkowi, gdybym była panną, służyłabym z pełną szacunku bojaźnią; gdybym była panem, miałabym władzę nad wszystkimi Boskimi cnotami; gdybym była służącą, z pokorą bym się uniżała przed Bogiem i stworzeniem; gdybym była sługą, ciężko bym pracowała i całą wolą, bez sprzeciwu, służyła swemu Panu. Nikim z nich nie jestem. Jestem jak każda inna rzecz i tak sobie żyję. Mistrz oddalił się. A swym braciom tak powiedział: Zdaje mi się, że rozmawiałem z najczystszym człowiekiem, jakiego spotkałem w życiu."
(Dobra rozmowa pewnej dobrej siostry z Eckhartem)

To traktowane jest jako legenda o Mistrzu Eckharcie. Ale to jest całkowicie prawda.
Więc kim jest ta kobieta? To jest wewnętrzna natura pięknej córki ziemskiej, która jest w głębinach naszych, która została zdegradowana do rzeczy, która tak trwa, świat nią zarządza. A nie przychodzi Człowiek Światłości i ona nie wie kim jest; bo gdyby wiedziała, gdyby wiedziała kim jest, to by powiedziała: "Gdybym była dziewczęciem, zachowałabym aż dotąd pierwszą niewinność ..."
Oznacza to: gdyby przyszedł po mnie ten, który uwierzył, to ten byłby synem Bożym; bo ten, który uwierzył Bogu, jest synem Bożym, bo zrzucił z siebie: Kol 3,9-10 "boście zwlekli z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, a przyoblekli nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu [Boga], według obrazu Tego, który go stworzył". Więc zaczynamy sobie coraz bardziej uświadamiać tą tajemnicę, że mówi: gdybyś uwierzył Chrystusowi, zrzucił byś z siebie szatę bezsilności, niemocy i niezdolności, która cię okłamuje, a przyodziałbyś szatę potęgi i wszystkie cnoty Boże, i opierałbyś się nieustannie wszelkiemu grzechowi, jak to ona powiedziała: "gdybym była mężem, stawiałabym silny opór wszystkim grzechom".
Mówimy o prawdzie, która jest, ale której dzisiaj ani okiem nie można zobaczyć, ani uchem usłyszeć, ani do serca człowieka nie wchodzi inaczej, jak tylko przez samą doskonałość wiary. I nie dlatego, że widzimy, tylko dlatego, że wierzymy. I dlatego wolność nasza od grzechów i wszechmoc okupu jest przez wiarę poznawana, a nie przez widzenie. Wierzymy, że jesteśmy wolnymi i nikt nas z tego nie wyrwie, gdy jesteśmy wierzącymi, bo sam Bóg w nas mieszka z powodu wiary.


Link do nagrania wykładu - 12.09.2020r.
Link do wideo na YouTube - 12.09.2020r

OKUP CHRYSTUSA MOCą wolności OD GRZECHU

Teraz przychodzi czas oświecenia. To oświecenie, które dwa tysiące lat temu było naturalną sprawą, dzisiaj jest jakby jakąś eksplozją supernowej, coś co wywraca do góry porządek tego świata. Ale przychodzi czas oświecenia z mocy Chrystusa. Chrystus jest bramą dzisiejszego przejścia. Jeśli ktoś do tej bramy się nie skieruje, to nie będzie mógł przejść, bo nie ma innej bramy. Chrystus Pan otworzył otworzył bramę w świecie, z którego nie było wyjścia. A było to zbadane przez tysiące lat, nie można było wyjść. Chrystus otworzył tą bramę i ona jest nieustannie otwarta.
"Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie" (1Tm 2,5-6)
Okup Chrystusowy - Krew i Ciało. Okup oznacza - zostaliśmy wykupieni przez Jego Życie, przez Jego samego. Ten okup został złożony, więc jesteśmy nabyci i wolni, nabyci przez Chrystusa, przez Boga, jesteśmy wolni i nie mamy obciążeń. Więc jeśli wierzymy w potęgę okupu, nie możemy uważać, że pokuta jest większa od okupu. Ale ludzie uważają, że czynienie okupu Chrystusowego bardziej wiarygodnym, i bardziej istotnym i bardziej mocnym, jest to, że jeśli dołożą do tego okupu swoje uczynki, to ten okup stanie się wiarygodny. Bo nie jest wiarygodny, dlatego ponieważ ciągle żyją w grzechach.(sic!) Ale przecież nie jest powiedziane, że wedle widzenia mają postępować, ale wedle wiary. Więc Jezus Chrystus złożył okup z samego siebie, wyzwolił nas. Wiara oznacza uwierzyć, przyjąć za całkowitą prawdę, bezwzględną prawdę to, że okup Chrystusa jest mocen (czyli w mocy) uwolnić całkowicie człowieka od wszelkiego grzechu i on go nie ma.
Chrystus jest jak słońce, przyszedł, zajaśniał nad nami i dał nam Dzień Pański.
I nie powinniśmy zastanawiać się jak to się stało i czy w ogóle to się stało, ale cieszyć się tym dniem i cieszyć się wolnością, którą On sprowadził.


Link do nagrania wykładu - 08.09.2020r.
Link do wideo na YouTube - 08.09.2020r

Starajcie się naprzód o Królestwo i o Jego sprawiedliwość (Mt 6,33)

"Pewien człowiek, imieniem Szymon, który dawniej zajmował się czarną magią, wprawiał w zdumienie lud Samarii i twierdził, że jest kimś niezwykłym. Poważali go wszyscy od najmniejszego do największego: «Ten jest wielką mocą Bożą» - mówili. A liczyli się z nim dlatego, że już od dość długiego czasu wprawiał ich w podziw swoimi magicznymi sztukami. Lecz kiedy uwierzyli Filipowi, który nauczał o królestwie Bożym oraz o imieniu Jezusa Chrystusa, zarówno mężczyźni, jak i kobiety przyjmowali chrzest. Uwierzył również sam Szymon, a kiedy przyjął chrzest, towarzyszył wszędzie Filipowi i zdumiewał się bardzo na widok dokonywanych cudów i znaków" (Dz 8,9-13)

Spotykamy się tutaj po to, aby poszukiwać królestwa Bożego. Nie mocy, nie władzy, nie potęgi, ale królestwa Bożego. Proszę zauważyć, sam mag Szymon dziwił się potędze tej, ponieważ jego potęga pochodziła ze sztuczek i jego umiejętności, a Filip czynił to z potęgi wiary. Więc dziwił się temu, bo znał te wszystkie swoje sprawy, a to co poznał było ogromnym zadziwieniem i zachęciło do poszukiwania Chrystusa. Dzisiaj ludzie bardziej poszukują umiejętności maga Szymona, niż Chrystusa, bo chcą mówić językami, chcą cuda czynić, chcą uzdrawiać, chcą wskrzeszać i inne rzeczy czynić. Ale Ewangelia Mt 7,21 mówi bardzo wyraźnie: nie ci, którzy mówią "Panie, Panie!", ale ci, którzy wypełniają wolę Mojego Ojca w Niebie, wejdą do królestwa Bożego. Będą mi mówić "czyniliśmy cuda Twoją mocą, wskrzeszaliśmy Twoją mocą, wyganialiśmy złe duchy Twoja mocą", a Ja im powiem: odejdźcie ode mnie wy wszyscy, którzy czynicie nieprawość, nie znam was. Więc dziwią się dlaczego - przecież czyniliśmy te cuda. - Czy dla cudów to robicie, czy dla królestwa Bożego? Nie szukacie królestwa Bożego, czynicie po to, aby was chwalono, tak jak maga Szymona. Więc można zastanowić się ilu ludzi, chrześcijan dąży do tego co mag Szymon; ogromna ilość ludzi, którzy są chrześcijanami, cierpią na brak cudów, brak mocy i brak władzy. Oni cierpią na brak tej potęgi. Nie poszukują królestwa Bożego, bo królestwo Boże przychodzi do tych, którzy uznali Chrystusa, czyli: odwróć się od swojego grzechu; Chrystus już cię odwrócił od twojego grzechu, ale ty się nie chcesz odwrócić od swojego grzechu.
Spójrzmy na kuszenie szatana, który kusił Jezusa Chrystusa - skłaniał Go do magii. Mówił w taki sposób: jesteś na pustyni już 40 dni, zgłodniałeś, zobacz tu są dwa kamienie, jeśli powiesz niech się staną chlebem, to będą chlebem, sobie je zjesz i się najesz. Jezus Chrystus mówi: nie samym chlebem człowiek żyje, ale każdym słowem, które pochodzi od Boga. Zabrał Go na narożnik światyni i mówi: skocz, a Cię aniołowie obronią. - Nie będziesz wystawiał Pana Boga swojego na próbę. Więc zabrał Go na szczyt świata, postawił Go na szczycie świata, pokazał Mu całe bogactwo Ziemi: zobacz, to wszystko do mnie należy, cała ta Ziemia, jak mi oddasz pokłon, dam Ci to wszystko. Jezus Chrystus mówi: w świętych księgach jest napisane: Panu Bogu jednemu będziesz służył, Panu Bogu jednemu pokłon będziesz oddawał. I szatan odszedł. Skłaniał Go do bogactwa i mocy. A Jezus Chrystus powiedział: Panu Bogu jednemu będziesz służył, Panu Bogu jednemu pokłon będziesz oddawał. To jest wewnętrzna zdolność, zdolność każdego człowieka, wewnętrzna zdolność i nakaz dany przez Boga każdemu człowiekowi. Nie żądał by Bóg tego od człowieka, kiedy nie był by do tego zdolny. Ale jest zdolny do tego wszystkiego, dlatego od niego żąda. Więc powinien cieszyć się: Panie Boże, dziękuję Ci, że żądasz ode mnie tych rzeczy, bo ja nie wiedział bym, że do nich jestem zdolny, i do nich jestem przysposobiony i uzdolniony. Ale, gdy ode mnie żądasz rzeczy niemożliwych, to wiem że jestem do tego zdolny.


Link do nagrania wykładu - 04.09.2020r.
Link do wideo na YouTube - 04.09.2020r

Na szklistym morzu Twoje dzieła we mnie istnieją!

I ujrzałem jakby morze szklane, pomieszane z ogniem, i tych, co zwyciężają Bestię i obraz jej, i liczbę jej imienia, stojących nad morzem szklanym, mających harfy Boże. A taką śpiewają pieśń Mojżesza, sługi Bożego, i pieśń Baranka: «Dzieła Twoje są wielkie i godne podziwu, Panie, Boże wszechwładny! Sprawiedliwe i wierne są Twoje drogi, o Królu narodów! Któż by się nie bał, o Panie, i Twego imienia nie uczcił? Bo Ty sam jesteś Święty, bo przyjdą wszystkie narody i padną na twarz przed Tobą, bo ujawniły się słuszne Twoje wyroki» (Ap 15,2-4).

Nasze spotkania odbywają się z całkowicie innego miejsca. Jest ono to samo miejsce, jeśli chodzi o miejsce fizyczne, ale jeśli chodzi o duchowe miejsce - z innego miejsca. To jest miejsce szklistego morza. Są tam ci, "co zwyciężają Bestię i obraz jej, i liczbę jej imienia". Dlatego mówię o tym, ponieważ wszyscy ci, którzy pokonują bestię, ci którzy sprzeciwiają się bestii i sprzeciwiają się jej imieniu i posągowi, to są ci, których prowadzi Duch Boży; bez Ducha Bożego nie są w stanie się sprzeciwić posągowi, liczbie i demonom i ropuchom.
Ap 16, 13-14: I ujrzałem wychodzące z paszczy Smoka i z paszczy Bestii, i z ust Fałszywego Proroka trzy duchy nieczyste jakby ropuchy; a są to duchy czyniące znaki - demony, które wychodzą ku królom całej zamieszkanej ziemi, by ich zgromadzić na wojnę w wielkim dniu wszechmogącego Boga.
Jesteśmy dzisiaj w tej sytuacji. Znaki są takie! Została ukazana bardzo wyraźnie herezja dzisiejszego Kościoła, który nazywa się rzymskokatolickim i chrześcijańskim Kościołem, herezja która nieustannie trwa; w 418r., który się wyrzekł Chrystusa, wyrzekł się Jego dzieł i nakazał mieć dzieła diabła, a nie dzieła Chrystusa. Dziełami Chrystusa są dzieła niewinności i dzieła wolności. A jakie są znaki szatana? - być nieustannie grzesznym.
Iz 26,1-4 "W ów dzień śpiewać będą tę pieśń w Ziemi Judzkiej: Miasto mamy potężne; On jako środek ocalenia sprawił mury i przedmurze. Otwórzcie bramy! Niech wejdzie naród sprawiedliwy, dochowujący wierności; jego charakter stateczny Ty kształtujesz w pokoju, w pokoju, bo Tobie zaufał. Złóżcie nadzieję w Panu na zawsze, bo Pan jest wiekuistą Skałą!"
W Bogu nie ma grzechu, w Bogu nie ma kłamstwa, w Bogu nie ma zła. Więc ci, którzy nieustannie borykają się ze złem - nie mają w sobie Chrystusa, nie mają w sobie Boga, bo Chrystus raz uczynił ich wolnymi przez Drogocenną Krew, raz uczynił i Ona jest nieustannie w mocy.
"Niech wejdzie naród sprawiedliwy, dochowujący wierności" - wierny człowiek to nie ten, który nieustannie trzyma się grzechów i nieustannie ma grzechy i szuka grzechów; ale ten, który uwierzył Bogu: Panie Boże, nieustannie trzymam się tego, co mi dałeś, nieustannie jestem w prawdzie tej, którą mi dałeś, nieustannie Twoje dzieła we mnie istnieją, sprawiedliwość, prawda, miłość.


Link do nagrania wykładu - 29.08.2020r.
Link do wideo na YouTube - 29.08.2020r

Każdy człowiek ma w sobie doskonałość - w oczach Jego stałam się jako ta, która znalazła pokój

"Po to właśnie się trudzę walcząc Jego mocą, która potężnie działa we mnie (Kol 1,29)"
Co to znaczy „walcząc Jego mocą, która potężnie działa we mnie”? Oznacza to - jestem przekonany w pełni o tym, że On żyje we mnie, że mnie odkupił, Jego moc działa we mnie w taki sposób, że chodzę i mówię: jesteście bezgrzesznymi, bo Ja grzesznik jakich mało, straszny grzesznik, doznałem Odkupienia, jestem czysty; więc mówię wam, że was spotkało to samo, to samo co mnie. Dlatego się nieustannie trudzę, aby ukazać wam, że spotkało was to samo – jesteście wolni, czyści, doskonali, w Jego oczach jesteście tym, o czym mówi ona: „Murem jestem ja, a piersi me są basztami odkąd w oczach Jego stałam się jako ta, która znalazła pokój” (Pnp 8,10). Ona uwierzyła całkowicie w Jego spojrzenie, które jest pełną Miłością i która ożywia ją Jego Miłością, a ona uwierzyła Jego Miłością i żyje Jego Miłością. Ona uwierzyła Jemu, że w Jego oczach znalazła pokój; nie jej spojrzenie jest wyrocznią, ale Jego; Jego spojrzenie mówi wszystko – jesteś wolna, jesteś czysta, jesteś doskonała, jesteś kochana. Dzisiaj, pamiętacie Państwo, takie słowa były powiedziane, że Bóg ukrył przed nami ostateczną doskonałość; nie ukazał nam, naszym umysłom, ponieważ umysły z tego właśnie powodu, byłyby niezdolne do jakiegokolwiek ruchu, do jakiejkolwiek możliwości, bo dla umysłu byłoby to niemożliwe. Wiedza, którą Bóg daje człowiekowi, gdyby człowiek poznał ją wcześniej, tak jak to było powiedziane - człowiek prosty oddał się Bogu, przez wiarę wzniósł się ku doskonałości Bożej, wznosząc się i ufając Bogu nieustannie, gdy poznał tajemnice w największej prostocie, zobaczył potęgę Nieba, chwałę Boga, potęgę też swojej osoby z mocy Boga i powiedział: gdybym to wiedział, nigdy bym tutaj nie dotarł, bo byłoby to niemożliwe. Więc odwrotna sytuacja jest - człowiek chce wiedzieć o czymś, co do niego należeć nie może, do tego który jest dzisiaj; a musi być tym, którego Bóg ocalił i Bóg ożywił, bo jeśli nie będzie tym, którego Bóg ożywił, to to co przyjmuje zniszczy go. "Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa (1P 1,23).


Link do nagrania wykładu - 25.08.2020r.
Link do wideo na YouTube - 25.08.2020r
Wygenerowano w sekund: 0.12
2,406,631 unikalne wizyty